Jan Kochanowski uważany jest za wyznawcę doktryny stoickiej i epikurejskiej przede wszystkim ze względu na wybitnie horacjański charakter swoich Pieśni, w których wpływy Cycerona również nie są bez znaczenia. Był więc Kochanowski wybitnym humanistą. Powiedzielibyśmy dzisiaj, że był dzieckiem swoich czasów, choć należy zauważyć, iż niemal w równym stopniu, co owe czasy kształtowały jego postawę, on, poeta czarnoleski, kształtował wiek, w którym żył. Nie dziwi więc, że zaczyna swój tren IX od apostrofy do Mądrości.
Już w pierwszym wersie czytelnik dowiaduje się, że Mądrość godna jest tego, żeby zapłacić za nią najwyższą kwotę, owe drogie pieniądze. Co więcej, wers 2 przynosi potwierdzenie tej tezy dzięki powołaniu się na opinie pewnych autorytetów. Kim są ci, którzy – podobno – prawdziwie mienią”? Chodzić może tutaj o nauczycieli Kochanowskiego: Cycerona, Horacego, Senekę i innych wyznawców doktryny stoickiej (tak rozszyfrowuje ten fragment wybitny znawca twórczości poety, Janusz Pelc). Fragment ten można również odnosić do dowolnego człowieka, który podobne poglądy uważał za właściwe sobie (może to być np. wykształcony humanista).
Mądrość posiada ogromne i rozliczne właściwości, o czym dowiadujemy się już z drugiego wersu. Od tego momentu zaczyna się wykład na jej temat, który zajmuje w zasadzie cały utwór. Można by pokusić się nawet o stwierdzenie, że jest to próba stworzenia wierszowanej pochwały tej wartości, jest to jednak panegiryk przewrotny.
Podmiot liryczny stwierdza, że zdobyta Mądrość odpycha od nas frasunki i żądze (popędliwości), przez co człowiek staje się bliski istocie niebiańskiej – aniołowi, któremu obce są wszelkie udręki życia ziemskiego. Nie odczuwa lęku, nieszczęścia go nie spotykają (są one domeną tylko i wyłącznie człowieka). Wszytki rzeczy ludzkie tracą znaczenie. Inne przymioty owego stanu to bezpieczeństwo i stałość, w których można mieć oparcie (mówi o tym wers 10).
strona: - 1 - - 2 - - 3 -