Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl
Powieść Franza Kafki ma tę wielką zaletę, iż można ją odczytywać na wiele sposobów, za każdym razem dopatrując się nowych elementów, na które nie zwróciło się uwagi wcześniej. W kontekście dosłownym Proces porusza przede wszystkim problem bezradności człowieka wobec biurokratycznej machiny prawnej.

Józef K. był przekonany, że
„żył przecież w państwie praworządnym, wszędzie panował pokój, wszystkie prawa były przestrzegane”,
dlatego, gdy obudził się w dniu swoich trzydziestych urodzin i ujrzał dwóch rosłych mężczyzn, którzy oznajmili mu, iż został właśnie aresztowany, był przekonany, że któryś z jego współpracowników próbuje spłatać mu żart. Niestety dla niego okazało się, iż wcale tak nie było, a z czasem przekonywał się o powadze wszczętego przeciwko niemu postępowania. Przerost biurokracji, która powstała jako środek pomocniczy dla zachowania porządku, spowodował, iż człowiek został zdehumanizowany, obdarty z człowieczeństwa, pozbawiony wartości, przekształcił się w podmiot postępowania administracyjnego lub karnego. Kafka ukazał w Procesie wielkie niebezpieczeństwo, jakie niosła za sobą nadinterpretacja przepisów i rozrost aparatu państwowego. Według jego funkcjonariuszy był to system nieomylny, co widać w wypowiedzi jednego ze strażników:
„Nasza władza, o ile ją znam, a znam tylko najniższe służbowe stopnie, nie szuka winy wśród ludności, raczej wina sama przyciąga organy sądowe, które ją wówczas ścigają, jak mówi ustawa (…) Takie jest prawo. Gdzie więc może tu zajść jakaś pomyłka?”.
Niestety słowa wuja Józefa K., okazały się prorocze:
„Mieć taki proces, znaczy, już go przegrać”.
Oskarżony miał bardzo znikome szanse udowodnienia swojej niewinności, a wskazanie błędu lub pomyłki w postępowaniu biurokratycznym było wręcz niemożliwe.

Niektórzy z badaczy twierdzą, iż Kafka zamierzał skrytykować konkretną biurokrację, a mianowicie Cesarstwa Austro-Węgierskiego, z którą miał ciągłą styczność jako pracownik Zakładu Ubezpieczeń Robotników od Wypadków na Królestwo Czeskie w Pradze. Administracja Cesarstwa charakteryzowało się niesłychaną zawiłością procedur i niezliczoną liczbą przepisów, których musieli przestrzegać urzędnicy.


Proces porusza również zagadnienie poszukiwania prawdy i sprawiedliwości. K., który zastanawiał się:
„Wnioskuję to z tego, że jestem wprawdzie oskarżony, ale nie mogę znaleźć najmniejszej winy, o którą można mnie było oskarżyć. Ale i to jest drugorzędną sprawą: kto mnie oskarża? - oto zasadnicze pytanie”,
zamierzał bronić swoich praw przed sądem. Podjął samotną batalię ze śledczym, ale szybko zrozumiał, iż nie miał żadnych szans z urzędnikami.

Ponieważ K. nigdy nie dowiedział się, czym takim spowodował wszczęcie przeciwko sobie procesu i cały czas deklarował swoją niewinność to dlaczego wykonano na nim wyrok śmierci? Przecież nie mógł być oskarżony o niewinność. Można przypuszczać, iż gdyby przyznał się przed sądem do winy, to uniknąłby tak strasznego wyroku. Proces mógł być zatem wszczęty, aby Józef wyjawił swój ludzki grzech, a nie wypierał się go przez cały czas.

Proces porusza również temat ludzkiej samotności. Józef K. w wieku trzydziestu lat wciąż był kawalerem mieszkającym z dala od swojej rodziny. Bohater skupił niemal całą swoją uwagę na zrobieniu kariery zawodowej, przez co brakowało mu przyjaciół i miłości. Chociaż miał kochankę, Elzę, to nie kochał jej. K. nie potrzebował niczyjej pomocy aż do momentu, gdy zorientował się, że w pojedynkę nie zwycięży swojego procesu. Z niechęcią przyjmował wyciągnięte w jego kierunku ręce wuja, adwokata czy Leni. Dopiero w jednej z ostatnich scen, Kafka dał do zrozumienia, że K. popełnił błąd. Gdy bohater przed egzekucją dostrzegł człowieka w oknie, który w rozpaczliwym geście wyprostował w jego kierunku swoje ramiona, przez jego umysł przebiegło pytanie:
„Kto to był? Przyjaciel? Dobry człowiek? Ktoś, kto współczuł? Ktoś, kto chciał pomóc? Byłe to ktoś jeden? Czy byli to wszyscy? Byłaż jeszcze możliwa pomoc? Istniały jeszcze wybiegi, o których się zapomniało? Na pewno istniały”.
Co prawda było już za późno na jakikolwiek ratunek, ale scena ta sugeruje, iż nie można odrzucać pomocy drugiego człowieka, a zwłaszcza, że nie można samotnie zmagać się ze wszystkimi „procesami” życia.

Proces jest utworem o tak bogatym przekazie, iż do dziś powstają coraz to nowe jego interpretacje. Wybitne dzieło Kafki przeszło do historii literatury jako synteza takich gatunków jak powieść, moralitet, parabola oraz traktat teologiczny, dlatego mnogość poglądów i sposobów jego odczytywania nie powinna nikogo dziwić. Marek Wydmuch, autor książki pt. Franz Kafka, napisał w niej
„Myśl swoją pisarz przekazał tu w fabule o ogromnej sile sugestywnej, ale o kolorycie tak mrocznym, że doszukiwać się w niej można wielu znaczeń (…)”


Najbardziej popularna interpretacja Procesu dotyczy zawartej w nim zapowiedzi nadciągających nad Europę ponurych czasów rządów totalitarnych. Zanim przejdziemy do omówienia tego zagadnienia skupmy się przez chwilę na wszechobecnym w utworze zjawisku, a mianowicie absurdzie. Marek Pieczara w swojej pracy poświęconej Procesowi zdefiniował absurd jako
„synonim czegoś nieracjonalnego, co wymyka się jednoznacznemu tłumaczeniu, co jest dla nas trudne lub zupełnie niezrozumiałe, ponieważ odbiega od naszego potocznego doświadczenia i powszechnej obserwacji. Mówimy wtedy, że świat wyszedł ze swoich ram albo torów. Jest pozbawiony sensu, nie znajdujemy dla niego żadnej racji, uzasadnienia, usprawiedliwienia. Świat pozbawiony dobra i zła”.
Po raz pierwszy z taką sytuacją Józef K. zetknął się rankiem, w dniu swoich trzydziestych urodzin. W czasie kolejnych tygodni i miesięcy przybywało ich coraz więcej z coraz większą siłą, aż wreszcie główny bohater poniósł absurdalną śmierć.

Jak się okazuje, Józef K. nie był jedynym, prześladowanym z niewiadomych mu powodów, który zginął z niedorzecznych przyczyn. W historii, nawet tej najnowszej, mnóstwo jest przykładów takich działań, najczęściej ze strony państw totalitarnych, względem określonych zbiorowości ludzkich. Wystarczy wymienić tutaj prześladowania religijne, polityczne, rasowe, czy holocaust. Wymienione zjawiska były równie niedorzeczne i absurdalne w swojej argumentacji jak tytułowy proces Józefa K.

Systemy totalitarne, które pojawiły się dopiero po śmierci Kafki, charakteryzowały się przede wszystkim przerostem biurokracji i nadrzędnością państwa nad obywatelem. Pozostawiona sama sobie jednostka nie miała żadnych praw w dochodzeniu swoich racji. Prawo było orężem znajdującym się w rękach państwa służącym nie tyle organizacji ładu publicznego, ale wymuszania posłuszeństwa ludności wobec władzy. Podporządkowanie sobie społeczeństwa siłą, a następnie pozbawienie go wszelkich praw to typowe działania dla totalitaryzmu, a wszystko to nie w imię nie wzniosłych wartości, ale nikczemnych pobudek.
„Smutne zapatrywanie (…) Z kłamstwa robi się istotę porządku świata”,
te słowa Józefa wydają się być niezwykle pesymistyczne, ale niestety były prawdziwe. Przytoczona wypowiedź bohatera padła w katedrze, gdzie ksiądz przybliżył mu przypowieść o człowieku ze wsi stojącym przed bramą prawa.

W historii tej Kafka uzmysłowił, że owo prawo zostało przywłaszczone sobie przez nadrzędną wobec jednostki instytucję.
„Nie ma wątpliwości, że za wszystkimi funkcjami tego sądu, a więc w moim wypadku za aresztowaniem i dzisiejszym przesłuchaniem, stoi jakaś wielka organizacja. Organizacja, która zatrudnia nie tylko przekupionych strażników, ograniczonych nadzorców i sędziów śledczych, mających w najlepszym razie skromne wymagania, lecz także utrzymuje biurokrację wysokiego i najwyższego stopnia, z nieodzownym a niezliczonym orszakiem sług, pisarzy, żandarmów i innych pomocników, może nawet katów, tak jest, nie cofam tego słowa”,
jeśli przyjmiemy, że ową „organizacją” było państwo, to mogło to być tylko państwo totalitarne.

Również postawa Józefa wobec procesu okazała się być typową. Właśnie tak w większości reagowali obywatele hitlerowskich Niemiec, czy stalinowskiej Rosji. Początkowe niedowierzanie i pewność, iż rządy te muszą szybko upaść, z czasem zastępowały poddanie się im. Józef, który był przekonany o swojej niewinności i o tym, iż sąd popełnił pomyłkę aresztując go, w ostatniej scenie Procesu wręcz czeka na egzekucję. Chociaż nie popełnił żadnej zbrodni, to poddał się karze, ponieważ zdał sobie sprawę, iż była ona nieunikniona.

Kafka z niespotykaną intuicją uchwycił istotę totalitaryzmu, czyli systemu, który jeszcze raz to podkreślmy, powstał dopiero po jego śmierci. Opisał przykład społeczeństwa, gdzie ogół nie przejmuje się losem jednostki. Nikt nie reagował na ewidentne objawy łamania prawa przez przedstawicielu sądu, a zwłaszcza praw człowieka. Brak jakiejkolwiek solidarności i przyzwolenie na terroryzowanie bezbronnych obywateli to właśnie cechy społeczeństwa pozostającego pod władzą totalitarną. Kafka wskazał, że państwo poprzez stopniowe wprowadzanie w życie absurdu rosło w siłę kosztem swojego ludu.

Erich Fromm, światowej sławy niemiecki filozof, psycholog, psychoanalityk i socjolog żydowskiego pochodzenia, po lekturze Procesu postawił hipotezę, iż powieść opowiada o odpowiedzialności za własne życie. Według niego Józef K. to przykład człowieka, który nie żyje pełnią życia, a jedynie jego namiastką. Zupełnie poświęcając się pracy i chęci awansu prowadził nudną egzystencję. K. stał się autonomiczną jednostką funkcjonującą na marginesie społeczeństwa. Fromm twierdził, iż Józef był zbędny reszcie postaciom Procesu, nikt nawet nie odczuł jego straty. Sygnałem do wzięcia odpowiedzialności za własne życie był dla bohatera proces. Jednak Józef nie potrafił wykorzystać swojej szansy. Powierzając swój los w ręce mecenasa okazał się być od niego zależny.

Niemiecki filozof rozróżniał dwa rodzaje sumienia autorytatywne i humanistyczne. Według niego reprezentantem tego pierwszego był sąd, czyli zepsuta instytucja, w której nie można dopatrzyć się ani krzty dobra. Jej jedynym celem było doprowadzenie bohatera do upadku. Drugi rodzaj sumienia był przedstawiony w Procesie poprzez postać kapelana więziennego. Duchowny próbował ratować K. Prawdę mówiąc był jedyną siłą, która mogła ocalić bohatera. Ksiądz starał się przemówić do rozumu bohatera:
„Szukasz za wiele obcej pomocy - powiedział ksiądz z przyganą - a zwłaszcza u kobiet. Czy nie widzisz, że to nie jest prawdziwa pomoc”
oraz do uczuć:
„Czyż nie widzisz nic na dwa kroki od siebie?”
ale jego słowa nie odniosły pożądanego skutku. K. zaprzepaścił swoją szansę. Dopiero tuż przed egzekucją, gdy Józef dostrzegł wyciągającego w jego kierunku ręce nieznajomego człowieka, zrozumiał, że najważniejsze w życiu są przyjaźń, miłość i poświęcenie. W swojej analizie dzieła Kafki Fromm napisał:
„Dopiero w obliczu śmierci przerażenie wlało w niego moc pozwalającą mu uświadomić sobie możliwość przyjaźni i miłości, i - co paradoksalne - w chwili śmierci po raz pierwszy uwierzył w życie”.


Znana jest również interpretacja religijna Procesu. Głosi on, iż Józef przyjął założenie, że w oczach innych ludzi był winnym popełnienia jakiegoś przestępstwa. Postanowił zatem dowieść swojej niewinności. Z czasem jednak odczuwa ogrom procesu i wyjawia chęć ucieczki od niego. Łudzi się, iż wszystko, co go spotyka, to tylko koszmar, który kiedyś minie. Zbigniew Bieńkowski, polski badacz twórczości Kafki, napisał:
„Każda chwila życia posuwa naprzód proces, proces świadomości własnej winy. Bo czymże jest to narastanie grozy, jeśli nie pogłębianiem się świadomości, która coraz jaśniej, tzn. coraz rozpaczliwiej widzi bezwyjściowość losu. Rośnie wina, to poczucie człowieczeństwa. Aż przychodzi zagłada. Pełna świadomość winy, absolutne poczucie grzechu, jest wreszcie pełnią chrześcijaństwa, tym kresem wyzwalającym, poza którym nie ma już nic, świat się kończy”.
Wiadomo, iż Kafka, który był Żydem, nie wyznawał jednej konkretnej wiary, pod tym względem był eklektykiem. Pisarz dużo czasu poświęcił lekturze dzieł Kierkegaarda, duńskiego filozofa, dla którego chrześcijaństwo było religią pełną upokorzenia, lęku i męczarni człowieka przez Boga. Dodatkowo według niego istota ludzka była poddawana ciągłym osądom, trybunałom, procesom, w których była zawsze uznawana winną.



Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij






  Dowiedz się więcej
1  Proces - streszczenie
2  Bohaterowie powieści
3  Proces jako uniwersalna i ponadczasowa parabola