Pomysł napisania „Małego Księcia” zrodził się prawdopodobnie latem 1941 roku, podczas pobytu Antoine’a de Saint-Exupéry w szpitalu w Los Angeles. Pisarz, borykający się wówczas z problemami zdrowotnymi i osobistymi, oddalony o tysiące kilometrów od okupowanej przez Niemców ojczyzny, czytał baśnie Andersena. W kilka miesięcy później, po powrocie do wynajmowanego mieszkania na Long Island w Nowym Jorku, zasiadł do pisania opowieści o spotkaniu małego przybysza z innej planety z Pilotem, lecz dopiero przyjazd żony z Francji zmobilizował go do ukończenia utworu, do którego wprowadził wątek róży, której pierwowzorem stała się Consuela.
Koncepcję umieszczenia akcji „Małego Księcia” na Saharze Antoine de Saint-Exupéry zaczerpnął z własnych doświadczeń i przeżyć. Kilka lat wcześniej podjął próbę pobicia rekordu najszybszego przelotu na trasie Paryż – Sajgon, walcząc o nagrodę 150000 franków. Samolot, którym leciał razem z nawigatorem, André Prévoi, rozbił się na libijskiej części Sahary. Obaj mężczyźni przeżyli katastrofę i rozpoczęli wędrówkę ku terenom, zamieszkanym przez ludzi. Po czterech dniach błądzenia po pustyni spotkali Beduina na wielbłądzie, który ocalił ich przed całkowitym odwodnieniem. Podczas morderczego marszu Saint-Exupéry widział lisa pustynnego, który stał się pierwowzorem postaci Lisa z „Małego Księcia”.
Innym źródłem inspiracji podczas pracy nad utworem był zbiór artykułów autorstwa Tristana Derème: „Patochou, Petit Garçon”, opisujących codzienne życie dziecka. W opisie zewnętrznym Małego Księcia dostrzec można podobieństwo chłopca do Antoine’a z czasów dzieciństwa, kiedy to był nazywany przez przyjaciół i rodzinę „le-Roi Soleil” – „Słoneczny Król”, ze względu na złociste, kręcone włosy. Natomiast scena pożegnania tytułowego bohatera z Pilotem nawiązuje do słów, które przed śmiercią wypowiedział młodszy brat pisarza, François, przekonując go, że wszystko będzie dobrze, ponieważ umiera tylko jego ciało.
Pisarz wzbogacił historię Małego Księcia własnymi rysunkami, które są dołączane do kolejnych wydań książki jako ilustracje. Utwór poprzedza dedykacja: „Leonowi Worthowi” i słowa, skierowane do dzieci: „Dzieciom należą się ode mnie przeprosiny za to, że książkę tę dedykuję osobie dorosłej. Mam poważne usprawiedliwienie: ta dorosła osoba jest mym najlepszym na świecie przyjacielem. Następne usprawiedliwienie: ta dorosła osoba potrafi zrozumieć wszystko, nawet książki dla dzieci. Mam jeszcze trzecie usprawiedliwienie: ta dorosła osoba mieszka we Francji, gdzie cierpi zimno i głód. Ogromnie potrzebuje pocieszenia. Jeżeli te wszystkie usprawiedliwienia są niewystarczające, chętnie zadedykuję tę książkę dziecku, którym ongiś była ta dorosła osoba. Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi. (Tyle że nieliczni spośród nich jeszcze to pamiętają.) A zatem wnoszę do mojej dedykacji poprawkę: Leonowi Worthowi, kiedy jeszcze był małym chłopcem”.
„Mały Książę” okazał się niezwykłym utworem w skromnym dorobku pisarskim Antoine’a de Saint-Exupéry’ego. Autor, zazwyczaj uznawany przez krytykę literacką i czytelników za pisarza pozbawionego fantazji i wyobraźni, piszący przede wszystkim o autentycznych wydarzeniach i własnych doświadczeniach, stworzył baśń, w której granice między światem realnym a światem niezwykłym, tajemniczym i wręcz magicznym, zostały przekroczone. Ta urokliwa książeczka dla dzieci powstała w czasach, kiedy światem targały okrucieństwa II wojny światowej i przyniosła ze sobą refleksyjne i niezwykle mądre przemyślenia, dotyczące przyjaźni, miłości i życia, które kontrastowały z tym, co działo się w okupowanej Europie.