O bohaterze początkowo wiemy niewiele. Nie jest obywatelem Oranu, przyjechał do miasta na kilka tygodni przed wybuchem epidemii. Zamieszkał w hotelu w centrum miasta, co skłoniło Rieux do myśli, że jest to człowiek zamożny. Narrator określa Tarrou jako
„młodego mężczyznę, o ciężkiej sylwetce, o twarzy masywnej i porytej, zamkniętej szerokimi brwiami”
Tarrou był osobą obcą w mieście, ale wszyscy szybko go polubili z powodu jego dobrego usposobienia. Odznaczał się od wśród mieszkańców tym, że lubił spędzać czas na rozrywkach. Był to człowiek
dobroduszny, zawsze uśmiechnięty, wyglądał na przyjaciela wszystkich normalnych rozrywek, nie będąc ich niewolnikiem.
„Spotykano go we wszystkich miejscach publicznych. Od początku wiosny zjawiał się często na plażach, pływając dużo i z widoczną przyjemnością”.Szczególnie upodobał sobie tancerzy hiszpańskich, których często odwiedzał.
Tarrou jest drugim obok Rieux kronikarzem epidemii, narrator powołuje się na jego zapiski. Zawierają one wiele opowieści mało znaczących, jakby ich autor chciał zdać sprawę z historii choroby patrząc przez lupę. Szczególną sympatią Tarrou obdarza śmiesznego staruszka, który poddaje się osobliwemu zajęciu: codziennie wabi koty papierkami, by później z radością w oczach opluć zwierzęta. Po historii ze szczurami staruszek był zbity z tropu, ponieważ koty przestały się pojawiać. To Tarrou także jest wnikliwym obserwatorem sędziego Othona i jego dzieci. Taki sposób pisania świadczy o wrażliwości Tarrou, nieco ironicznym, żartobliwym charakterze oraz otwartości na ludzi, ich potrzeby, uczucia i dramaty.
Od początku znajomości Tarrou i Rieux między mężczyznami zawiązuje się nić porozumienia. To Tarrou jest organizatorem oddziałów sanitarnych. Mimo że jest w mieście właściwie kimś obcym, chce bezinteresownie pomóc mieszkańcom, bez zbędnego patosu czy podłoża ideologicznego. Bardzo angażuje się w swoją pracę, niosąc ogromną pomoc Rieux.
O przeszłości Tarrou dowiadujemy się podczas jednej z jego rozmów z Rieux. Dzieciństwo miał szczęśliwe, rodzice go kochali. Jego ojciec był zastępcą prokuratora generalnego, dzięki czemu rodzinie powodziło się pod względem finansowym. Nie był to człowiek wybitny, ale w oczach Tarrou na pewno nie zły. Miał dziwną pasję – doskonale znał na pamięć rozkład jazdy Chaixa. Tarrou to bawiło i czuł podziw dla ojca z powodu jego doskonałej pamięci. Chłopiec przeżył szok, gdy pewnego dnia, w wieku siedemnastu lat, uczestniczył w rozprawie ojca. Najlepiej zapamiętał z tej rozprawy winowajcę, którego widok poruszył go do głębi. Jego ojciec wywalczył dla oskarżonego karę śmierci i był osobiście obecny podczas egzekucji. Tarrou uświadomił sobie, że ojciec czynił to już wielokrotnie – za każdym razem, gdy wstawał wcześniej do pracy. Stracił do niego szacunek i uciekł z domu. Później odwiedzał matkę, a po śmierci ojca zabrał ją do siebie, aż ona także zmarła.
Od momentu ucieczki z domu Tarrou chciał za wszelką cenę walczyć ze śmiercią. Walczył w różnych konfliktach europejskich, wdał się w politykę, był jednak przeciwny zabijaniu i wszelkiej przemocy. Tarrou jest zdania, że cały świat jest zadżumiony, że ludzi
ogarnął szał mordowania i nie mogą postępować inaczej.Uważał, że
każdy człowiek nosi w sobie dżumęi trzeba być bardzo ostrożnym, żeby nikogo „nie zarazić”.
Tarrou cały czas próbuje osiągnąć świętość i szuka świętych na ziemi. Zastanawia się razem z doktorem Rieux, czy możliwa jest świętość bez Boga – skoro oni obaj w niego nie wierzą.
Tarrou był człowiekiem, który otwarcie walczył z dżumą przez całe życie – i poniósł w tej walce klęskę. Jego walka polegała na dążeniu do specyficznie pojmowanej świętości – czyli do doskonałości moralnej.