Niewidoma ze swą dziecięcą ciekawością podsycaną pragnieniem ogarnięcia rzeczywistości wszelkimi dostępnymi jej zmysłami, imponuje zakotwiczonemu w rutynie panu Tomaszowi. Zdziwaczały adwokat z przekonaniami i zwyczajami niezmienianymi od szeregu lat na tle dziecka, dla którego każdy nowy dzień niesie nadzieję na odzyskanie wzroku, wypada blado. Upiorne dźwięki katarynki i taniec radości małej wyzwalają w starym adwokacie uczucia od dawna niedoświadczane. On, człowiek rozumu, pedant i esteta pozwala raz jeszcze (po burzliwym okresie młodości) dojść do głosu emocjom i wykonać znaczący gest w kierunku małej - zafundować jej operację oczu (scena z wyszukiwaniem adresów okulistów).
strona:
- 1 - - 2 -