Podstawą konstrukcji wiersza jest bowiem kontrast pomiędzy światem młodych i starych. Poeta równolegle prowadzi dwa wątki prezentujące oba pokolenia i konsekwentnie je sobie przeciwstawia.
Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy […]
– tak mówi się o przedstawicielach świata starych. Ci ludzie nie mają w sobie żadnych uczuć, związani z ziemią nie są zdolni do żadnych uniesień. W ich kontekście pojawia się obraz starca z pokrytym zmarszczkami czołem, który pochylony już wiekiem
Takie widzi świata koło,
Jakie tępymi zakreśla oczy.
Świat starych to pokryty mgłą „obszar gnuśności zalany odmętem”. Opisując go, poeta sięga nawet po elementy brzydoty i mówi, że pokrywają go „wody trupie”. To świat martwy („szkieletów ludy”, „wody trupie”), świat ludzi ospałych, bezczynnych. Zarzuca się im egoizm, porównuje do „płaza w skorupie”, który
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem.
Samolubni, samotni, tak, jak mięczak przemijają bowiem bez śladu i pożytku dla otoczenia. Na szczęście ten świat odchodzi już w przeszłość. Chaos „krajów zamętu i nocy”, skłóconych, zwaśnionych przemija:
Świat rzeczy stanął na zrębie.
Nowa rzeczywistość to „wychodzący z zamętu świat ducha”, który powstaje „z bożej mocy”. Będzie to „rajska dziedzina ułudy”, kraina, w której
strona: - 1 - - 2 - - 3 -