Dalej grabarze bawią się w zagadki. Pierwszy pyta o zawód, w którym człowiek buduje mocniej i od murarza, i od cieśli okrętowego, i od zwykłego cieśli. Odpowiedź jest przewrotna – ten, co robi szubienice. Druga możliwość to grabarz. W dialogu tych prostych ludzi, którzy jednak obdarzeni są przez Szekspira wielką mądrością, zawiera się prawda o konstrukcji świata. Nie ma w świecie nic trwalszego od szubienicy i grobu.
Kiedy nadchodzą Hamlet i Horacy, jeden z grabarzy śpiewa. Lekka rymowanka w połączeniu z prostą zapewne melodią, mówi o przemijaniu, o złośliwym losie, co szybko może człowiekowi dać i zabrać (młodość, pieniądze, stanowisko). Jest to doskonały sposób, za pomocą którego Szekspir pokazał taniec śmierci. Grabarz śpiewa melodię, a Hamlet wymienia korowód postaci, do których mogą należeć znalezione czaszki. Chytra odpowiedź grabarza, że grób nie jest przeznaczony ani dla mężczyzny, ani dla niewiasty, świadczy o tym, że śmierć przekreśla nawet płeć człowieka, nie tylko stopień społeczny i zawód.
Hamlet jest w tej scenie chyba najbardziej sobą – w tym sensie, że nie ma już żadnej maski, że nie gra. Po ucieczce ze statku Hamlet jest znów przemieniony. Ostatnim razem, gdy go widzowie oglądali – udawał szał, obłąkanie, naiwność i posłuszeństwo wobec Klaudiusza. Teraz stawia racjonalne, logiczne pytania. Nie okazuje ostentacyjnie swoich emocji. Hamlet stwierdza, że od trzech lat zauważa, że niższe warstwy społeczne mają władzę i następują dworzanom na piętę. Ludowa mądrość grabarzy niepokoi Hamleta, który zaczyna teraz dbać o ścisłość wyrazu.
Hamlet wypytuje grabarzy o księcia duńskiego. Pracujący przy grobach nie poznają Hamleta, więc szczerze opowiadają, co wiedzą o obłąkaniu księcia: ten, co zwariował i posłali go do Anglii. Dialog o tym, w jaki sposób książę stracił zmysły kończy się pytaniem: Jak długo leży człowiek w ziemi, nim zgnije? Fragment ten można interpretować dwojako. Z jednej strony Hamlet chyba stara się ominąć swój temat, zwłaszcza, że dowiedział się o sobie przykrych rzeczy. Okrutna plotka o jego obłędzie mogła bohatera po prostu zaboleć, zirytować, więc zmienia temat rozmowy z grabarzem. Nawiązanie do pracy grabarza jest jednocześnie pretekstem do filozoficznej zagadki. Ile tak naprawdę zostaje z człowieka po śmierci? Informacje o fizyce zwłok, o naturalnych prawach rozkładu, podkreślają Hamletowską wątpliwość w wielkość człowieka. Wydobycie zaś czaszki Jorika, królewskiego błazna, który towarzyszył Hamletowi w dzieciństwie, zapoczątkowuje rozważania księcia o człowieku w ogóle. Jakie bowiem jest nasze miejsce, po co są stanowiska, kariery, uczucia, przygody, skoro po śmierci i tak wszyscy wyglądają identycznie – jako szkielety? Hamlet jest wyraźnie zainteresowany tym aspektem. Śmierć jest istotnym elementem dywagacji filozoficznych bohatera, ponieważ nagle okazuje się ona wszechobecna, nierozerwalnie związana z losami Hamleta, całego dworu Danii oraz z losami świata. Po to też Hamlet wspomina Aleksandra. Główny bohater wraz z Horacym zauważają jak wiele paradoksów jest w prawach rządzących światem. Oto człowiek potężny, mocny, wspaniały, który władał życiami wielu innych, który wpisał się na zawsze w historię ludzkości – teraz może być częścią korka od baryłki z piwem, bo jego proch mógł zmieszać się z gliną, zatykającą baryłki. Do jakichże podłych celów mogą ludzie z czasem posłużyć – stwierdza Hamlet.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 -