Motyw cierpienia i samobójstwa
Już pierwszy list Wertera rozpoczyna motto, które zapowiada bieg wydarzeń:
„Takiej miłości każdy młodzian czeka,
Tak być kochana chce każda dziewczyna;
Czemuż w najświętszym z popędów człowieka
Tkwi tak straszliwego cierpienia przyczyna?”.
Cierpienie dominuje całkowicie życie młodego bohatera. Werter przyjeżdża do ukochanej Lotty, chociaż wie, że ta wzięła ślub z Albertem. Spędza w domu młodego małżeństwa coraz więcej czasu, mimo że widok Lotty z innym mężczyzną jest ogromną udręką.
Werter zakleszcza się w swoim cierpieniu. Chce się od niego uwolnić, a jednocześnie robi wszystko, by stawało się co raz intensywniejsze. Cierpienie staje się pewnym świadomym wyborem, ale i przeznaczeniem osobowości nadwrażliwej i romantycznej.
Ból doprowadza Wertera do ostateczności, czyli do samobójstwa. Śmierć nie nadchodzi jednak od razu. Bohater ginie po dwunastu godzinach konania.
Samobójstwo przedstawione jest jako konsekwencja swoistego bólu istnienia, gest bezradności i ostateczny krzyk młodego człowieka, którego przerosła własna wrażliwość.
Motyw miłości
W dziele Goethego mamy do czynienia z miłością nieszczęśliwą. Werter spotyka na balu w Wahlheim czarującą Charlotte, która od razu go urzeka. Chociaż bohater szybko dowiaduje się, że Lotta jest zaręczona, nie zamierza odejść – pielęgnuje w sobie uczucie do dziewczyny.
Zakochany Werter nie potrafi zapomnieć o Lotcie, nie przestaje jej adorować, nawet po ślubie. Staje się częstym gościem w domu młodego małżeństwa. Miłość do dziewczyny okazuje się uczuciem destrukcyjnym. Jest bezpośrednią przyczyną cierpienia samego Wertera, ale też wprawia w zakłopotanie samą Lottę. Werter nie potrafi jednak odpuścić.
Miłość u Goethego przedstawiona jest jako uczucie bezkompromisowe, które – jeśli nad nim nie zechcemy zapanować – może mieć niezwykłą moc uzależniania, a nawet psychicznego niszczenia. Utrudniała Werterowi podejmowanie racjonalnych decyzji, doprowadziła go do nerwowego załamania. Jej ofiarą stała się też Lotta. Po samobójstwie Wertera ciężko zachorowała. Prawdopodobnie czuła się winna śmierci przyjaciela.
Motyw samotności
Werter nie jest fizycznie osamotniony, ale takim się czuje. Goethe przedstawia samotność na klika sposobów:
- jako stan upragniony, pełen spokoju. Werter wyznaje
„Samotność jest dla serca mego rozkosznym balsamem w tej rajskiej okolicy, a młoda pora roku ogrzewa w całej pełni moje odrętwiałe serce.... Jestem samotny i cieszę się z mego życia w tej okolicy stworzonej dla dusz takich jak moja”;
- jako konsekwencję bycia indywidualistą i artystą o nieprzeciętnej wrażliwości;
- jako jedną z przyczyn bólu istnienia, który prowadzi do nieskończonej rozpaczy, a w przypadku Wertera nawet do samobójstwa.
Źródeł samotności Wertera możemy dopatrywać się w przynajmniej dwóch zdarzeniach:
- śmierci jego towarzyszki, która doskonale go rozumiała;
- nieodwzajemnionej miłości Lotty, którą Werter uważał za bratnią duszę i centrum swojego życia.
Bohater – młody mieszczanin – czuł się też samotny ze względu na pewien brak społecznej przynależności. Dla mieszkańców Wahlheim był kimś z wyższej klasy społecznej, a więc „obcym”. Ale również arystokracja nie chciała go zaakceptować, uważając za gorszego.
Motyw przyjaźni
Listy pisane przez Wertera do Wilhelma są świadectwem ich głębokiej przyjaźni. Mężczyźni znają się od lat
„Opuściłem ciebie, którego tak kocham, z którym nierozłączny byłem (…) Ale wiem, że mi przebaczysz”.Prawdopodobnie Wilhelm jest jedynym oddanym powiernikiem Wertera. Wilhelm, jak domyślamy się z korespondencji, jest mądrym doradcą i często głosem rozsądku. To on usiłuje przekonać Wertera do pożegnania się z Lottą. Deklaruje też chęć przyjazdu do Wahlheim i pomocy.
Innym przykładem przyjaźni może być relacja Wertera i Alberta. Jest to znajomość trudna i nieoczywista.
„Zacny Albert nie tylko nie burzy grymasami, czy złym humorem mego szczęścia, ale przeciwnie, obdarza mię przyjaźnią swoją i uważa po Locie za najbliższego sobie człowieka na świecie”.Albert – mąż Lotty – nie wzbudza w Werterze nienawiści, lecz podziw. Mężczyźni, choć bardzo różni, są swoją odmienną wrażliwością jakoś zafascynowani.
Motyw wędrówki/ pielgrzyma
Wędrówka jest obecna w życiu Wertera dosłownie i w przenośni. Dosłownie, ponieważ bohater wciąż podróżuje. Jeśli nie zmienia miejsca zamieszkania, to wędruje po najbliższej okolicy
„W dali wyłania się cały łańcuch, zachodzących na siebie wzgórz! O, jakżeby miło było tam wędrować i błądzić”;Dużo bogatsza jest jednak wędrówka duchowa Wertera. Bohater nieustannie poszukuje swojego miejsca w świecie.
„Ileż razy oglądałem swą leśniczówkę, ku której biegną teraz wszystkie pożądania moje, podczas dalekich wędrówek już to z góry, już od strony doliny, patrząc na nią z drugiej strony rzeki”;
„Odbyłem z nabożnym skupieniem pielgrzyma wędrówkę do miejsc rodzinnych i wznieciła ona we mnie dużo niespodziewanych uczuć”.
„Jestem, zaprawdę, jeno wędrowcem, pielgrzymem na tej ziemi! Czyż wy jesteście czymś więcej?”.
Wędrówka w powieści Goethego oznacza także po prostu życie. „Przerwaną wędrówką” nazywa Werter swoje planowane samobójstwo:
„Ojcze, któryś mieszkał zawsze w duszy mojej, a teraz jeno odwróciłeś ode mnie oblicze… zawołaj mnie, każ mi przyjść do siebie! (…) — Wróciłem ojcze mój! Nie gniewaj się, że przerwałem wędrówkę, w której dłużej wytrwać miałem wedle woli twojej. Świat jest cały jednaki, wszędzie jest praca, trud i nagroda, zapłata i radość, ale cóż mi z tego? Dobrze mi tam, gdzie ty jesteś i w obliczności twojej chcę cierpieć i radować się…”.
Motyw buntu
Werter należy do bohaterów zbuntowanych, ale jego bunt przyjmuje bierną formę. Polega raczej na wewnętrznej niezgodzie na zastany porządek społeczny niż na praktycznym działaniu. Bohater, w imię buntu, izoluje się od innych. Szuka ukojenia w kontemplacji przyrody, ulega bezkrytycznie chwiejnej emocjonalności – jakby na przekór regułom racjonalnego świata.
Wertera drażni ludzka powierzchowność i obłuda, i to od nich pragnie uciec.
„Ach, wy, ludzie mądrzy! — zawołałem ze śmiechem. — Namiętność! Pijaństwo! Szał! Z jakąże obojętnością i spokojem wygłaszacie te słowa? Przyganiacie pijakowi, czujecie wstręt do szaleńca, mijacie obu, jak kapłan z przypowieści i jak faryzeusz dziękujecie Bogu, że nie uczynił was takimi, jak oni”.
Wyrazem osobliwie pojętego buntu jest też samobójstwo. To w oczach młodego mężczyzny:
- akt wolności, odwagi;
- świadectwo niezgody na cierpienie, miłosny zawód i fałsz świata.
„Mimo owej niewoli przyrodzonej, żywi on [człowiek] w sercu słodkie uczucie swobody i wie, że opuścić może, gdy zechce, więzienie”.