Po wydaniu Pana Tadeusza Mickiewicz nie publikował już utworów poetyckich. Pisał jeszcze dalsze części Dziadów, ale zniszczył powstający rękopis. W ocalałych po śmierci poety papierach zachowało się jednak kilka wierszy z czasów, kiedy poeta był profesorem uniwersytetu w szwajcarskiej Lozannie, gdzie wykładał literaturę łacińską. Liryki powstawały w latach 1839-1840. Tym nieogłoszonym za życia Mickiewicza utworom – ze względu na wiele cech wspólnych, które posiadają – wydawcy nadali wspólny tytuł „liryki lozańskie”.
Cechy charakterystyczne „Liryków lozańskich”
Liryki lozańskie stanowią ostatni etap rozwoju Mickiewiczowskiej liryki, a zarazem kolejną i to niezwykłą przemianę w jego drodze twórczej. Wiersze te cechuje olbrzymia prostota i naturalność, choć jednocześnie dotykają one spraw najważniejszych, zasadniczych problemów ludzkiego życia. Liryki lozańskie wieńczące Mickiewiczowską twórczość stanowią bolesny rozrachunek z własną przeszłością, refleksję na temat przemijania i sensu istnienia. M. Maciejewski uważa wręcz, że:
Mickiewicz traktuje Liryki lozańskie jako zapis aktów kontemplacji[…]. Badacz twierdzi, że cechuje je „totalność ujęcia” i „ostateczność”.
Ta refleksyjna zaduma nad przemijaniem ujęta została w zupełnie nowe słowo poetyckie. Właśnie w kontekście liryków lozańskich podkreśla się nowatorstwo poetyki, zmianę stosunku poety do słowa. W wierszach tych góruje język syntezy, skupienie znaczeń, nie jak dotychczas na poziomie zdań, większych całości składniowych, ale już na poziomie pojedynczych słów. Krótkie, niezwykłe zwięzłe utwory okazują się jednak wieloznaczne i skomplikowane w interpretacji. Konstrukcje symboliczne, mówienie nie wprost, sugestie – oto, z czym mamy do czynienia w kontakcie z tą poezją.
Czesław Zgorzelski również zauważa zmianę poetyckiego obrazowania:
Zatraca ono swą konkretną, niepowtarzalną wyrazistość, rezygnuje z metody indywidualizowania podmiotu, włączania go w ściśle określone, wyraźnie oznaczone okoliczności czasu i miejsca. Jakby te właśnie kategorie czasu i miejsca stawały się nieważne, bez znaczenia w obliczu wieczności i bezkresu wszechświata. Obrazy zarysowują się ogólnikowo, świat ukazywany przybiera rysy typowe, a mimo wszystko – nadal poetycko wymowne, oczyma wyobraźni widzialne, lirycznie wyraziste.
Przyjęcie takiego sposobu mówienia w lirykach lozańskich wiąże się z akcentowanym już wcześniej syntetycznym ujęciem tej poezji, z jej refleksyjnym, podsumowującym charakterze. Ciekawy jest sposób, w jaki poeta eliminuje czas, uchyla jego działanie – w tym celu nasyca swoje wiersze nieosobowymi formami czasownika. Z tego właśnie powodu M. Maciejewski nazywa liryki lozańskie „poezją bezokolicznika”, w której nic się nie zaczyna i nie kończy, w której to samo pozostaje wiecznie tym samym.
Powstałe w Lozannie wiersze zaskakują także zmienioną w stosunku do wcześniejszych utworów Mickiewicza składnią i wersyfikacją. W znacznie większym stopniu podporządkowane są one rytmizacji utworu, służą do nadania mu melodyjności. Poeta stosuje w nich jako naczelną zasadę konstrukcyjną metodę paralelizmów i powtórzeń, kolejne wersy niezwykle często rozpoczyna anaforą, decyduje się nawet na powtórzenie większych całości składniowych.
Ostatni etap twórczości Mickiewicza tak podsumowuje Czesław Zgorzelski:
Etap to najtrudniejszy do syntetycznego ujęcia […] Ale ze względu na ogólny rysunek ewolucji artystycznej poety ma znaczenie ogromnej wagi – nie tylko jako zakończenie długiej drogi liryki Mickiewiczowskiej, lecz także jako zamknięcie jej w sposób najmniej oczekiwany – w stylu, który mógłby się stać startem poety ku nowej, odmiennej metodzie kształtowania wypowiedzi, początkiem innej, rewolucyjnej linii rozwoju – a nie metą, na której przyszło twórcy złamać swe pióro na zawsze.