Jest słoneczne popołudnie. Na ławce w parku rozmawia dwoje młodych ludzi w wieku około dwudziestu lat – chłopak i nieprzeciętnej urody dziewczyna. Jej wygląd zachwyca wszystkich spacerowiczów, zazdroszczą jej młodości i urody . Osoby przechodzące obok „ich” ławki, są przekonane, że tych dwoje łączy prawdziwe uczucie.
Mijający urzędnik jest przekonany, że gdyby miał „taką” dziewczynę, jego życie mogło potoczyć się zupełnie inaczej, młody pisarz, spojrzawszy na dziewczynę, krystalizuje w głowie pomysł na powieść, którą od dawna pragnął napisać, parze staruszków jest przykro, że nie mieli tak ładnych dzieci, mężczyzna wracający z pracy żałuje, że nigdy nie miał takiej dziewczyny… W oczach przechodniów jest to po prostu sielska scenka z parą zakochanych w roli głównej. Jednak wystarczy na chwilę wsłuchać się w ich rozmowę, by cały urok prysnął jak bańka mydlana. Młodzi rozmawiają bowiem… o pieniądzach na skrobankę. Dziewczyna próbuje zmusić chłopaka, by dał jej pieniądze na zabieg.
Nie ma między nimi żadnych ciepłych uczuć – tylko złość, wrogość i chęć postawienia na swoim za wszelką cenę, nawet metodą szantażu. Z ich rozmowy dowiadujemy się, że dziewczyna bynajmniej nie jest tak czysta i niewinna, na jaką wygląda, a i chłopak ma na sumieniu różne „ciemne sprawki”. Ostatecznie umawiają się na kolejny tydzień, chłopak obiecuje jej „wszystko zorganizować”.