Opowiadanie Gloria victis wchodzi w skład cyklu o tym samym tytule. Początkowo tytuł całości miał brzmieć 1863, co sugerowałoby bardziej dokumentacyjne i rzetelne relacje z przebiegu walk powstańczych. Ostatecznie tytuł zmieniono, gdyż autorce nie chodziło o wnikliwe sprawozdanie historyczne, ale o opis nastroju, jaki ogarnął część społeczeństwa przed wybuchem powstania i w trakcie trwania walk.
Jak sama pisze w jednym z listów:
Gloria victis należy do późnego okresu twórczości Orzeszkowej, określanego przez badaczy mianem „wspomnieniowego”. Ostatnie dzieło Orzeszkowej to cykl opowiadań czy nowel (kwestia gatunku jest sporna) podejmujących temat powstania styczniowego. Nowelistka prawie pięćdziesiąt lat po powstańczych wydarzeniach chciała dać obraz wydarzeń i nastroju tamtych dni w formie, która pozwoli na zachowanie ich w ludzkiej pamięci. Dostrzegała bowiem, zwłaszcza wśród młodzieży, postępującą amnestię historyczną. Poddawani dobrowolnie lub przymusowo rusyfikacji zapominali o dokonaniach walczących o wyzwolenie narodu. Tymczasem dla pisarki, która sama aktywnie uczestniczyła w powstaniu, było to nie do przyjęcia. Sprowokowało to wybuch zamiaru, który dojrzewał w pisarce od dawna.
Inną okolicznością, która skłoniła pisarkę do stworzenia cyklu była rewolucja w roku 1905. Mimo że w Glorii victis nie ma w nim bezpośredniej wzmianki o analogii między obydwoma wydarzeniami, niewątpliwie przemiany wolnościowe, jakie mogły przynieść wydarzenia rosyjskiej rewolucji budziło skojarzenia z atmosferą, jaka kiedyś towarzyszyła polskim powstańcom. Również ostateczne stłumienie zrywu Orzeszkowa widziała podobnie, jak klęskę powstania, czyli w atmosferze załamania i ogólnego zniechęcenia. Rewolucja 1905 r. miała także „praktyczny” wpływ na powstanie cyklu, przyczyniła się bowiem do zelżenia nacisku cenzury, co pozwoliło podjąć i opisać wydarzenia powstańcze.
Eliza Orzeszkowa debiutowała w roku 1886 „Obrazkiem z lat głodowych”. W pierwszym okresie jej twórczości dominowały powieści, małe formy prozatorskie tworzyła przede wszystkim od drugiej połowy lat siedemdziesiątych. Wtedy też napisała szereg opowiadań i szkiców powieściowych, które złożyły się na trzytomowy zbiór „Z różnych sfer” (1879r.) W następnych latach 1887-1888 wydała „Pannę Antoninę”, „W zimowy wieczór”, „Drobiazgi”, oraz „Stare obrazki”.
W 1896 ukazał się zbiór „Melancholicy”, niespełna dwa lata później „Iskry”, w 1901 roku „Chwile”, w 1903 „Przędze” a w roku 1910 cykl „Gloria victis”. Po śmierci pisarki wydano jeszcze w 1921 roku dwa tomy zatytułowane „Ostatnie nowele”, oraz Nowele i szkice. Wybory opowiadań Orzeszkowej były wciąż wznawiane, utrwaliły one pozycję autorki wśród czołowych twórców małych form prozatorskich doby pozytywizmu.
Mówiąc o Glorii victis jako o cyklu mamy na myśli oczywiście nie pojedyncze, omawiane do tej pory, opowiadanie, ale zbiór opowiadań o takim właśnie tytule. W skład tego zbioru wchodzą kolejno utwory: Oni, Oficer, Hekuba, Bóg wie kto i wreszcie Gloria victis. Układ całości jest autorskim dziełem Orzeszkowej, dlatego też można wskazać wiele wyznaczników cykliczności owego zbioru.
Ja wskazuje S. Skwarczyńska, jest to doskonały przykład cyklu zwartego, odznaczającego się wspólną linią tematyczną, gatunkiem literackim, porównywalną wielkością poszczególnych utworów, a także, czy może raczej przede wszystkim, wspólną ideą, przebijającą z kart kolejnych historii, a najpełniej spointowana i wyrażoną w opowiadaniu ostatnim. Ideę tę sformułował J. Dedko następująco: jest to
Jak widać najłatwiejszym do dostrzeżenia elementem spajającym jest podejmowana tematyka. Kolejne nowele opowiadają o wydarzeniach z lat powstańczych. W konstruowaniu tych relacji zwraca się uwagę na jeszcze jedną wspólną cechę – zasadę mówienia tylko o tym, co się widziało, czego się doświadczyło. W interesującym nas utworze będzie to motywacja dla uczynienia narratorem świata przyrody, będącego najbliżej powstańców. Tak więc kolejnym „spoiwem” cyklu jest wiarygodność relacji.
Elementem łączącym jest również projektowany w utworze odbiorca idealny. W narracji często pojawiają się zwroty typu „posłuchaj”, „opowiadać ci będę”, itp. Równie częsta, zwłaszcza w Glorii victis, jest krytyka pewnych ludzkich zachowań, w tym przede wszystkim „amnestia” historyczna. Wszystkie utwory z cyklu zakładają tym samym odbiorcę, który zawierzy zawartym w zbiorze relacjom, wzruszy się i zmieni swoją bierną postawę. Orzeszkowa nie chce przekazać suchej wiedzy historycznej o powstaniu – ona chce odbiorcę zachwycić heroizmem powstańczym.
Istotna jest również zwarta kompozycja całości. Opowiadanie pierwsze stanowi swoistą panoramę, scenę przedstawiającą postaci, mające pojawiać się w dalszych utworach. Tutaj widzimy ich zebranych na „zgrupowaniu” przed wyruszeniem w lasy horeckie. Wśród zebranych widzimy Traugutta (podejmuje on decyzję o przewodniczeniu powstaniu), Jagmina i Tarłowskiego, którzy powrócą w omawianym opowiadaniu. Widać więc wyraźnie, że nie tylko tematyka i kompozycja, ale również postaci są wyznacznikiem spójności i cykliczności zbioru. Kompozycyjne domknięcie cyklu stanowi Gloria victis – opowiadanie scalające i poszczególne wątki i dokonujące ich swoistej uniwersalizacji. Od mówienia o sensie powstania styczniowego przechodzi Orzeszkowa do ogólnej refleksji traktującej o wojnie w ogóle.
Cykl Gloria victis przejawia bogactwo historii konstytuujących dramat powstania styczniowego. Orzeszkowa pokazuje różne rodzaje cierpienia, różne rodzaje ofiar, ale nie dokonuje ich oceny, nie porównuje. Wskazuje jedynie, że wszystkie one są ważne w naszej zbiorowej pamięci. Nowele te mają charakter wspomnień obdarzone są ogromnym ładunkiem emocjonalnym, co świadczy o osobistym stosunku Orzeszkowej do poruszonej w cyklu sprawy powstania.
I.Przybycie wiatru do lasu horeckiego.
II.Rozmowa wiatru z drzewami.
III.Opowieść dębu:
1.Przybycie powstańców do obozu u stóp drzewa.
2.Przedstawienie postaci Traugutta.
3.Przedstawienie postaci Jagmina.
4.Przedstawienie postaci Mariana Tarłowskiego i jego siostry:
a)porzucenie kariery naukowej i przybycie na Podole, aby uczyć młodzież;
b)serdeczna przyjaźń z Jaśminem;
c)decyzja o wzięciu udziału w powstaniu;
IV.Opowieść świerka:
1.Powstańcze losy Marysia:
a)uratowanie życia Trauguttowi;
b)poczucie osamotnienia i niechęci do działań, które zmuszony jest wykonywać (jest to typ intelektualisty, stworzony do innych rzeczy, niż walka)
V.Opowieść brzozy:
1.Dalsze losy Marysia:
a)potwierdzenie przez brzozę wrażliwej i delikatnej natury chłopca;
b)nocne rozmowy Marysia z Jagminem;
2.Zapowiedź ostatecznej bitwy.
VI.Uzupełnienie relacji przez dąb:
1.Przegrana bitwa:
a)szybki atak niezwykle licznej armii;
b)wielogodzinne walki;
c)zranienie Marysia;
d)odtransportowanie przyjaciela do punktu pomocy medycznej (przez Jagmina);
e)napaść agresora na namiot z rannymi;
f)zabicie wszystkich bezbronnych i rannych powstańców;
g)scena konania Marysi (dar dla siostry – zakrwawiona chusta)
VII.Rozpacz wiatru.
VIII.Opowieść dzwonków liliowych o jedynej wizycie Anieli i zatknięciu przez nią krzyżyka na zbiorowej mogile.
IX.Wyruszenie wiatru w dalszą drogę i rozgłaszanie przezeń historii powstańców spointowanej słowami Gloria victis!
Już sam motyw mogiły powstańczej został w Glorii victis opracowany niezwykle oryginalnie. Jej motyw spaja losy wszystkich niemal powstańców (z wyjątkiem Traugutta, co jest powiedziane zaraz na początku przedstawiania jego osoby). To ona prowokuje rozpoczęcie opowieści, gdyż jej historia zaciekawia wiatr. Samo pokazanie mogiły jest specyficznie ukształtowane. Nie jest to podawczy opis, ale ciąg zbudowany z szeregu pytań i domniemanych odpowiedzi, jakie padają z ust wiatru:
Z odpowiedzi drzew dowiaduje się, że to zbiorowa mogiła bezimiennych bohaterów, poległych na ołtarzu ojczyzny. Polegli oni bardzo młodo i w strasznych mękach. Tym bardziej znamienne stają się skargi drzew na to, że nikt o grobie tym nie pamięta. Na mogile zatknięty jest jeden malutki krzyżyk, który dawno już przyniosła siostra jednego z powstańców. Największą pomysłowością w nakreśleniu kultu, jakim otacza się powstańczą mogiłę, wykazała się autorka czyniąc drzewa i kwiaty jedynymi istotami pamiętającymi o poległych. Jedyne kwiaty, jakie leżą na grobie to płatki rosnącej obok niego róży, jedyne modlitwy, jakie są nad nim odmawiane to pacierze wydzwonione przez dzwonki liliowe, jedyne łzy, jakie grób ten opłakują to łzy drzew. Ludzie zupełnie zapomnieli o poległych.
Zmienić to pragnie wiatr, dlatego też prosi starych przyjaciół, żeby opowiedzieli mu historię mogiły, aby mógł przypomnieć ją całemu niebu i ziemi. Po wysłuchaniu opowieści sam również oddaje cześć poległym, płacząc rzewnie nad ich grobem. Ostatecznie rusza on w świat, głosząc chwałę zwyciężonych. Nie wiadomo jednak, czy serca ludzkie będą w stanie otworzyć się i usłyszeć wołanie wiatru i czy ktoś poza przyrodą czcił będzie mogiłę zasłużonych.
Oprócz baśniowej narracji w utworze znajdują się liczne bezpośrednie odwołania do tego gatunku „Sto strzelb na jedną strzelbę. Sto pik na jedna szablę. Jak w baśniach. Lecz bywa to prawdą”. Zadania stojące przed powstańcami dąb – narrator przyrównuje do zadań, jakie mieli do wykonania bajkowi mocarze obdarzeni nadludzką siłą. W tej perspektywie walka z liczebnie przeważającym wojskiem rosyjskim nabiera cech heroicznego czynu. Również kurier działający po stronie powstańców jawi się „jak królewicz bajeczny”, który „dążył do zamku zaczarowanej królewny, przez zarośla cierniste, wrzawą upiorów napełnione…Czasem strażnik ginął ucisku upiora lub w paszczęce smoka, czasem docierał do celu”.
Kolejna baśniową cechą jest niewątpliwie nidosłowność znaczeń. W opowiadaniu pojawiają się przenośnie, porównania, niedomówienia. I tak wojsko, z którym walczą powstańcy nie jest dokładnie sprecyzowane, nie jest bezpośrednio wypowiedziane, że jest ono rosyjskie. Dzięki temu sens walki nabiera bardziej ogólnego charakteru. Czytelnik dowiaduje się, że jest ono „szarą masą ogromną”. Nabiera ono cech bezwzględnego oprawcy, który bestialsko morduje nawet bezbronnych i rannych Polaków.
Z baśniowością związana jest także mitologizacja. W utworze podlega jej wiele elementów: samo powstanie, konkretne zachowania, postawy patriotyczne. Widoczne jest to w specyfice przedstawiania postaci – dąży się do jak największej syntezy tak, aby postaci ulegały alegoryzacji i stawały się ikonami narodowymi. Dlatego też pełno jest w noweli (nie mówiąc już o całym cyklu) teatralnych gestów, np. patos śmierci młodego Tarłowskiego, czy gesty Traugutta, kiedy przemawia on do żołnierzy.
Warto w tym momencie przywołać postać Artura Grottgera, który był twórcą ikonografii patriotycznej. Sylwetki kreślone przez Orzeszkową doskonale pasują bowiem do wzorca postaci powstańca, jaki stworzył malarz. Wzorzec ów znamionował przede wszystkim tragizm, widoczny w każdym niemal rysie postaci. Tak też jest w Glorii victis. Nawet „anielska” uroda Marysia jest naznaczona elementem smutku, zadumy, widocznych na twarzy młodzieńca.
Mityzacji podlega w utworze także czas. Czas realny jest pusty znaczeniowo – być może zapadająca noc potęguje uczucie tajemniczości i pozwala rozszerzyć się perspektywie baśniowej, ale prawdziwe znaczenie zyskuje dopiero czas mityczny. Wnosi on do utworu przede wszystkim perspektywę wieczności, w której urzeczywistnia się marzenia o wolności. Znamienny jest tu fakt świadomości, że nie walczy się tu o niepodległość dla siebie, ale dla dalszych pokoleń.
W utworze widoczna jest nie tylko stylizacja na baśniowość, ale również stylizacja biblijna. Najdokładniej ujawnia się ona w scenie bitwy, która nie jest opisywana z epicką szczegółowością. Przeciwnie – wszystko rozgrywa się w gęstym tumanie kurzu, tak że dostrzec można jedynie niektóre wydarzenia. Dzięki takiemu opisowi scena walki nabiera wymiaru apokaliptycznego. Jest to scena ścierania się dwóch odwiecznych sił: dobra i zła.
Stylizacja biblijna widoczna jest także w konstruowaniu postaci, zwłaszcza Traugutta czy Tarłowskiego. Pierwszy jest wprost nazwany świętym, zaś w drugim nietrudno dostrzec chrześcijańską postawę umiłowania całego świata przyrody (franciszkanizm) oraz heroizm ducha, spełniający się w scenie męczeńskiej śmierci. O Traugutcie mówi się niekiedy niemal jak o Chrystusie, który zdecydował się oddać życie z wolność ojczyzny, a więc za ludzi. Tak jak Zbawiciel ludzkości bierze on krzyż Ojczyzny na swe ramiona.
Jak sama pisze w jednym z listów:
Są tam rzeczy, o których jeśli ja nie opowiem, nikt nigdy wiedzieć nie będzie, bo wszyscy prawie spółcześni już wymarli, nic głośno nie opowiedziawszyWidać więc, że nowele te mają poniekąd charakter osobistych wspomnień. Autorka daje czytelnikowi obraz walk powstańczych na Litwie, jaki pamięta z własnych doświadczeń.
Okoliczności powstania cyklu Gloria victis
Gloria victis należy do późnego okresu twórczości Orzeszkowej, określanego przez badaczy mianem „wspomnieniowego”. Ostatnie dzieło Orzeszkowej to cykl opowiadań czy nowel (kwestia gatunku jest sporna) podejmujących temat powstania styczniowego. Nowelistka prawie pięćdziesiąt lat po powstańczych wydarzeniach chciała dać obraz wydarzeń i nastroju tamtych dni w formie, która pozwoli na zachowanie ich w ludzkiej pamięci. Dostrzegała bowiem, zwłaszcza wśród młodzieży, postępującą amnestię historyczną. Poddawani dobrowolnie lub przymusowo rusyfikacji zapominali o dokonaniach walczących o wyzwolenie narodu. Tymczasem dla pisarki, która sama aktywnie uczestniczyła w powstaniu, było to nie do przyjęcia. Sprowokowało to wybuch zamiaru, który dojrzewał w pisarce od dawna.
Inną okolicznością, która skłoniła pisarkę do stworzenia cyklu była rewolucja w roku 1905. Mimo że w Glorii victis nie ma w nim bezpośredniej wzmianki o analogii między obydwoma wydarzeniami, niewątpliwie przemiany wolnościowe, jakie mogły przynieść wydarzenia rosyjskiej rewolucji budziło skojarzenia z atmosferą, jaka kiedyś towarzyszyła polskim powstańcom. Również ostateczne stłumienie zrywu Orzeszkowa widziała podobnie, jak klęskę powstania, czyli w atmosferze załamania i ogólnego zniechęcenia. Rewolucja 1905 r. miała także „praktyczny” wpływ na powstanie cyklu, przyczyniła się bowiem do zelżenia nacisku cenzury, co pozwoliło podjąć i opisać wydarzenia powstańcze.
Miejsce nowelistyki w twórczości Orzeszkowej
Eliza Orzeszkowa debiutowała w roku 1886 „Obrazkiem z lat głodowych”. W pierwszym okresie jej twórczości dominowały powieści, małe formy prozatorskie tworzyła przede wszystkim od drugiej połowy lat siedemdziesiątych. Wtedy też napisała szereg opowiadań i szkiców powieściowych, które złożyły się na trzytomowy zbiór „Z różnych sfer” (1879r.) W następnych latach 1887-1888 wydała „Pannę Antoninę”, „W zimowy wieczór”, „Drobiazgi”, oraz „Stare obrazki”.
W 1896 ukazał się zbiór „Melancholicy”, niespełna dwa lata później „Iskry”, w 1901 roku „Chwile”, w 1903 „Przędze” a w roku 1910 cykl „Gloria victis”. Po śmierci pisarki wydano jeszcze w 1921 roku dwa tomy zatytułowane „Ostatnie nowele”, oraz Nowele i szkice. Wybory opowiadań Orzeszkowej były wciąż wznawiane, utrwaliły one pozycję autorki wśród czołowych twórców małych form prozatorskich doby pozytywizmu.
Gloria victis jako cykl
Mówiąc o Glorii victis jako o cyklu mamy na myśli oczywiście nie pojedyncze, omawiane do tej pory, opowiadanie, ale zbiór opowiadań o takim właśnie tytule. W skład tego zbioru wchodzą kolejno utwory: Oni, Oficer, Hekuba, Bóg wie kto i wreszcie Gloria victis. Układ całości jest autorskim dziełem Orzeszkowej, dlatego też można wskazać wiele wyznaczników cykliczności owego zbioru.
Ja wskazuje S. Skwarczyńska, jest to doskonały przykład cyklu zwartego, odznaczającego się wspólną linią tematyczną, gatunkiem literackim, porównywalną wielkością poszczególnych utworów, a także, czy może raczej przede wszystkim, wspólną ideą, przebijającą z kart kolejnych historii, a najpełniej spointowana i wyrażoną w opowiadaniu ostatnim. Ideę tę sformułował J. Dedko następująco: jest to
filozofia śmierci w imię życia.Chodzi oczywiście o przebijającą z noweli myśl mówiącą, że wojna jest gwałtem na naturze ludzkiej, ale że w okolicznościach ponad półwiekowej niewoli jest ona koniecznością.
Jak widać najłatwiejszym do dostrzeżenia elementem spajającym jest podejmowana tematyka. Kolejne nowele opowiadają o wydarzeniach z lat powstańczych. W konstruowaniu tych relacji zwraca się uwagę na jeszcze jedną wspólną cechę – zasadę mówienia tylko o tym, co się widziało, czego się doświadczyło. W interesującym nas utworze będzie to motywacja dla uczynienia narratorem świata przyrody, będącego najbliżej powstańców. Tak więc kolejnym „spoiwem” cyklu jest wiarygodność relacji.
Elementem łączącym jest również projektowany w utworze odbiorca idealny. W narracji często pojawiają się zwroty typu „posłuchaj”, „opowiadać ci będę”, itp. Równie częsta, zwłaszcza w Glorii victis, jest krytyka pewnych ludzkich zachowań, w tym przede wszystkim „amnestia” historyczna. Wszystkie utwory z cyklu zakładają tym samym odbiorcę, który zawierzy zawartym w zbiorze relacjom, wzruszy się i zmieni swoją bierną postawę. Orzeszkowa nie chce przekazać suchej wiedzy historycznej o powstaniu – ona chce odbiorcę zachwycić heroizmem powstańczym.
Istotna jest również zwarta kompozycja całości. Opowiadanie pierwsze stanowi swoistą panoramę, scenę przedstawiającą postaci, mające pojawiać się w dalszych utworach. Tutaj widzimy ich zebranych na „zgrupowaniu” przed wyruszeniem w lasy horeckie. Wśród zebranych widzimy Traugutta (podejmuje on decyzję o przewodniczeniu powstaniu), Jagmina i Tarłowskiego, którzy powrócą w omawianym opowiadaniu. Widać więc wyraźnie, że nie tylko tematyka i kompozycja, ale również postaci są wyznacznikiem spójności i cykliczności zbioru. Kompozycyjne domknięcie cyklu stanowi Gloria victis – opowiadanie scalające i poszczególne wątki i dokonujące ich swoistej uniwersalizacji. Od mówienia o sensie powstania styczniowego przechodzi Orzeszkowa do ogólnej refleksji traktującej o wojnie w ogóle.
Cykl Gloria victis przejawia bogactwo historii konstytuujących dramat powstania styczniowego. Orzeszkowa pokazuje różne rodzaje cierpienia, różne rodzaje ofiar, ale nie dokonuje ich oceny, nie porównuje. Wskazuje jedynie, że wszystkie one są ważne w naszej zbiorowej pamięci. Nowele te mają charakter wspomnień obdarzone są ogromnym ładunkiem emocjonalnym, co świadczy o osobistym stosunku Orzeszkowej do poruszonej w cyklu sprawy powstania.
Gloria victis - plan wydarzeń
I.Przybycie wiatru do lasu horeckiego.
II.Rozmowa wiatru z drzewami.
III.Opowieść dębu:
1.Przybycie powstańców do obozu u stóp drzewa.
2.Przedstawienie postaci Traugutta.
3.Przedstawienie postaci Jagmina.
4.Przedstawienie postaci Mariana Tarłowskiego i jego siostry:
a)porzucenie kariery naukowej i przybycie na Podole, aby uczyć młodzież;
b)serdeczna przyjaźń z Jaśminem;
c)decyzja o wzięciu udziału w powstaniu;
IV.Opowieść świerka:
1.Powstańcze losy Marysia:
a)uratowanie życia Trauguttowi;
b)poczucie osamotnienia i niechęci do działań, które zmuszony jest wykonywać (jest to typ intelektualisty, stworzony do innych rzeczy, niż walka)
V.Opowieść brzozy:
1.Dalsze losy Marysia:
a)potwierdzenie przez brzozę wrażliwej i delikatnej natury chłopca;
b)nocne rozmowy Marysia z Jagminem;
2.Zapowiedź ostatecznej bitwy.
VI.Uzupełnienie relacji przez dąb:
1.Przegrana bitwa:
a)szybki atak niezwykle licznej armii;
b)wielogodzinne walki;
c)zranienie Marysia;
d)odtransportowanie przyjaciela do punktu pomocy medycznej (przez Jagmina);
e)napaść agresora na namiot z rannymi;
f)zabicie wszystkich bezbronnych i rannych powstańców;
g)scena konania Marysi (dar dla siostry – zakrwawiona chusta)
VII.Rozpacz wiatru.
VIII.Opowieść dzwonków liliowych o jedynej wizycie Anieli i zatknięciu przez nią krzyżyka na zbiorowej mogile.
IX.Wyruszenie wiatru w dalszą drogę i rozgłaszanie przezeń historii powstańców spointowanej słowami Gloria victis!
Kult mogiły przedstawiony w utworze
Już sam motyw mogiły powstańczej został w Glorii victis opracowany niezwykle oryginalnie. Jej motyw spaja losy wszystkich niemal powstańców (z wyjątkiem Traugutta, co jest powiedziane zaraz na początku przedstawiania jego osoby). To ona prowokuje rozpoczęcie opowieści, gdyż jej historia zaciekawia wiatr. Samo pokazanie mogiły jest specyficznie ukształtowane. Nie jest to podawczy opis, ale ciąg zbudowany z szeregu pytań i domniemanych odpowiedzi, jakie padają z ust wiatru:
A toż co? A to co jest takiego? Tego natura nie uczyniła! To uczyniły ręce ludzkie! Tu nigdzie natura pagórków nie usypywała! Ten usypany jest przez ludzi! Kto? po co? dlaczego? A tenże krzyżyk na pagórku, wśród liliowych dzwonków, Boże, jak mały, prosty, biedny! — co znaczy? Mówcie, drzewa, o mówcie, błagam!
Z odpowiedzi drzew dowiaduje się, że to zbiorowa mogiła bezimiennych bohaterów, poległych na ołtarzu ojczyzny. Polegli oni bardzo młodo i w strasznych mękach. Tym bardziej znamienne stają się skargi drzew na to, że nikt o grobie tym nie pamięta. Na mogile zatknięty jest jeden malutki krzyżyk, który dawno już przyniosła siostra jednego z powstańców. Największą pomysłowością w nakreśleniu kultu, jakim otacza się powstańczą mogiłę, wykazała się autorka czyniąc drzewa i kwiaty jedynymi istotami pamiętającymi o poległych. Jedyne kwiaty, jakie leżą na grobie to płatki rosnącej obok niego róży, jedyne modlitwy, jakie są nad nim odmawiane to pacierze wydzwonione przez dzwonki liliowe, jedyne łzy, jakie grób ten opłakują to łzy drzew. Ludzie zupełnie zapomnieli o poległych.
Zmienić to pragnie wiatr, dlatego też prosi starych przyjaciół, żeby opowiedzieli mu historię mogiły, aby mógł przypomnieć ją całemu niebu i ziemi. Po wysłuchaniu opowieści sam również oddaje cześć poległym, płacząc rzewnie nad ich grobem. Ostatecznie rusza on w świat, głosząc chwałę zwyciężonych. Nie wiadomo jednak, czy serca ludzkie będą w stanie otworzyć się i usłyszeć wołanie wiatru i czy ktoś poza przyrodą czcił będzie mogiłę zasłużonych.
Elementy baśniowe noweli
Oprócz baśniowej narracji w utworze znajdują się liczne bezpośrednie odwołania do tego gatunku „Sto strzelb na jedną strzelbę. Sto pik na jedna szablę. Jak w baśniach. Lecz bywa to prawdą”. Zadania stojące przed powstańcami dąb – narrator przyrównuje do zadań, jakie mieli do wykonania bajkowi mocarze obdarzeni nadludzką siłą. W tej perspektywie walka z liczebnie przeważającym wojskiem rosyjskim nabiera cech heroicznego czynu. Również kurier działający po stronie powstańców jawi się „jak królewicz bajeczny”, który „dążył do zamku zaczarowanej królewny, przez zarośla cierniste, wrzawą upiorów napełnione…Czasem strażnik ginął ucisku upiora lub w paszczęce smoka, czasem docierał do celu”.
Kolejna baśniową cechą jest niewątpliwie nidosłowność znaczeń. W opowiadaniu pojawiają się przenośnie, porównania, niedomówienia. I tak wojsko, z którym walczą powstańcy nie jest dokładnie sprecyzowane, nie jest bezpośrednio wypowiedziane, że jest ono rosyjskie. Dzięki temu sens walki nabiera bardziej ogólnego charakteru. Czytelnik dowiaduje się, że jest ono „szarą masą ogromną”. Nabiera ono cech bezwzględnego oprawcy, który bestialsko morduje nawet bezbronnych i rannych Polaków.
Z baśniowością związana jest także mitologizacja. W utworze podlega jej wiele elementów: samo powstanie, konkretne zachowania, postawy patriotyczne. Widoczne jest to w specyfice przedstawiania postaci – dąży się do jak największej syntezy tak, aby postaci ulegały alegoryzacji i stawały się ikonami narodowymi. Dlatego też pełno jest w noweli (nie mówiąc już o całym cyklu) teatralnych gestów, np. patos śmierci młodego Tarłowskiego, czy gesty Traugutta, kiedy przemawia on do żołnierzy.
Warto w tym momencie przywołać postać Artura Grottgera, który był twórcą ikonografii patriotycznej. Sylwetki kreślone przez Orzeszkową doskonale pasują bowiem do wzorca postaci powstańca, jaki stworzył malarz. Wzorzec ów znamionował przede wszystkim tragizm, widoczny w każdym niemal rysie postaci. Tak też jest w Glorii victis. Nawet „anielska” uroda Marysia jest naznaczona elementem smutku, zadumy, widocznych na twarzy młodzieńca.
Mityzacji podlega w utworze także czas. Czas realny jest pusty znaczeniowo – być może zapadająca noc potęguje uczucie tajemniczości i pozwala rozszerzyć się perspektywie baśniowej, ale prawdziwe znaczenie zyskuje dopiero czas mityczny. Wnosi on do utworu przede wszystkim perspektywę wieczności, w której urzeczywistnia się marzenia o wolności. Znamienny jest tu fakt świadomości, że nie walczy się tu o niepodległość dla siebie, ale dla dalszych pokoleń.
W utworze widoczna jest nie tylko stylizacja na baśniowość, ale również stylizacja biblijna. Najdokładniej ujawnia się ona w scenie bitwy, która nie jest opisywana z epicką szczegółowością. Przeciwnie – wszystko rozgrywa się w gęstym tumanie kurzu, tak że dostrzec można jedynie niektóre wydarzenia. Dzięki takiemu opisowi scena walki nabiera wymiaru apokaliptycznego. Jest to scena ścierania się dwóch odwiecznych sił: dobra i zła.
Stylizacja biblijna widoczna jest także w konstruowaniu postaci, zwłaszcza Traugutta czy Tarłowskiego. Pierwszy jest wprost nazwany świętym, zaś w drugim nietrudno dostrzec chrześcijańską postawę umiłowania całego świata przyrody (franciszkanizm) oraz heroizm ducha, spełniający się w scenie męczeńskiej śmierci. O Traugutcie mówi się niekiedy niemal jak o Chrystusie, który zdecydował się oddać życie z wolność ojczyzny, a więc za ludzi. Tak jak Zbawiciel ludzkości bierze on krzyż Ojczyzny na swe ramiona.