w polskiej pieśni do krainy pozaziemskiej przybywa dusza człowieka zmarłego po to, aby, rozliczywszy się ze swych czynów, doświadczyć na sobie nieuchronnych praw Bożych. Ta okoliczność pozwala przypuszczać, że u źródeł zamysłu treściowego pieśni o duszy legł (...) wątek pozagrobowego losu człowieka sprawiedliwego. Przypomnijmy, że najstarsze zapewne jego ujęcie znaleźć można w początkowej części „Visio s. Pauli”.
Ostatnim istotnym problemem wymagającym objaśnień jest miejsce rozmowy między duszą a przewonikiem:
Dusza z cieła wylecieła,
Na zielone łące stałe.
Stawszy, rzewno zapłekałe.
Zielona łąka nie jest ani rajem, ani tym bardziej piekłem - to miejsce trzecie. Rzecz w tym, że zanim Dante w swojej Boskiej Komedii wymalował obraz czyśćca jako autonomicznej przestrzeni nadprzyrodzonej, średniowiecznej ikonografii taki obraz nie był znany. Przestrzeń nadprzyrodzona była dwudzielna, po jednej stronie piekło, po drugiej niebo. Mimo to pojawiały się w sztuce sfery pośrednie, nie do końca rajskie, nie do końca piekielne. Jednym z takich miejsc była właśnie zielona łąka, pokryta pachnącymi kwiatami, umieszczana zazwyczaj w pobliżu raju. Miejsce to przeznaczone dla ludzi nie tak doskonałych, by od razu po śmierci obcować z Bogiem, z czasem na stałe weszło do średniowiecznych wizji europejskich.
Poleska pieśń o pośmiertnym losie duszy człowieka sprawiedliwego zyskała sobie olbrzymią popularność z wielu względów: była używana jako exemplum przez kaznodziejów, weszła w skład przykościelnego widowiska parateatralnego, a ponad wszystko w przeciwieństwie do groźnych obrazów piekieł z innych wizji, ukazywała szczęśliwy los człowieka po śmierci – nie dziw, że chętnie ją powtarzano i parafrazowano.
strona: - 1 - - 2 -