Motyw rycerza, mędrca, arkadii i inne motywy w „Hobbicie”
Motyw rycerza w „Hobbicie”
Motyw ten także zrealizowany został za pomocą Barda. Łucznik okazał się prawdziwym bohaterem nie tylko dlatego, że własnoręcznie zabił przerażającego Smauga, ale przede wszystkim dlatego, że do końca pozostał w Esgaroth, nawet po tym, jak miasto opuścił jego władca. Bard dowodził małym oddziałem łuczników, którzy przezwyciężyli swój strach i stawili czoła smokowi.
Bohater dowiódł także później swojej odwagi, męstwa, ale także rozwagi. Najpierw starał się uniknąć starcia z krasnoludami, ponieważ zdawał sobie sprawę z tego, że trzynastoosobowy oddział Thorina nie ma szans z dowodzoną przez niego armią. Postępując w ten sposób Bard pokazał, że jest osobą niezwykle szlachetną. Później, już na polu bitwy, wykazał się wielką walecznością i odwagą, kiedy rozprawiał się z goblinami i wargami.
W trakcie bitwy Pięciu Armii wielu bohaterów wykazało się rycerską postawą, ale na szczególną uwagę zasługuje Beorn. Człowiek-niedźwiedź zjawił się niespodziewanie i z wielką żarliwością rzucił się do walki. Dostrzegając konającego na polu boju Thorina przeniósł go w bezpieczne miejsce, a po powrocie do walki powalił przywódcę goblinów – Bolga, co praktycznie przesądziło o wyniku bitwy.
Motyw władzy w „Hobbicie”
Została ukazana w powieści jako wielka siła, niosąca za sobą jeszcze większą odpowiedzialność i zagrożenie. Przykładem, jak sprawnie i sprawiedliwie rządzić ludem są w utworze władcy elfów, czyli Elrond i król leśnych elfów. Obydwaj cechowali się mądrością i wyrozumiałością. Każdy z nich znał na tyle swoich poddanych, że wiedział, czego potrzebują i oczekują. Nie kierowali się jednak chęcią zyskania popularności czy poklasku w podejmowaniu decyzji. Żaden z poddanych nie odważył się nawet powiedzieć złego słowa przeciwko nim, bo nie było takiego powodu.
Z drugiej strony możemy postawić władcę Miasta na Jeziorze, którego zaprzątały
„przede wszystkim sprawy handlu i myta, towarów i złota; tym właśnie upodobaniom zawdzięczał swoje stanowisko”.Człowiek ten doszedł do władzy dzięki temu, że mówił to, co chciał usłyszeć lud. Bacznie przysłuchiwał się nastrojom społecznym, by dzięki temu pozostawać na swoim stanowisku. Po latach pełnienia najwyższych honorów władza wyraźnie mu zaszkodziła. Władca stał się niejako niewolnikiem sprawowania rządów. Objawiało się to między innymi tym, że obawiał się każdego przybysza, ponieważ uznawał go za potencjalne zagrożenie. Wydawało mu się, że dookoła czyhają ludzie, którzy planują odebrać mu władzę.
Motyw śmierci w „Hobbicie”
Motyw ten pojawia się kilkakrotnie w powieści, lecz najbardziej wyeksponowany został w przypadku Thorina. Dębowa Tarcza przed odejściem na inny świat pokłócił się bardzo się z Bilbem i Gandalfem, zarzucając im knucie przeciwko niemu. Krasnolud znajdował się wówczas w szale, ponieważ dowiedział się, że hobbit oddał Arcyklejnot – skarb jego przodków, na którym najbardziej mu zależało – Bardowi i królowi leśnych elfów. Nie przyjmował do wiadomości, że Baggins zrobił to w dobrej wierze, by rozwiązać konflikt pomiędzy zwaśnionymi stronami. Obrażony Thorin nie zamierzał brać udziału w bitwie Pięciu Armii, lecz po ochłonięciu i zrozumieniu popełnionych błędów włączył się do walki.
Dębowa Tarcza poniósł liczne rany, które wkrótce okazały się być śmiertelnymi. Przed odejściem zdążył przeprosić za swoje zachowanie Bilba. Na łożu śmierci poprosił o przebaczenie i uzyskał je. Dzięki temu ostatniemu gestowi zrehabilitował się w oczach pozostałych bohaterów i zasłużył na iście królewski pogrzeb.
Śmierć była także głównym powodem, dla którego w ogóle doszło do bitwy Pięciu Armii. Przypomnijmy, że po zabiciu przez Gandalfa Wielkiego Goblina, jego syn Bolg wyruszył w pościg za bohaterami, po drodze gromadząc wielką armię. Na polu bitwy potomek władcy goblinów także poniósł śmierć z rąk, a raczej z łap, człowieka-niedźwiedzia Beorna.
Warto także zwrócić uwagę na śmierć Smauga. Smok przed wyzionięciem ducha zdążył zniszczyć prawie całe Esgaroth. Przez wiele dziesiątek, a może nawet setek, lat uchodził za nieśmiertelnego, ponieważ całe jego ciało pokryte było gruby pancerzem. Dopiero Bilbo dostrzegł, że nad lewą piersią znajduje się czuły punkt Smauga, co później wykorzystał Bard, oddając w to miejsce celny strzał z łuku. Śmierć smoka była powodem, dla którego dzielnego łucznika okrzyknięto nowym królem Dali.
Motyw szczęścia w „Hobbicie”
Wielokrotnie przychodzi z odsieczą bohaterom, którzy wydają się być w sytuacji bez wyjścia. Przytaczając przykłady warto zacząć od momentu, kiedy krasnoludy zostały schwytane przez trolle. Już wydawało się czytelnikowi, że Thorin i jego przyjaciele nie ujdą z opresji, kiedy szczęśliwie pojawił się Gandalf, który sprytnie skłócił trolle ze sobą.
Kolejnym przykładem może być fragment, w którym wędrowcy zasnęli w jaskini, która wkrótce okazała się być siedliskiem goblinów. Stwory już zabierały się do kucyków podróżników, aby zaraz pojmać także ich, kiedy w samą porę zbudził się Bilbo. Hobbit zdążył na czas ostrzec przyjaciół. Dzięki temu Gandalf zdążył się ukryć, a potem powrócił, by odbić kompanów z rąk Wielkiego Goblina.
Szczęście dopisało Bagginsowi także wtedy, gdy natknął się na magiczny pierścień na dnie jaskini. Gdyby nie to przypadkowe wydarzenie nie wiadomo jak potoczyłaby się cała historia. Trudno przypuszczać, że wędrowcom udało dotrzeć szczęśliwie do celu, gdyby nie mogli liczyć na magiczne działanie pierścienia.
Kolejnym wydarzeniem, kiedy łut szczęścia zadecydował o losach bohaterów był moment, kiedy zostali otoczeni przez wargów. Gandalf i kompani wspięli się na drzewa, gdzie przez jakiś czas byli bezpieczni, lecz oczywiste było, że potrzebują pomocy. Kiedy czarodziej już miał zeskakiwać by stoczyć walkę z wielkimi wilkami, na horyzoncie pojawiły się Orły, które przeniosły bohaterów w bezpieczne miejsce.
Wydawać się mogło, że szczęście opuściło wędrowców, gdy weszli do Mrocznej Puszczy, gdzie rozstali się z Gandalfem. Zaczęło się od tego, że Bombur wpadł do strumienia. Następnie kompani zeszli ze szlaku i całkowicie pobłądzili. Szczęście uśmiechnęło się do hobbita, gdy zdążył obudzić się na czas i dostrzec wielkiego pająka. Dzięki temu Bilbo nie tylko ocalił własne życie, ale także uratował przyjaciół.
Przykładów na to, że szczęście wyraźnie sprzyjało wędrowcom jest znacznie więcej. Dowodzą one twierdzeniu Gandalfa, który uważał, że przygoda hobbita była zapisana w gwiazdach i nad jej powodzeniem czuwała wyższa siła – połączenie proroctwa ze szczęściem: „Nie myślisz przecież, że wszystkie swoje przygody i cudowne ocalenia zawdzięczasz wyłącznie szczęściu, które ci sprzyjało tylko przez wzgląd na twoją osobę! Bardzo przyzwoity hobbit z ciebie, panie Baggins, i ogromnie cię lubię, ale mimo wszystko jesteś tylko skromną, małą osóbką na bardzo wielkim świecie”.
Motyw samotnika w „Hobbicie”
W „Hobbcie” rolę tę odgrywa Gollum. Bohater ten, choć pojawia się na krótko, na długo zapisuje się w pamięci czytelnika. Dzieje się tak za sprawą nie tyle niecodziennego wyglądu („(…) był cały czarny jak noc, z wyjątkiem oczu, wielkich, okrągłych i wypełzłych”), ale zniekształconej psychice. Bez wątpienia wielkie spustoszenie w jego osobowości poczyniła samotność.
Od wielu lat zamieszkiwał skałę na środku podziemnego jeziora. Przez cały ten czas rzadko miał kontakt ze światłem dziennym. Łatwo się domyślić, że życie w tak ciężkich warunkach, a zwłaszcza odosobnienie, doprowadziły do zmian osobowościowych. Z braku towarzystwa Gollum zaczął mówić sam do siebie. Robił to w bardzo oryginalny sposób, zwracając się do siebie „Mój ssssskarbie”.
O przeszłości Golluma możemy dowiedzieć się znacznie więcej z „Władcy pierścieni”, jednak także w „Hobbicie” znajdziemy informację, że kiedyś bohater ten żył na powierzchni. Co więcej, zamieszkiwał norę nad strumieniem wraz ze swoją babką. Można więc domyślać się, że był kiedyś normalnym hobbitem. Wówczas nie czuł się samotny, nie był też zgryźliwy, zgorzkniały i podstępny.
Sytuacja, w jakiej znalazł się Gollum, pomimo jego wielu wad, budzi sympatię i współczucie czytelnika. Dodatkowo potęguje je nieodżałowane poczucie straty i rozpacz bohatera nad zgubieniem magicznego pierścienia, najcenniejszego przedmiotu, jaki kiedykolwiek posiadał.
Przykład Golluma jest doskonałym przykładem na to, jaką niszczącą siłą jest osamotnienie. Brak najbliższych, odcięcie się od świata, życie w ukryciu zawsze prowadzi do prawdziwej tragedii. Oczywiście Gollum jest tylko symbolem, Tolkien nie zamierzał przekonywać, że każdy samotnik będzie wyglądał i zachowywał się jak ten bohater. Jednak trzeba przyznać, iż postać ta niesłychanie trafnie ucieleśnia wszelkie negatywne efekty samotności, czyli zgorzknienie, zawiść, opryskliwość czy wrogość wobec otoczenia.
Motyw arkadii w „Hobbicie”
Motyw ten pojawia się, kiedy wędrowcy wkraczają na teren doliny elfów. Rivendell. Miejsce to było niesamowicie piękne, o czym może świadczyć następujący fragment:
„Zobaczyli w jego głębi dolinę, do uszu ich dobiegł szum bystrej wody płynącej na dnie w kamienistym łożysku; w powietrzu pachniało drzewami, a na przeciwległym zboczu nad strumieniem błyskało światło (…). W miarę jak schodzili niżej, ogarniało ich ciepło, a zapach sosen tak upajał, że Bilbo co chwila kiwał się w siodle i mało brakowało, a byłby spadł, a przynajmniej nos rozbił o szyję kucyka. Zjeżdżali w głąb doliny i serca im rosły. Zamiast sosen otoczyły ich teraz brzozy i dęby, półmrok zdawał się bezpieczny. Zieleń trawy zszarzała do reszty, gdy wychynęli w końcu na otwartą polankę tuż nad brzegiem strumienia”.
Jednak Rivendell to nie tylko piękne krajobrazy i wspaniałe powietrze, ale przede wszystkim elfy, czyli istoty pod każdym względem lepsze od ludzi, krasnoludów czy hobbitów. Mieszkańcy cudownej doliny mogli pochwalić się nie tylko niecodzienną urodą, ale i mądrością, dobrocią oraz umiejętnościami artystycznymi. Nic więc dziwnego, że
„Bilbo chętnie by tam został na zawsze - nawet gdyby mógł w cudowny sposób i bez trudu wrócić do swojej norki”.
Motyw mędrca w „Hobbicie”
Bez wątpienia rolę tę w „Hobbicie” sprawuje Gandalf. Czarodziej jest bardzo tajemniczą postacią, o której czytelnik niewiele się dowiaduje, poza tym, że jest wielką skarbnica wiedzy. Jako przewodnik wędrowców Gandalf wielokrotnie opowiada o miejscach, które wkrótce zobaczą, a także o ludziach i stworzeniach, które wkrótce spotkają. Czarodziej wie niemal wszystko o przemierzanych krainach, zna wiele języków, dzięki czemu może porozumiewać się chociażby z Orłami. Przede wszystkim jednak dzieli się swoją wiedzą z kompanami, dzięki czemu lepiej poznają oni świat.
Sam Gandalf musiał jednak uznać wyższość Elronda, który był od niego mądrzejszy. Przywódca wysokich elfów dał przykład swojej wiedzy, kiedy wędrowcy zwrócili się do niego z prośbą o odczytanie pradawnych run z mapy Thorina. Elrond nie tylko odczytał znaki, ale odnalazł również inskrypcję zapisaną pismem księżycowym, o której istnieniu Gandalf nie miał pojęcia.
Motyw władcy idealnego w „Hobbicie”
Poza wspomnianymi wcześniej przywódcami elfów, motyw ten realizuje się poprzez postać Barda. Człowiek ten doszedł do władzy nie dzięki cwaniactwu czy zabiegom finansowym, lecz dzięki odwadze. To on zabijając wielkiego Smauga został okrzyknięty przez lud królem.
Powierzono mu historyczne zadanie odbudowy miasta Dal. Jednak zanim to zrobił, zawiązał pakt z królem leśnych elfów, na mocy którego do Esgaroth przybyły oddziały elfów niosąc pomoc mieszkańcom zniszczonego miasta. W odróżnieniu od władcy Esgaroth, Bard nie przedkładał swojego interesu nad interes ogółu.
Widać było to także w sposobie wykorzystania przez niego części skarbu smoka. Bard odpowiedzialnie rozdysponował tym majątkiem, dzięki czemu szybko i sprawnie odbudował Dal. Pod jego rządami miasto nie tylko odzyskało dawną świetność, ale nawet odnosiło większe sukcesy niż za czasów największej świetności.
Motyw bogactwa w „Hobbicie”
Sprawowało podobną funkcję do władzy. Pozornie wydawało się być czymś wspaniałym, jednak mogło prowadzić do deprawacji i demoralizacji. Przykładami tego byli wspomniany powyżej władca Esgaroth i Thorin. Krasnolud wiedziony chęcią odzyskania wielkiego skarbu swoich przodków z czasem zaczął się zatracać. Żądza posiadania całego złota tylko dla siebie niemal doprowadziła do całkowitego odwrócenia się Dębowej Tarczy od Bilba i Gandalfa, a także do wojny pomiędzy krasnoludami, ludźmi i elfami.
Władca Miasta na Jeziorze także uległ pokusie bogactwa. Zapadł na tak zwaną „smoczą chorobę”, czyli niepohamowaną chęć zagarnięcia całego złota dla siebie. Po tym, jak opustoszył miejską kasę uciekł na Pustkowie, gdzie zmarł samotnie.