Precz z moich oczu! […]– mówi kobieta. To jednak jej nie wystarcza, chce definitywnie wykreślić ze swojego życia dotychczas bliskiego jej mężczyznę, dlatego dodaje jeszcze:
Precz z mego serca! […]
Precz z mej pamięci! […]
Bohater, choć bardzo cierpi, wypełnia wolę ukochanej. Odtąd jego sposobem na życie stanie się ucieczka. Stara się więc, jak najbardziej oddalić do kobiety, która odrzuciła jego miłość, nie potrafi jednak o niej zapomnieć:
Jak cień tym dłuższy, gdy padnie z daleka,.
Tym szerzej koło żałobne roztoczy…
Tak moja postać, im dalej ucieka,
Tym grubszym kirem twą pamięć pomroczy
Dochodzi wówczas do wniosku, że ani fizyczne oddalenie, ani upływający czas niczego nie są w stanie zmienić, bowiem łączący ich związek jest wieczny, nierozerwalny. Wspólnie spędzone chwile, zarówno radości, jak i smutku, zjednoczyły ich za zawsze. Nieszczęśliwy bohater wie już, że nigdy nie uda mu się uwolnić od wspomnień o kochanej przez niego M., której pełnego imienia nie poznajemy w tytule:
Na każdym miejscu i o każdej dobie,.
Gdziem z tobą płakał, gdziem się z tobą bawił,
Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie,
Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił
W słowach tych daje wyraz swemu niezachwianemu przekonaniu o nieodwracalnym działaniu pamięci, w której na zawsze przechowywać będą oboje wspomnienia o wspólnie spędzonych chwilach i podkreśla, że związek ich to związek dusz.
W samotności, którą musi teraz znosić, dochodzi do głosu wyobraźnia podsuwająca bohaterowi kolejne sytuacje ze swoją ukochaną w roli głównej. Widzi ją, kiedy śpiewa, gra w szachy, czyta, tańczy na balu, a wszystkie te czynności, wszystkie miejsca, w których się znajduje przypominają jej ich wspólne chwile: piosenkę śpiewaną wcześniej ukochanemu, ustawienie figur na szachownicy podczas ich gry, miejsce przy kominku, gdzie razem siedzieli. Książka, w której autor opisał dzieje nieszczęśliwych kochanków to też okazja do wspomnień:
Czy książkę weźmiesz, gdzie smutnym wyrokiem
Stargane ujrzysz kochanków nadzieje,
Złożywszy książkę z westchnieniem głębokim
Pomyślisz sobie: ach! to nasze dzieje…
A jeśli autor po zawiłej próbie
Parę miłosną na ostatek złączył,
Zagasisz świecę i pomyślisz sobie:
Czemu nasz romans tak się nie za kończył?
Nie zakończył się tak, jak i nie kończyły się inne historie miłosne opisywane przez literaturę epoki romantyzmu. Krótkotrwałe chwile szczęścia okupione były w niej zawsze późniejszą gwałtowną rozpaczą prowadzącą nawet do samobójczej śmierci. Ale towarzyszyło jej jednak niezwykle silne przekonanie, że choćby nawet ziemskie losy miały rozłączyć kochanków, to mimo tego związek ich jest wieczny. Romantyczne przeświadczenie o nierozerwalnym związku dusz dwojga kochanków obecne jest także w Mickiewiczowskim wierszu Do M***. Miłość nieszczęśliwa, odrzucona, zraniona trwa,
Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił– jak twierdzi bohater. Związek, choć zdaje się już zakończony, zakończony jest tylko pozornie. I nie są to jedynie wspomnienia wspólnej przeszłości. Bohater wiersza wyraźnie mówi o swojej obecności w życiu kobiety, którą kocha:
Na każdym miejscu i o każdej dobie,
Gdziem z tobą płakał, gdziem się z tobą bawił,
Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie […]
Jest to możliwe, bowiem podarował ukochanej swą duszę, część siebie i nic nie jest już w stanie rozerwać łączących ich więzi.
Koncepcja miłości jako związku dwojga dusz, związku trwałego i nierozerwalnego, wywodzi się już od Platona, obecna była u Petrarki i w poezji sentymentalistów, cechuje właśnie także utwory romantyczne. W samej twórczości Mickiewicza wiersz Do M*** nie będzie jedynym utworem przepojonym wiarą w związek dwojga osób trwający po wszystkie czasy.