Alkohol, narkotyki i brak moralności maja szokować, jak dandyzm. Alkohol i opium pozwala na odkrywanie nowych artystycznych przestrzeni, wywołuje nieznane stany psychiczne, co jednak głównie służy zabiciu nudy. Lange wylicza pięć narkotyków, po które sięgnąć może artysta: absynt, kawa, poncz, szampan, haszysz. Przeciwstawiający się mieszczuchowi młodopolanie uciekali także w perwersję, wybujały erotyzm. Piękno tradycyjne jest nudne, lepsza do opisu wydaje się brzydota. Urzeczenie śmiercią, mistyczne tęsknoty oraz fascynację złem odnaleźć możemy m. in. W “Kwiatach zła” Baudelaire`a.
Miłość opisywana przez Tetmajera jest “upojeniem zmysłów”, poprzez “słodkie dreszcze” prowadzi do “nieludzkiej pieszczoty”. Podstawowym zmysłem jest dotyk. W takich wierszach, jak “Lubię, kiedy kobieta…” autor bez skrępowania opisuje akt seksualne, w wierszu “Ekstaza” bez skrępowania odsłania piękno kobiecego ciała. Rozkosz staje się udziałem obojga partnerów. W trapionym zwątpieniem świecie miłość działa jak narkotyk dając chwilę zapomnienia.
Do “wstępnych objawów uczuciowości modernistycznej” zalicza się rozpaczliwy hedonizm, czyli poszukiwanie odtrutki na otaczającą rzeczywistość w alkoholu, narkotykach i erotyce. Obok tego występuje tęsknota za nirwana i śmiercią oraz nastroje eschatologiczne i katastroficzne.
Poglądy dekadenckie te oparte były na filozofii Schopenhauera i Nietzschego. Z filozofii tego pierwszego schyłek wieku przejął pesymizm w odniesieniu do ludzkiej egzystencji. Człowiekowi towarzyszył stale uczucie niespełnienia, niedosytu i tragiczności ograniczonego przeznaczeniem istnienia. Pierwszym lekarstwem było wyzbycie się wszelkich potrzeb i zgoda na nicość. Odwoływało się to do motywu staroindyjskiej nirwany. Drugą drogą ucieczki było zachłyśnięcie się sztuką i kontemplowaniem jego piękna.