Nauczyciel wezwał do odpowiedzi Kaczanowskiego. Ten najpierw osłupiał, a potem nieśmiało wyjaśnił, że zaszła jakaś pomyłka. Uczeń nie potrafił wyjaśnić swojego nieprzygotowania.
Następnym w kolejce do odpowiedzi był Ostrowicki. On również nie był przygotowany. Ostrowicki podkreślił, że w sobotę odpowiedziałby wzorowo.
Pan Gąsowski z żalem powiedział, że chłopcy zakpili z niego. Dumę z ich postępów w nauce zastąpiła bezsilność i rozpacz.
Wtedy wstał Adam Cisowski. Wyjaśnił, że to on jest za wszystko odpowiedzialny. Nie wziął pod uwagę tego, że nauczyciel może się pomylić. Już dawno bowiem odkrył metodę, według której profesor pytał uczniów. Tego dnia mieli odpowiadać: Napiórkowski, Stankiewicz i Wilczek.
Po chwili profesor przyznał chłopcu rację. Przez nieuwagę pomylił kartki w notesie. Zapowiedział też, że zmieni system odpytywania uczniów, z którego korzystał od trzydziestu lat. Adam nieśmiało zaproponował, że jest gotów podjąć wyzwanie. Pan Gąsowski zgodził się na kolejną próbę. Oznajmił, że na sobotę wybierze trzech uczniów do odpowiedzi, a ich nazwiska zapisze na kartce. To samo miał uczynić Cisowski.
Adam Cisowski ponownie zgaduje nazwiska chłopców
W sobotę profesor Gąsowski zjawił się w klasie skupiony i zapewnił uczniów, że może o wszystkim zapomnieć. Cisowski położył na katedrze kartkę z nazwiskami kolegów, którzy mieli być sprawdzeni. Następnie nauczyciel zapisał swoje typy. Adam, obserwujący jego pióro, odetchnął z ulgą.
Jeden z chłopców odczytał nazwiska z karteczki Cisowskiego: Kaczanowski, Ostrowicki i Wnuk. Profesor, słysząc je, podskoczył jak oparzony, ponieważ na jego kartce widniały te same nazwiska. Próba przechytrzenia Adasia nie powiodła się. Cisowski z uśmiechem wyjaśnił, że domyślił się, iż pan Gąsowski nic nie zmieni.
Wyjaśnienie zagadki listów profesora Gąsowskiego do przyjaciół
Profesor poprosił o rozwiązanie pewnej zagadki, która od kilku dni nie dawała mu spokoju. Tydzień temu napisał do przyjaciół listy. Zapraszał ich na partyjkę preferansa (dawna gra w karty).
Jednak w niedzielę nikt się nie zjawił u niego, a co więcej nawet nie dostał odpowiedzi. Adam zamyślił się. Po chwili odparł, że przyjaciele profesora nie otrzymali listów, które nauczyciel miał prawdopodobnie nadal przy sobie.
Pan Gąsowski szybko przeszukał kieszenie i w jednej odkrył trzy listy. Uczniowie roześmiali się serdecznie. Biedny staruszek ze zdumieniem spoglądał na koperty, które trzymał w dłoni.
Rozwiązanie zagadki kradzieży pióra
Kilka dni później na przerwie wybuchła kłótnia pomiędzy Jasińskim a Żelskim. Jasiński oskarżał kolegę z ławki o kradzież pióra. Cisowski rozdzielił chłopców, zapewniając, że pióro odnajdzie się najpóźniej następnego dnia.
Po skończonych lekcjach zaproponował Burskiemu, że odprowadzi go do domu. Staszek zgodził się na to niechętnie i przez całą drogę był dziwnie milczący.
Na miejscu Adam zażądał, aby kolega oddał pióro Jasińskiego. Był przekonany, że to właśnie Burski je zabrał. Zauważył, że pismo Staszka w jego zeszycie, stało się niezwykle staranne. Chłopak zawstydził się, przysięgając, iż znalazł pióro i bez namysłu schował je. Cisowski obiecał, że nikt nie dowie się o tej sprawie.
Następnego dnia, na lekcji matematyki uczniowie zauważyli, że profesor bierze do ręki jakiś przedmiot. Po chwili schował go do kieszeni. Jasiński rozpoznał swoje pióro. Po lekcji Adaś z uśmiechem poradził mu, żeby pobiegł za profesorem i odzyskał zgubę.
Rozwiązanie zagadki brakujących 100 złotych w kasie spółdzielni
Tego dnia po południu w domu państwa Cisowskich zjawili się dwaj szóstoklasiści, prosząc o rozmowę z Adamem. Klasa szósta założyła spółdzielnię, a prowadzenie rachunków powierzyła jednemu z kolegów – chłopcu biednemu, lecz niezwykle uczciwemu.
Kilka dni temu okazało się, że w kasie brakuje stu złotych. Adaś uległ błaganiom chłopców, którym zależało na przywróceniu dobrego imienia koledze.
W poniedziałek po lekcjach udał się do klasy szóstej. Otworzył jedną z ksiąg i scyzorykiem podważył jedynkę w cyfrze 126 złotych. Wyjaśnił, że kawałek czarnej nitki pechowo przykleił się przed kwotą i został potraktowany jako jedynka. Wiadomość o rozwiązaniu kolejnej zagadki przez Adasia dotarła również do profesora Gąsowskiego.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 -