Główną myślą, jaką z nauki wielkiego chrześcijańskiego myśliciela zapożyczył poeta był tak zwany prowidencjalizm. Pogląd ten opierał się u świętego Augustyna na przekonaniu, iż losami świata kieruje Bóg. Wychodząc z tego założenia, filozof dowodził, że to Stwórca ma decydujący wpływ na przebieg dziejów, a człowiek może jedynie się temu przyglądać, a niekiedy w niewielkim stopniu uczestniczyć w tym procesie. Teorię tę wzbogacili dziewiętnastowieczni myśliciele, którzy przekonywali, że Bóg dokonuje pewnego wyboru pomiędzy narodami i rozdziela między nimi zadania. Myśl prowidencjalna w takim kształcie fascynowała Krasińskiego.
Jak pisze Wojciech Rzehak:
„Efektem historiozoficznych przemyśleń Krasińskiego było dojście do wniosku, że jakkolwiek Bóg rządzi światem i wszystko, co dzieje się na Ziemi jest wynikiem takich, a nie innych, wyroków Stwórcy, to jednak człowiekowi został pozostawiony pewien zakres swobodnego działania. Ludzka swoboda została jednak przez Boga ograniczona, dowolność czynów człowieka nie jest absolutna – jego postępowanie musi być zgodne z duchem chrześcijańskim”.
W ten właśnie sposób Krasiński usiłował tłumaczyć, że rewolucja nie jest dobrym wyjściem z sytuacji, w jakiej znalazło się społeczeństwo na przełomie XVIII i XIX wieku. Dostrzegał wielkie problemy, spory i niesprawiedliwości, ale przeciwstawiał się przelewowi krwi, który rzekomo miałby je definitywnie zakończyć.
Logicznie rzecz biorąc, wybuch rewolucji był jak najbardziej uzasadniony, lecz naraziłby on ludzkość na gniew Boga. „Tyś młodszym bratem szatana”, takimi słowami zwraca się przecież Henryk do Pankracego, wskazując, iż ten działa wbrew woli Stwórcy stojąc na czele powstańców. Krasiński dodatkowo wzmocnił ten wątek, angażując w spór samego Boga. Oczywiście opowiada się On po stronie szlachetnych arystokratów, a swój gniew przejawia zgładzeniem Pankracego.
strona: - 1 - - 2 -