Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl
Ostatnim z ważniejszych zwyczajów jest przygotowywanie czterech ołtarzy i procesja w święto Bożego Ciała. Jedna z kapliczek stanęła u Borynów:

„(…) wypleciona z brzozowych gałęzi a zieleni, wykryli ją całą wełniakami, że jaże grała w oczach od kolorów, zaś w pośrodku, na podwyższeniu, stanął ołtarz, przykryty bieluśką i cieńką płachtą i zastawiony świecami a kwiatami w doinkach, które Józka oblepiła w strzyżki ze złotego papieru. Wielki obraz Matki Boskiej wisiał nad ołtarzem, a pobok zawiesili mniejsze, ile się jeno zmieściło. Zaś la większej przyozdoby nad samym ołtarzem przyczepili klatkę z kosem, którego Nastusia przyniesła: ptak się wydzierał po swojemu, że mu to Witek z cicha przygwizdywał. A całe opłotki od drogi wysadzone były świerczyną na przemian z brzózkami, żółtym piaskiem grubo wysypane i zarzucone tatarakiem. Józka znosiła całe naręcze modraków, ostróżek; wyczki polnej i przystrajała ściany kapliczki; opięła też nimi obrazy, lichtarze i co ino było można, że nawet ziemię przed ołtarzem potrząsnęła kwiatami; nie darowała i chałupie, gdyż całe ściany i okna ginęły pod zielenią, zaś w snopki dachu nawtykała tataraków”.

Lipeckie kobiety (mężczyźni przebywali akurat w areszcie), pięknie ubrane, udały się do kościoła na mszę, po której przeszły w procesji. Pietrek niósł święty krzyż, a silniejsze kobiety chorągiew. Jambroży rozdał świece i wszyscy ruszyli przez wieś drogą nad stawem. Za młynem zapalono światło.

Ksiądz śpiewał pieśni, idąc za krzyżem. Gdy gromada doszła do pierwszego kopca, skropił święconą wodą cztery strony świata. Święcił pola, ziemię i drzewa. Pochód ruszył dalej na równinę. Przy drugim kopcu, pod którym podobno spoczywały ciała poległych na wojnie, lipczanie pomodlili się za ich dusze i ruszyli w kierunku topolowej drogi.

Doszli jeszcze do krzyża Borynów, na skraj ziem lipieckich i dworskiego boru, po czym wszyscy klęknęli, a ksiądz pobłogosławił ich i rozpoczął wspólną modlitwę, po której zebrani przeszli jeszcze w stronę ostatniego kopca, drogą wzdłuż lasu: „A że sporo narodu przybyło, to już zapchali całą drogę, szli także i borem między drzewami, szli i nad polami, że całe Podlesie zaroiło się ludźmi, a hukało pieśnią niebosiężną (…)”. Msza i procesja przyciągnęła mieszkańców okolicznych wiosek.



Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij






  Dowiedz się więcej
1  Chłopi, Zima - streszczenie
2  Egzystencjalny wymiar śmierci w Chłopach
3  Władysław Reymont - biografia (notatka szkolna)