Z matką, z którą ma znikomy kontakt, nie łączą ją żadne emocjonalne więzi i traktuje ją jak obcą sobie kobietę. Swoistą metamorfozę Biecka przechodzi w dniu, w którym dowiaduje się, że Awaczewicz ma romans z jej nauczycielką francuskiego. Zaczyna dostrzegać trudy życia lokatorów z kamienicy ciotki i staje się wrażliwa na ich nieszczęścia i biedę. Życzliwa i wyrozumiała, wielokrotnie pomaga ludziom w czasach, kiedy zastępuje schorowaną Kolichowską w zarządzaniu kamienicą i później, gdy zostaje żoną prezydenta miasta.
Dorosła Elżbieta jest kobietą wysoką, szczupłą, o cienkich ramionach i długich, zbyt kościstych palcach. Ma zielone oczy i krótkie, ciemne, gładko zaczesane włosy. Ubiera się skromnie, w ciemne sukienki. W sposobie bycia – dość chłodna, nieczuła, rozważna i poważna, jest postrzegana jako osoba zdystansowana i nieprzystępna. W sytuacjach, kiedy konieczna jest pomoc i zaangażowanie w sprawy biednych, Biecka wykazuje się zawsze zaradnością, uporem oraz dobrym i litościwym sercem. Nie potrafi jednak okazywać uczuć bliskim i o jej oddaniu świadczą przede wszystkim czyny. Przez wiele lat opiekowała się schorowaną ciotką Kolichowską, choć nigdy nie powiedziała kobiecie, że ją kocha. Także w relacjach z narzeczonym zachowywała pewien dystans, co Zenon wielokrotnie jej zarzucał. Szczerą miłość okazywała jedynie synkowi. Elżbieta jest również osobą zdolną do największych poświęceń – po rozmowie z Justyną zrozumiała, że dziewczyna ma większe prawa do Ziembiewicza i zerwała zaręczyny, rezygnując tym samym z własnego szczęścia i marzeń o wspólnej przyszłości.
strona: - 1 - - 2 -