Momentem przełomowym, w którym akcja przyspiesza przed zasadniczym punktem kulminacyjnym jest otrzymanie przez Skawińskiego paczki z polskimi książkami. Punktem kulminacyjnym jest wydalenie latarnika ze służby, a rozwiązaniem akcji – udanie się Skawińskiego w dalszą drogę.
Jednym z ciekawszych zabiegów zastosowanych przez autora jest posłużenie się dwoma punktami widzenia: bohatera i narratora. Zabieg ten daje wyraziste efekty szczególnie we fragmentach opisów przyrody, kiedy to najpierw poznajemy to, jak odbiera świat bohater, a następnie trzecioosobowy narrator tłumaczy nam znaczenie widzianych obrazów. Przykładem takiego zabiegu jest opis widoku, który miał Skawiński z latarni na las między Panamą i Aspinwallem. Wiemy, co widzi Skawiński i otrzymujemy opis tego, jakie znaczenie ma ten widok dla latarnika, i jakie wydarzenia z jego przyszłości mu przypomina.
Przyroda odgrywa w Latarniku bardzo ważną rolę. Jest odbiciem i integralnym elementem akcji. W czasie, w którym główny bohater przestaje się kontaktować z ludźmi i przebywa w zupełnej samotności na swojej wyspie, kiedy pozbywa się wszystkich pragnień i uczuć, następuje zjednoczenie się go z otaczającym go światem:
W ciągłym odosobnieniu i wobec otoczenia nadzwyczaj prostego a wielkiego począł stary tracić poczucie własnej odrębności, przestawał istnieć jako osoba, a zlewał się coraz więcej z tym, co go otaczało. Nie rozumował nad tym, czuł to bezwiednie, ale w końcu zdawało mu się, że niebo, woda, jego skała, wieża i złote ławice piasku, i wydęte żagle, i mewy, odpływy i przypływy, to jakaś wielka jedność i jedna, ogromna tajemnicza dusza; on zaś sam pogrąża się w tej tajemnicy i czuje ową duszę, która żyje i koi się. Zatonął, ukołysał się, zapamiętał – i w tym ograniczeniu własnego, odrębnego bytu, w tym półczuwaniu, półśnie znalazł spokój tak wielki, że prawie podobny do półśmierci.
Zmiany w przyrodzie odpowiadają także uczuciom towarzyszącym latarnikowi podczas otwierania paczki z książkami. Natura oddaje nastrój święta, który odczuwa Skawiński i zarazem tworzy go.
Zdało mu się teraz, że na jego samotnej skale poczyna się dziać coś uroczystego. Jakoż była to chwila wielkiego spokoju i ciszy. Zegary aspinwalskie wybiły piątą po południu. Jasnego nieba nie zaciemniała żadna chmurka, kilka mew tylko pławiło się w błękitach. Ocean był ukołysany. Nabrzeżne fale zaledwie bełkotały z cicha, rozpływając się łagodnie po piaskach. W dali śmiały się białe domy Aspinwallu i cudne grupy palm. Naprawdę było jakoś uroczyście a cicho i poważnie. Nagle wśród tego spokoju natury rozległ się drżący głos starego, który czytał głośno, by się samemu lepiej rozumieć.
W Latarniku warto zwrócić uwagę także na ważny element kompozycji, którym jest książka – Pan Tadeusz Adama Mickiewicza. Pozornie książka jest elementem statycznym, ale jej lektura wywołuje liczne wspomnienia u głównego bohatera i pozwala mu wrócić myślami do opuszczonej ojczyzny. Jest także przyczyną katastrofy, za którą można uznać utratę pracy. Niejednoznaczne zakończenie pozwala interpretować jej rolę jako oparcie w przyszłości dla głównego bohatera.