Pierwsze pokolenie młodopolan zastało już sytuację kryzysową. Kryzys ten opierał się przede wszystkim w niewystarczalności siły rozumu do poznania rzeczywistości. Następuje zwątpienie w role rozumu jako pomocy w rozstrzyganiu egzystencjalnych problemów. Młode pokolenie dostrzega upadek ideałów, ducha i sztuki. Na początku lat 90. Stanisław Przybyszewski powie: “My, późno urodzeni, przestaliśmy wierzyć w prawdę”.
We wczesnej twórczości Tetmajera odnajdziemy zapowiedź dekadentyzmu. Autor przekonany jest o niemożliwości dokonania jakichkolwiek zmian. W jego wierszach dominuje melancholia, rozpacz zwątpienie i smutek. Koniec wieku XIX” stwierdza nieobecność jakichkolwiek drogowskazów, pokoleniową nieufność poeta wyraża także wobec negacji i buntu. W utworze “Nie wierzę w nic…” wola ludzka musi ustąpić przed koniecznością. W sonecie widoczna jest pustka, próżnia, zniechęcenie i niewiara w cokolwiek. Podmiot liryczny pragnie już wyłącznie ucieczki w nieistnienie. Piękno natury jest pozorne, ponieważ stanowi ona tak naprawdę bezduszny mechanizm. Zamiera wiara w postęp, nawet ucieczka w sztukę to “straceńcze wyzwanie”. Pozostaje jedynie Nirwana – unicestwienie, zatopienie się w otchłani kosmicznej pustki. “Hymn do Nirwany” najdobitniej wyraża młodopolskie pragnienie wyzwolenia się od życia. Nirwana przywodzi na myśl postać kobiety-kochanki, która ma wyzwolić od życia pełnego cierpienia. Poczucie bezcelowości działań ludzkich i związana z tym udręka są widoczne również w “Hymnach” Kasprowicza czy wierszu Staffa “Deszcz jesienny”.
Jedna z odmian dekadentyzmu jest postawa “rzymsko-verlaine`owska”, odwołująca się do słów Verlaine`a – “Jam jest Cesarstwo u schyłku wielkiego konania”, związana jest z poczuciem niewiary, bezsiły, szukania ucieczki w sztuce, perwersjach, intensywności przeżyć, erotyzmie.