„Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego niepodobny: tu panowały inne odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy: tu trwał za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie nawykli”.
Wstęp
Motto utworu Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, zaczerpnięte z „Zapisków z martwego domu” Fiodora Dostojewskiego, w pełni oddaje warunki życia więźniów sowieckich obozów pracy przymusowej. Autor opisał świat, często określany mianem nieludzkiego, z perspektywy więźnia i obserwatora obozowej rzeczywistości.
Rozwinięcie
1. Nieludzki świat otwierał się już w chwili, kiedy padały pierwsze oskarżenia ze strony władzy państwowej. Człowiek mógł być oskarżony o wszystko na podstawie fałszywych dowodów, zeznań świadków, odpowiednio spreparowanych zarzutów. Wielogodzinne przesłuchania, podczas których był torturowały, niszczyły jego psychikę i podpisywał każdy zarzut, byle tylko zakończyć swą udrękę.
2. Skazaniec po przekroczeniu bram obozu uświadamiał sobie, że znalazł się w zupełnie innym świecie niż ten, w którym do tej pory żył. Obóz był strefą zamkniętą, całkowicie odizolowaną od świata zewnętrznego, ograniczającą maksymalnie wolność człowieka i pozbawiającą go jakichkolwiek praw. Warunki życia i pracy wyniszczały ludzkie organizmy, człowiek osiągał dno i zatracał poczucie wartości moralnych, ulegając procesowi degradacji, który czynił z niego istotę zaspokajającą wyłącznie podstawowe potrzeby biologiczne.
3. Więźniowie żyli w świecie, w którym panowały inne prawa i inne zasady, do których musieli bezwzględnie się dostosować. Ich życie było nieustannie kontrolowane przez rozbudowany system władzy obozowej, a miernikiem ich wartości była wydajność produkcyjna. Tylko ci, którzy mieli dość sił, aby pracować, mogli podjąć walkę o przetrwanie. Słabsi konali z głodu, świadomi, że nie mogą liczyć na litość i współczucie współtowarzyszy niedoli.
4. Obóz pracy był światem, w którym nie było miejsca na miłość, współczucie, przyjaźń, litość, pomoc. Uczucia te zastępowała pogarda dla współwięźniów, nienawiść i obrzydzenie.
5. Głód i potrzeba zaspokojenia go za wszelką cenę determinowały zachowania skazańców. Ludzie osiągali dno upodlenia, wygrzebując resztki jedzenia ze śmietników, żebrząc o łyżkę zupy, a kobiety stawały się prostytutkami, sprzedającymi swe ciała za kromkę chleba.
strona: - 1 - - 2 -