Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl Lektury Analizy i interpretacje Motywy literackie Epoki
 
Rozpryśnionych promieni; ale jasny cały,
I plam ludzkich nie będzie na sercu anioła.
Nieskończoności zmysłem dusza się pomnoży,
Bóg aniołowi oczy na przyszłość otworzy,
Aż przestanie zaglądać w ciemną wspomnień trumnę.
Bóg mu pod nogi światła wywróci kolumnę,
Po niéj gwiazd mirijady zapali i słońca;
Anioł je przejrzy wzrokiem nadziei do końca,
I do gwiazdy podobny, będzie w przyszłość płynął...
O! duch mój chce się wyrwać! już pióra rozwinął.
Dusza z ust zapalonych leci w błękit nieba...
(Opuszcza ręce i z rozpaczą:)
Na jednego anioła dwóch dusz ziemskich trzeba!...

LAURA
Źle, jeśli się pan będzie marzeniem zapalał,
Prawdziwie nie pojmuję, co mu jest?

KORDIAN
(ze wzgardą)
Oszalał...
(Laura odchodzi ku drzwióm ogrodu, siada na koń... i odjeżdża z Grzegorzem. Kordian zostaje sam w ogrodzie nieruchomy.)

KORDIAN
(sam)
Światła nocy błyskają na nieba szafirze,
Myśl zbłąkana w błękity niebieskie upadła,
Oto ją gwiazdy w kręgi porywają chyże,
I kręcą, aż zmęczona, posępna, pobladła,
Powróci z tańcu niebios, w nudne serce moje...
Czekam - nad otchłaniami niebieskiemi stoję,
Zalękniony o myśli, w gwiazd tonące wirze.
Gwiazdy! wy gdzieś lecicie jak żurawi stada!
Gwiazdy! polecę z wami po niebios szafirze!
(Dobywa pistoletu.)
Nabity - niechaj krzemień na żelazo pada...
Ból, chwila jedna, ciemno - potém jasność błyśnie.
Lecz jeśli nie zaświeci nic?... i ból przeminie?
Jeśli się wszystko z chwilą boleści rozpryśnie?
A potém ciemność... potém nawet ciemność ginie,
Nic - nic - i sobie nawet nie powiem samemu,
Że nic nié ma - i Boga nie zapytam, czemu
Nic nié ma?... Ha! więc będę zwyciężony niczém?...
Śmierć patrzy w oczy moje dwustronném obliczem,
Jak niebo nad głowami i odbite w wodzie...
Prawda, lub omamienie - lecz wybierać trudno,
Gdzie nie można zrozumieć...
(Przykłada broń do czoła...)
Nie... nie w tym ogrodzie.
Znajdę śród lasów łąkę kwietną i odludną.
(Wychodzi z ogrodu.)

SCENA III
(Noc. LAURA sama w pokoju przy lampie.)

LAURA
Dotąd Kordian nie wrócił, jedynasta biła.
Natrętna niespokojność w serce się zakrada,
Gdybym też dziécię płochym szyderstwem zabiła?
Dmucham w różę, co słońcem palona opada?
A jeśli jego serce z takich kruszców lane,
Że co na niém napiszę, przetrwa napisane
Na wieki wieków? Boże! jeśli jego oczy
Przywykną do ciemności i do łez? Co gorsza!
Jeśli miasto łez, w dzieciach zapalonych skorsza
Duma gorzkie uśmiechy na twarz mu wytłoczy?:..
(Zamyśla się, potém bierze sztambuch i przewraca.)
Nudnémi grzecznościami zapisane karty,
Ten mię równa do kwiatu, ci do gwiazd - a czwarty
Do Dyjanny bogini - on sam jak bóg Apis
Zwierzęcą nosi głowę. - Ten kwiat chce rozkwitać...
Rysunek siostry mojéj. - Ach! Kordiana napis;
Spojrzałam mimowolnie, muszę raz odczytać...
(Czyta wiersz Kordiana.)
O! przypłynę ja kiedyś we wspomnień łańcuchu,
Zatrzymam się... wspomnienia krokiem się nie ruszą...
Aż powiész: "Natrętny duchu!
Ciężysz na duszy mojéj twoją cichą duszą,
Jak księżyc mórz oczyma podnoszący ciemnie.
Jesteś wszędzie, koło mnie, nade mną i we mnie..."
Luba, jam koło ciebie i z tobą i w tobie...
Nie przychodzę wyrzucać ani przypominać,
Ani śmiem błogosławić, ani chcę przeklinać;
Przyśniło mi się tylko kilka pytań w grobie...
Słuchaj, niegdyś ze szczęściem brałaś zaręczyny,
Pokaż mi ów pierścień złoty;
Ha! szczerniał? szczerniał pierścień? - to nie z mojéj winy!
Dlaczego na twarz włosów rozpuszczasz uploty?...
Spostrzegłem we włosów chmurze...
Bladość twarzy, i coś błyska!...
Może to blask w pereł sznurze?
Może światło brylanta? albo kornaliny?
Może rozgrane słońcem topazu ogniska?
Może to łzy? - ty płaczesz? - to nie z mojéj winy!...
Mój aniele! mój Aniele!
Kwiat ci niegdyś wieńczył głowę,
A było kwiatów tak wiele,
Że nim zwiędły, brałaś nowe.
Dlaczegoż dzisiaj w stroju zmianę widzę jawną?
Wszak kwiaty przeżyć burze musiały i spieki;
Prócz jednéj bladej róży, która dawno! dawno!
Nie pomnę, z jakiéj przyczyny,
Zwiędła na wieki...
Jeśli tak wszystkie zwiędły? - to nie z mojéj winy!...
(Przestaje czytać.)
Słyszę tentent... to Kordian!... więc okno otworzę -
Nie, może bym za zbytnią troskliwość wydała...
Co nikt drzwi nie odmyka?
(Otwiera okno.)
Boże! wielki Boże!
Koń przeleciał bez jezdca... Co to jest? drzę cała!
(Dzwoni, panna pokojowa wchodzi.)
Gdzie Grzegorz?

PANNA
Nie wiem, pani, nie siadł do wieczerzy,
Widać było, bo dzbankiem z nami się nie dzielił
Jak żyd płaszczem Chrystusa.

LAURA
Szukaj go! niech bieży!...

GRZEGORZ
(wchodząc)
Nieszczęście! Och, nieszczęście! panicz się zastrzelił!...

KONIEC AKTU I

strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 - 


Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij



  Dowiedz się więcej
1  Kordian - streszczenie w pigułce
2  Budowa i podział Kordiana
3  Obraz Europy w Kordianie