Na uwagę w powieści zasługuje przede wszystkim gwara uczniowska. Niziurski naśladując slang (żargon) młodzieżowy uprawdopodabnia szkolne perypetie uczniów („gogowie” to nauczyciele, pedagodzy, „lufuy”, „bomby” – najgorsze oceny, „laba” – czas wolny, „czerwoniak”, „Tatuś” – 100 złotych). W powieści występuje wiele przezwisk i ksywek – Ciamciara to Ciamcia, Słapiszewski – Słaby, Pędzelkiewicz – Pedzel, Juliusz Lepki zajmujący się teatrem to Szekspir. Podobne przezwiska mają nauczyciele – Dyr, Dziadzia, Alcybiades.
Narratorem powieści jest maturzysta, dlatego jego język zbliżony jest do mowy potocznej. W utworze występują jednak zwroty łacińskie np. Spiritus Flat ubi vult - „Duch dąży, dokąd chce”, czy Historia magistra Vita - „Historia nauczycielką życia”, Aurea mediocritas - „złoty środek”.
Czytelnika mogą zaskakiwać wyrażenia, które powstały na potrzeby książki:
• SPONAA – „SPOsób NA Alcybiadesa” – metoda dzięki której nie trzeba było wkuwać historii;
• Pe-SPONAA – sposób na otrzymywanie piątek z historii;
• Em-SPONAA - sposób na otrzymywanie trójek z historii;
• SPONA typu NUPUM – „Nie Uczyć się, a Pozornie UMieć”;
• Wielki Asocjacyjny Bluff – ogólne zdezorganizowanie pracy nauczyciela i manipulowanie jego postępowaniem;
• Uczynki Korzystnie Dezorganizujące – nietypowe zachowanie uczniów wytrącające nauczycieli z normalnego rytmu;
• Dryf historyczny – luźna rozmowa z nauczycielem na tematy historyczne;
• zapuszczanie Węża Morskiego – wprowadzanie dygresji odbiegającej od głównego wątku lekcji.
Ciekawe są też określenia miejsc przyjaznych chłopcom w szkole – to „Wędzarnia”, czyli budynek składający się z mieszkania woźnej Więckowskiej i magazynu na narzędzie oraz „Obserwatorium” – pokoju na poddaszu szkoły z oszklonym dachem. Inne znaczenia noszą takie słowa jak: „pulpit” – jednostka zasięgu wzroku nauczyciela, „decybel” – jednostka krzykliwości, dźwięków wydawanych przez osobę, „Drakon” jednostka surowości czy „Salomon” jednostka sprawiedliwości.
Edmund Niziurski znany był także z poczucia humoru. Jego język pełen jest żartów, a także komicznych dialogów i sytuacji. Niezapomniany pozostaje dialog ze snu Ciamciary, w którym na pytanie nauczyciela o Wazę (Zygmunta stojącego na kolumnie) uczeń odpowiada, że „służy do zupy”. Podobnie pomnik Kilińskiego powstał, ponieważ jego bohater potrafił dobrze szyć buty. Ponadto autor nie unika od gier słownych: „blask chwały”, jaki opromienia uczniów Szkoły im. Lindego oni sami odbierają jako „cień chgwały”, w którym mogą bezpiecznie się schronić przed zapędami nauczycieli. Śmiech wzbudzają także postaci zasłużonych uczniów szkoły, np. postać kapitana Pucia pożartego przez mieszkańców wyspy Fidżi. Na humor słowny składa się wiele powiedzonek i określeń, m. in. określenie chłopców jako „bariery, o które rozbił się entuzjazm pani Lilkowskiej” czy słowa Szekspira: „Coś niecoś trzeba się uczyć, choćby dla higieny”.