Młodopolska cyganeria zadomowiła się głównie w Krakowie. Podstawową formą manifestowania swej obecności było dla “cyganów” zaznaczenie swej odrębności, odróżnienie od społeczeństwa mieszczańskich “zjadaczy chleba”.
Najbardziej znany wizerunek artysty-cygana wykreował Stanisław Przybyszewski. Po przybyciu z Niemiec do Krakowa stał się on najpopularniejszym artystą, a jego zwolennicy stworzyli najbardziej barwna młodopolską cyganerię. Młodych artystów, oprócz skłonności do alkoholu, łączyła pogarda dla mieszczańskiego stanu, wszelkich zasad, kodeksów i obyczajów. Wśród nich oprócz outsiderów byli również zamożniejsi przedstawiciele społeczeństwa, których przyciągał czar cyganerii.
Szczególnym szacunkiem cieszyły się te cechy, które były odwrotnością cnót mieszczańskich: nieustabilizowany i bezładny tryb życia; brak stałych dochodów i nieodpowiedzialność finansowa, fantazyjny, prowokujący i rzucający się w oczy ubiór (słynna peleryna), naruszanie reguł mieszczańskiej moralności i bulwersowanie opinii publicznej, lekceważenie obyczajów towarzyskich i reguł dobrego wychowania, nadużywanie alkoholu, pogarda dla wartości materialnych; zawołaniem bojowym cyganerii była bezpardonowa “walka z filistrem” Lekceważyli oni takie wartości jak umiarkowanie, stabilizacja, ciepło rodzinnego domu. Ich głównym zajęciem była ciągła prowokacja. Ich domem była kawiarnia, nocny lokal, a nawet ulica. Cyganeria znajdowała się w stałym konflikcie z resztą społeczności, jednak mieszkańcy Krakowa z tolerancją odnosili się do nieraz hałaśliwych, szokujących otoczenie sztuką artystów.
Oprócz cyganerii Przybyszewskiego wspomnieć należy także o cyganerii “Zielonego Balonika” oraz o cyganerii bronowickiej.
Konfliktu jednostka – społeczeństwo możemy doszukiwać się już w filozofii Nietzschego. Głosił on filozofię buntu przeciw przeciętności i słabości człowieka. Nietzsche wyznaje “wolę mocy” oraz kult nadczłowieka - silnej jednostki, pełnej energii, uprawnionej do władzy nad reszta słabych. Może on działać “poza dobrem i złem”, odrzucić prawa, normy i wartości.
Konflikt jednostki i zbiorowości wyrastał z przekonania, że społeczeństwo jest wrogie wartościom duchowym, których twórcą jest, była i będzie wybitna jednostka. Artyści uważali, że reprezentują wartości wyższe, których nie rozumie społeczeństwo. Moderniści pragnęli przeciwstawić kultowi zbiorowości wartość jednostki. Ta dzięki swojej wyjątkowości – zaletom ducha i inteligencji – wybijała się spośród tłumu. Twórcy domagali się prawa do wolnego, nieskrępowanego naciskiem społecznym realizowania swych artystycznych aspiracji. Niejednokrotnie wspominano o ograniczonym motłochu. W obliczu wywyższania zbiorowości ponad jednostkę, ta jednostka czuje się zagrożona, a wręcz zaszczuta. Poprzez swą indywidualność, odstawanie od innych może zostać wyobcowana i odtrącona. Stąd w dziełach młodopolskich pojawiać się będą motywy walki o prawa jednostki, artysta jako jednostka wybitna będzie walczył z tłumem szarych ludzi.
Cywilizacyjne lęki przed uniformizacją i dominacją kultury masowej dochodzą do głosu między innymi w wierszach Kasprowicza. Jego poezja wpisuje się w ogólną tonację epoki. W tomie "Krzak dzikiej róży" wskazuje na to wiersz "Byłeś mi dawniej bożyszczem...". Tytułowym bożyszczem jest tłum, zbiorowość, której rzecznikiem był wcześniej poeta. Podmiot liryczny przestał odwzorowywać świat, a zaczyna mu się przeciwstawiać. Zindywidualizowany i wyodrębniony podmiot liryczny poddaje krytyce wcześniejsze ideały. Z perspektywy przemiany ich wartość okazuje się wątpliwa. Tłum był bożyszczem, idolem, czyli fałszywym bogiem. Religia, której poeta dochowywał wiary ("stopnie twoich ołtarzy"), okazała się bluźnierstwem. Tłum czci materię i jest wrogiem ducha. Konflikt jednostki z ludzką masą dotyczy więc systemu wartości. Podmiot liryczny nie godzi się na ubóstwienie dóbr materialnych.
W epoce Młodej Polski narodził się nowy obraz artysty, który pełni w społeczeństwie bardzo ważną rolę, choć często go nie doceniano. Utworami pokazującymi zadania artysty są: “Evviva l`arte” Kazimierza Przerwy-Tetmajera, oraz “Confiteor” Stanisława Przybyszewskiego. Oba dzieła są manifestami nurtów literackich Młodej Polski. Utwór “Evviva l`arte” dzieli społeczeństwo na artystów i filistrów. Mieszczanie to ludzie obojętni na dobro ogółu i niewrażliwi na piękno sztuki. Natomiast artyści gardzą filistrami, sława jest dla nich najważniejsza, wiedzą, że ich natchnienie płynie od Boga. Nie można postawić znaku równości przy słowach życie i sztuka, mimo to, że oba są dla artystów ogromnie ważne. Jednak nie sposób artystom funkcjonować w świecie, gdyby nie obecność filistrów, którzy jeśli nawet nie rozumieją sztuki, często są jej mecenasami.
Utwór Stanisława Przybyszewskiego “Confiteor” kreśli istotne zadania człowieka twórczego. Przedstawia go w sposób egotyczny ustawiając w centrum świata. Artysta to pierwszy prorok, kapłan sztuki, która stała się religią. Nie należy on do narodu, ani do świata, nie służy społeczeństwu, ponieważ stoi ponad nim. Artysta jest święty i czysty gdyż jego sława pochodzi od Boga. Celem owej wybitnej jednostki jest odtworzenie duszy człowieka i odkrycie najwstrętniejszych brudów świata.