Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl
Przygotowania do świąt zabierały mieszkańcom Lipiec dużo czasu. Gdy śnieg zakrył pola, w każdej chałupie robiono porządki: posypywano sienie i podłogi świeżym igliwiem, pieczono chleby i świąteczne strucle.

Boryna wraz z Pietrkiem (parobkiem przyjętym na miejsce Kuby) jechali do miasta po zakupy, a Jagna zagniatała ciasto, by wyczarować z niego smaczne strucle: „A Jagna, z zakasanymi po ramiona rękawami, miesiła w dzieży ciasto i przy matczynej pamocy piekła strucle tak długachne, że widziały się jako te lechy w sadzie, na których pietruszkę zasiewają, to chleby bielsze nieco z pytlowej mąki - a zwijała się żywo, bo ciasto już kipiało i trza było wyrabiać bochenki, to poglądała za Józiną robotą, to zaglądała do placka z serem i miodem, któren wygrzewał się już pod pierzyną i czekał na piec, to latała na drugą stronę do szabaśnika, w którym buzował się tęgi ogień”. Kobiety piekły chleby, a Józka przystroiła ściany kolorowymi wycinankami.

Kolejnym zwyczajem było wypiekanie („Ogromną, niską izbę rozświetlał ogień, płonący na trzonie komina. Organista rozdziany, w koszuli tylko i z podwiniętymi rękami, czerwony jak rak, siedział przed ogniem i piekł opłatki... co chwila czerpał łyżką z michy rozrobione, płynne ciasto, rozlewał je na żelazną formę, ściskał, aż syczało, i kładł nad ogniem wspierając na cegle sztorcem ustawionej, przewracał formę, wyjmował opłatek i rzucał na niski stołek, przed którym siedział mały chłopak i obcinał nożyczkami do równa”) i roznoszenie opłatków, czym zajmowali się, tak jak nakazywała tradycja, kolędnicy.

Kulminacją Bożego Narodzenia była wigilijna kolacja, po której częstowano krowy opłatkiem. W dzień Wigilii, podczas suto przygotowanej wieczerzy, wyczekiwano pierwszej gwiazdki. W każdej chałupie od wschodu stawiano snop zboża i pod obrus wkładano siano: „i wyglądano oknami pierwszej gwiazdy”.

Także w Borynowej izbie tradycja była żywa. Gospodarz podzielił opłatek miedzy wszystkich - z powodu całodniowego postu byli bardzo głodni. Stół zdobiły smakowite potrawy: buraczany kwas gotowany na grzybach z całymi ziemniakami, śledzie obtaczane w mące i smażone w oleju konopnym, pszenne kluski z makiem, kapusta z grzybami suto polana olejem, „a na ostatek podała Jagusia przysmak prawdziwy, bo racuszki z gryczanej mąki z miodem zatarte i w makowym oleju uprużone, a przegryzali to wszystko prostym chlebem, bo placka ni strucli, że z mlekiem i masłem były, nie godziło się jeść dnia tego”.

Po posiłku Jagna częstowała kawą z cukrem, a Roch czytał nabożną książkę. Gdy skończył, Dominikowa, wziąwszy opłatek, zaprowadziła wszystkich do obory, do krów. Jej córka, za radą matki, obdzieliła inwentarz opłatkiem, po czym wrócili do izby.

W wigilijny wieczór wszyscy udawali się do kościoła na pasterkę: „Kto był żyw, do kościoła ciągnął, ostały ino po chałupach całkiem stare, chore albo kaleki. Już z daleka widniały rozgorzałe okna kościelne i główne drzwi na rozcież wywarte, a światłem buchające, naród zaś płynął przez nie i płynął jak woda, z wolna zapełniając wnętrze, przystrojone w jodły i świerki, że jakby gęsty bór wyrósł w kościele, tulił się do białych ścian, obrastał ołtarze, z ław się wynosił i prawie sięgał czubami sklepień, a chwiał się i kołysał pod naporem tej żywej fali, i przysłaniał mgłą, parami oddechów, zza których ledwie migotały jarzące światła ołtarzów. A naród wciąż jeszcze nadchodził i płynął bez końca...”. Światynia była wypełniona po brzegi.



Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij






  Dowiedz się więcej
1  Chłopi, Lato - streszczenie
2  Zbiorowość jako bohater "Chłopów"
3  Zapusty (ostatki) w Chłopach