Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl Lektury Analizy i interpretacje Motywy literackie Epoki
Postać ta jest zdecydowanie jedną z najzabawniejszych w powieści. W pamięci odbiorcy na długo pozostaną z pewnością przezabawne sceny z jego udziałem. Przykładem może być chociażby fragment, w którym kot wsiadając do tramwaju kieruje swoje kroki do kierowcy, aby kupić od niego bilet, czy moment, w którym stroi się w muszkę i pozłaca wąsy przed balem.

W jednej z ostatnich scen zaprezentował swoje prawdziwe oblicze, które w odróżnieniu od reszty kompanów nie było przerażające:
Behemotowi noc oderwała jego puszysty ogon, odarła go z futra, rozrzuciła strzępy sierści po mokradłach. Ten, który zabawiał księcia ciemności jako kot, objawiał się teraz jako szczuplutki chłopak, demon–paź, najwspanialszy błazen, jakiego znał świat. Teraz i on także zamilkł i pędził bezszelestnie, podstawiając swoją młodą twarz pod napływającą od księżyca poświatę.


Fagot, czyli Korowiow facet ma wąsiki jak kurze piórka, maleńkie, ironiczne i na wpół pijane oczka, a kraciaste porcięta podciągnięte są tak wysoko, że widać brudne białe skarpetki. Z innego fragmentu dowiadujemy się jeszcze o jego wyglądzie: Malutka główka, dżokejka, kusa kraciasta marynareczka utkana z powietrza... Miał ze dwa metry wzrostu, ale w ramionach wąski był i chudy niepomiernie, a fizys, proszę zauważyć, miał szydercza. Dał się poznać czytelnikowi zwłaszcza jako kompan Behemota w rozlicznych psikusach.

Bohater ten dał się poznać jako niezwykle zabawna postać, jednak jego prawdziwe oblicze było dużo poważniejsze i przerażające:
Należy wątpić, czy ktokolwiek poznałby w tym, który pędził teraz tuż obok Wolanda, po prawej ręce Małgorzaty, Korowiowa –Fagota, samozwańczego tłumacza tajemniczego i nie potrzebującego bynajmniej żadnych tłumaczy konsultanta. Zamiast tego, który opuścił Worobiowe Góry w podartym stroju cyrkowca jako Korowiow–Fagot, galopował teraz cicho podzwaniając złotym łańcuchem uździenicy ciemnofioletowy rycerz o mrocznej twarzy, na której nigdy nie zagościł uśmiech. Wspierał brodę na piersi, nie patrzył na księżyc, nie interesowała go ziemia, pędząc obok Wolanda rozmyślał o jakowychś swoich sprawach.
Potwierdzało to pogłoski, że kiedyś był rycerzem, który w nieznany sposób naraził się siłom nieczystym, za co został skazany na wieczne potępienie. Można też wysnuć inną teorię o jego wcześniejszym wcieleniu. Fakt, iż czasami przedstawiał się jako były regent chóru cerkiewnego można odczytywać jako przyznanie się do tego, że niegdyś zawiadywał anielskim zastępem, lecz z jakichś powodów został strącony z nieba do piekła.



strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 - 


Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij






  Dowiedz się więcej
1  Mistrz i Małgorzata - streszczenie
2  Charakterystyka Małgorzaty
3  „Mistrz i Małgorzata” - znaczenie tytułu powieści