„Ktoś musiał zrobić doniesienie na Józefa K., bo mimo że nic złego nie popełnił, został pewnego ranka po prostu aresztowany”sprawia, iż jest ona pozbawiona ekspozycji. Zamiast tego od razu zawiązuje się akcja.
Proces składa się z dziesięciu rozdziałów. Ósmy z nich kończy się w sposób nagły, ponieważ nigdy nie został ukończony przez pisarza. Poza pierwszym i ostatnim, rozdziały są dość autonomiczne i ich kolejność nie ma większego znaczenia na odbiór powieści. Na uwagę zasługuje fakt, iż Kafka najprawdopodobniej napisał najpierw pierwszy, następnie ostatni rozdział, a dopiero po tym starał się zapełnić istniejącą między nimi lukę.
Narrator w powieści jest wszechwiedzący, wypowiada się w trzeciej osobie. Jego rola ogranicza się do prezentacji kolejnych wydarzeń z życia Józefa K., co robi z odpowiednim dystansem, niczego czytelnikowi nie sugerując i nie oceniając postaw bohatera.
Język Procesu jest bardzo jasny i klarowny. Ciężko doszukać się w nim środków artystycznych. Jest to jeden z wielu elementów, dzięki którym Kafka zbudował unoszący się w powieści klimat grozy. Nawet wydarzenia najbardziej absurdalne opisane są suchym urzędniczym językiem, przez co wydają się być bardziej prawdopodobne. Obdarcie tekstu z upiększających go elementów sprawiło, iż utwór przypomina sprawozdanie, być może sądowe. To ciekawe, że utwór napisany niemal bez żadnych środków artystycznych w całości może być odczytywany jako jedna wielka metafora. O przejrzystości i prostocie języka Procesu świadczy fakt, iż lekturę tej powieści w oryginale zaleca się początkującym uczniom języka niemieckiego.
Naczelną konwencją literacką, jaką można odnaleźć w Procesie jest surrealizm. Wyraża się on poprzez dwa rodzaje absurdu: postaci i sytuacji. Pierwszy z nich widać na przykładzie Blocka czy sędziego śledczego. Absurd sytuacji widać na przykład, gdy kupiec płaszczy się przed adwokatem i zasługuje się jak pies. Poza tym surrealizm jest w powieści obecny głównie w ukazaniu świata przedstawionego. Wszystkie lokacje są w pewien sposób zdeformowane, przez co przypominają senną marę. Sam proces jest również pozbawiony sensu i absurdalny. Aresztowano głównego bohatera, ale pozwolono mu zostać na wolności. Zabroniono mu obrony własnych racji przed sądem. Porad prawnych udzielał mu nie adwokat, a malarz, który notabene pracował dla kancelarii i mieszkał w kamienicy, która była z nią połączona. Sądy zajmowały strychy i czynszowe mieszkania. Wszystko to w połączeniu z oniryzmem, czyli stylizacją utworu na senny koszmar spowodowało, że wytworzyła się w utworze atmosfera grozy. Zabieg ten nazywa się kafkaeskiem.
Kafkaesk to zabieg literacki autorstwa Franza Kafki, który służy wywołaniu atmosfery grozy, mrocznej niepewności, niesprecyzowanego zagrożenia, które czai się wszędzie dookoła bohatera. Słowo „kafkaesk” na dobre zadomowiło się w języku niemieckim, jego mianem określa się przerośniętą do granic możliwości biurokrację.