Więc musiała być mądrą, przy mądrości cnota.”
Nie zgadzają się z jego opinią widzowie. Zarzucają dziejopisowi pochopność oceny. Ów jednak zgon monarchini usprawiedliwia koniecznością bicia w dzwony w momencie grzmotów, a nie rozstrzyganiem spraw sądowych i zajmowaniem się problemem koronacji. Powołuje się na autora sztuki (Słowacki) – właściciela „laurowego wieńca”, którego żadna błyskawica nie ugodziła. Publiczność ironicznie żegna kronikarza, zarzucając mu zbytnie pochlebstwo:
„Pochlebiasz, mój łysy,
I królom, i poetom... Idź precz za kulisy!”
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 -