Mit o Prometeuszu jest innym niż teoria czterech wieków podaniem o powstaniu człowieka. Prometeusz był jednym z tytanów. Ulepił człowieka z gliny pomieszanej ze łzami. Duszę zaś zrobił z ognia niebiańskiego, który wykradł z rydwanu słońca. Człowiek Prometeusza był podobny do wizerunku bogów, ale słaby i bezradny. Dlatego tytan postanowił wykraść bogom Olimpu ogień i nauczyć człowieka używania go, rzemiosł, sztuk. Zeusowi nie podobały się poczynania Prometeusza. Namówił bogów do stworzenia drugiego człowieka – pięknej i urokliwej Pandory, nazwanej tak, gdyż była darem od wszystkich bogów dla ludzi. Podejrzliwy Prometeusz nie przyjął Pandory mimo jej wdzięków. Ale jeden z jego lekkomyślnych braci, Epimeteusz, poślubił tę kobietę. Wkrótce Pandora namówiła męża do otwarcia sekretnej beczki, którą dali jej bogowie. Z puszki Pandory wydobyły się na świat wszystkie smutki, nieszczęścia, choroby, nędze.
Prometeusz zemścił się na Zeusie. Zabił wołu, podzielił na dwie części i kazał Zeusowi losować, co będzie odtąd ofiarą dla bogów od ludzi. Zeus wybrał tłustszą część, w której, jak się okazało były same kości. Dla ludzi Prometeusz zostawił dobre mięso. Król bogów ukarał Prometeusza, przykuwając go do skał Kaukazu. Samotny i zniewolony cierpiał katusze, gdy każdego dnia przylatywał wygłodniały orzeł i wyjadał wątrobę, która każdej nocy odrastała Prometeuszowi. Prometeusz to symbol boga cierpiącego z miłości do ludzi.
Ludzie pozbawieni przewodnika stawali się źli i występni. Zeus zesłał na nich potop, ale nie wszyscy zginęli. Ziemia zaczęła żyć na nowo i ludzie także. Wkrótce, mimo iż ród ludzki nie zmieniał postępowania, nie pamiętał kary, Zeus przestał nękać ziemię.