Ta ważna postać pojawia się dość późno w powieści, bo dopiero wówczas, gdy smok atakuje Esgaroth:
„(…) wśród płonących domów jeden oddział łuczników trwał jescze na stanowisku. Ich dowódcą był Bard, człowiek o ponurym głosie i ponurej twarzy, ten, któremu przyjaciele wyrzucali, że prorokuje powodzie i pomór ryb, lecz którego szanowali za uczciwość i męstwo. Bard był potomkiem - choć w odległym pokoleniu – Giriona, bo małżonka władcy Dali ocalała z klęski przed laty, uciekłszy z dzieckiem w dół Bystrej Rzeki. Tej więc nocy Bard strzelał ze swego olbrzymiego cisowego łuku, póki nie pozostała mu ostatnia już strzała. Pożar otaczał go z bliska, towarzysze opuszczali dowódcę jeden po drugim. Po raz ostatni Bard napiął łuk”.Bard stał na czele obrony miasta i to właśnie jemu udało się zgładzić poczwarę. Uczynił to dzięki podpowiedzi drozda, który wyjawił mu sekret słabego punktu smoka (ptak poznał go podsłuchując rozmowę Bilba i krasnoludów pod Samotną Górą). Bard ostatnią strzałą ugodził Smauga w nieopancerzone miejsce tuż pod lewą piersią.
Po tym heroicznym wyczynie mieszkańcy Esgaroth domagali się, by bohater został koronowany na króla. Jednak władca miasta, który za nic w świecie nie zamierzał oddawać władzy, zaproponował: „Niech król Bard obejmie znów swoje własne królestwo, Dal jest wolna dzięki jego męstwu i nic nie stoi na przeszkodzie, by tam powrócił”. Jednak Bardowi nie chodziło o posiadanie władzy, a o sprawiedliwość. Zaproponował wyprawę pod Samotną Górę, by tam odzyskać skradzione przez Smoka złoto i wykorzystać je do odbudowy dawnej świetności Dali i Esgaroth. Bard wykazał się także wielkim rozsądkiem i mądrością, kiedy zamiast ruszyć samotnie po skarby, poprosił o pomoc króla leśnych elfów, który zapewnił mieszkańcom miasta zapasy żywności po tym, jak cała osada została zniszczona przez Smauga.
O tym, że Bard pod każdym względem znacznie przewyższał władcę miasta, zapewniał kruk Roak, który radził Thorinowi i jego drużynie:
„Jeśli chcecie posłyszeć moja radę, ufajcie nie władcy Miasta na Jeziorze, lecz raczej temu człowiekowi, który strzałą z łuku zabił smoka. To Bard z rodu Giriona, pana doliny Dal, mąż ponury, lecz uczciwy. Po długich wiekach nieszczęść doczekamy się znów pokoju między krasnoludami, ludźmi i elfami”.Widzimy zatem, że ewentualne dojście Barda do tronu będzie miało wspaniałe skutki dla wszystkich ras.
Słowa kruka okazały się być proroczymi. Po bitwie Pięciu Armii, Bard otrzymał swoją część skarbu, która prawomocnie należała się jego przodkom. Szybko odbudował Dal „i mnóstwo ludzi znad Jeziora, z zachodu i południa skupiło się przy nim, dolina zaś, znów uprawna, rozkwitła dostatkiem; spustoszoną okolicę teraz wypełniały wiosną kwiaty i świergot ptasi, a jesienią - owoce i gwar zabaw. (…) Między elfami, krasnoludami i ludźmi w całej tej okolicy panowała zgoda”.