Księga Koheleta ma formę poetycką. Nie jest napisana według jakiegoś porządku, jak traktat religijno-filozoficzny, ale wydaje się podążać za chaosem myśli Koheleta, który zmaga się ze stawianymi sobie pytaniami. Jak refren powtarza się dwudziestokrotnie teza utworu:
marność nad marnościami
Ponadto autor często posługuje się również sentencjami mądrościowymi oraz przysłowiami.
Tematem księgi są rozważania Koheleta nad sensem życia ludzkiego oraz nad możliwością osiągnięcia szczęścia. Kohelet sytuuje życie ludzkie wśród zjawisk otaczającej go przyrody:
Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu,
jaki zadaje sobie pod słońcem?
Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi,
a ziemia trwa po wszystkie czasy.
Słońce wschodzi i zachodzi,
i na miejsce swoje spieszy z powrotem,
i znowu tam wschodzi.
Ku południowi ciągnąc
i ku północy wracając,
kolistą drogą wieje wiatr
i znowu wraca na drogę swojego krążenia.
Wszystkie rzeki płyną do morza,
a morze wcale nie wzbiera;
do miejsca, do którego rzeki płyną,
zdążają one bezustannie.
W przeciwieństwie do otaczającego go świata, który wciąż zgodnie z cyklicznym porządkiem się odnawia, człowiek okazuje się istotą chwilową i jednocześnie niezdolną do żadnych nowych czynów, skazaną na powtarzalność dziejową. Szczęście nie jest osiągalne ani za sprawą mądrości, ani za sprawą bogactwa i rozkoszy. Niezależnie od stanu umysłu czy zawartości sakwy każdego człowieka spotyka ten sam los – śmierć:
Jaki los głupca,
taki i mój będzie.
I po cóż więc nabyłem
tyle mądrości?
Ta w sumie oczywista refleksja ukazuje absurd istnienia, ludzi dobrych i złych spotykają podobne losy, ich szczęście jest równie nietrwałe. Kohelet przyrównuje życie ludzkie nawet do życia zwierząt, bo przecież oba kończą się śmiercią. Ale jego dzieło nie jest wylewem pesymizmu. Kohelet mimo dostrzeganej przez niego ziemskiej niesprawiedliwości, widzi również jasne strony życia:
Jest marność, która się dzieje na ziemi:
są sprawiedliwi, którym się zdarza to,
na co zasługują grzesznicy,
a są grzesznicy, którym się zdarza to,
na co zasługują sprawiedliwi.
Rzekłem: I to jest marność.
Sławiłem więc radość,
bo nic dla człowieka lepszego pod słońcem,
niż żeby jadł, pił i doznawał radości,
i by to go cieszyło przy jego trudzie
za dni jego życia,
które pod słońcem daje mu Bóg.
Kohelet stając wobec wielkiej tajemnicy istnienia, wobec nieprzeniknionych planów bożych, nie potrafi pojąć praw rządzących światem, ale jednocześnie jest pełen ufności względem Boga oraz wdzięczności za życie, które postrzega jako dar Boży, choć przecież jest one marnością.
Księga Koheleta była najbardziej obecna w literaturze epoki baroku, kiedy to prawie u każdego poety można było przeczytać o przemijalności, kruchości i marności życia. Wystarczy przypomnieć sławny fragment wiersza Daniela Naborowskiego:
Dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt - żywot ludzki słynie.
Słońce więcej nie wschodzi to, które raz minie,
Kołem niehamowanym lotny czas uchodzi,
Z którego spadł niejeden, co na starość godzi.