Główny bohater Procesu, Józef K., jest postacią niezindywidualizowaną, tzn. nie posiada żadnych cech, które by go wyróżniały spośród innych ludzi. Jest człowiekiem przeciętnym, typowym. Czytelnik wie o nim bardzo niewiele, ale niewiedza ta jest przez autora zamierzona. O Józefie K. wiemy na pewno tylko tyle, że ma trzydzieści lat i pracuje w banku. Autor wskazuje nam też, iż Józef ma ściśle określone nawyki: czasem odwiedza piwiarnię z kolegami, zaś raz w tygodniu kochankę Elzę. Wygląd Józefa K., poza bardzo ogólnymi informacjami, pozostaje do końca powieści nieznany. Jest to bohater niezależny, z nikim nie jest blisko związany, jest samotny. Dopiero absurdalny proces wytrąca go z normalnego trybu życia, zmuszając do działania.
Życie wewnętrzne bohatera również nie jest ukazywane – Proces nie jest powieścią psychologiczną. Autor podaje imię bohatera, ale nie ujawnia jego nazwiska, zastępując je inicjałem – pierwszą literą. Służy to ukazaniu bohatera jako tzw. everymana, czyli „człowieka każdego”, niczym nie wyróżniającego się od innych. Redukcja nazwiska w świetle tytułu utworu może także kojarzyć się z tekstami prasowych relacji z procesów sądowych – zawsze podawane jest tylko imię i pierwsza litera nazwiska oskarżonego. Główny bohater zostaje poddany bezsensownej, niezrozumiałej dla niego inwigilacji. Chociaż nie popełnił żadnego przestępstwa, został postawiony przed sądem, a jego proces był absurdalnym widowiskiem, gdyż Józef K. nie miał żadnej możliwości obrony.
Podsumowując możemy więc stwierdzić, iż Józef K. był solidnym, cenionym przez dyrektora pracownikiem. Prowadził ustabilizowane życie, którego porządek został zburzony dopiero w momencie aresztowania.