Utwór pod względem formalnym realizuje zasadę krótkości i zwięzłości, charakterystyczną dla tego gatunku. Wiersz składa się z ośmiu trzynastozgłoskowych wersów (7+6) o prostym schemacie rymowym (aabb). Występują rymy żeńskie, dokładne.
Wiersz ten ma konstrukcję dość przewrotną. Poeta zwraca się do swych fraszek z prośbą o odpowiedni sposób pisania o ludziach i ich obyczajach:
Fraszki moje (coście mi dotąd zachowały),
Nie chcę, żebyście kogo źle wspominać miały.
Lecz jeśli wam nie g’myśli cudze obyczaje,
Niechaj karta występom, nie personom łaje!
Zauważmy, że te wszystkie pouczenia nie odnoszą się do fraszek, ale do samego poety, przecież to on pisze fraszki i od niego zależy jak opisana osoba będzie wspominana. Pamiętajmy, że Kochanowski hołdował przekonaniu, że literatura może zapewnić nieśmiertelność, zarówno autorowi, jak i osobom przez niego wspomnianym. Poeta nie chce, by jego wiersze uwieczniały złe wspomnienia po ludziach, jednocześnie nie ma zamiaru milczeć o rzeczach, które uważa za nieodpowiednie, zaznacza jednak, że ostrze krytyki kieruje w ludzkie postępki, a nie w konkretnego człowieka. Także pochlebstwa rozdaje rozsądnie:
Chcecie li chwalić kogo, chwalcież, ale skromnie,
By pochlebstwa jakiego nie uznano po mnie.
To też wiedzcie, że drudzy swej się chwały wstydzą
Podobno, że chwalnego w sobie nic nie widzą.
Pobrzmiewa tu zasada złotego środka: skromna pochwała oraz nie wymierzona w konkretną osobę nagana. Przez wiersz prześwietla świadomość siły poezji i odpowiedzialności poety za treści w niej zawarte.