Jego przemiana nie była jednak gwałtowna, lecz stopniowa. W momencie przyłączenia się do oddziałów sanitarnych zaznacza wyraźnie Grandowi, że będzie pomagał do momentu swojej ucieczki z miasta i cały czas organizuje przemyt. Angażuje się bardzo w pomoc sanitarną, poświęca temu mnóstwo swojego czasu i energii. Mimo tak długich prób wydostania się z miasta, w ostatniej chwili rezygnuje z ucieczki. Argumentuje to następująco:
„Może być wstyd, że człowiek jest sam tylko szczęśliwy”
Rambert wyzwolił się więc ze swojego egoizmu, a do tego na koniec osiągnął to, czego pragnął – przeżył i spotkał się z ukochaną, która cały czas na niego czekała. Przeszedł więc próbę dżumy, a jednocześnie osiągnął osobiste szczęście.
strona:
- 1 - - 2 -