Aulus Plaucjusz i Pomponia Grecyna
Drugoplanowi bohaterowie powieści Henryka Sienkiewicza „Quo vadis” Aulus Plaucjusz i Pomponia Grecyna byli małżeństwem.
Mężczyzna spędził życie w Brytanii, gdzie odniósł wiele zwycięstw w bitwach i zasłużył na miano zacnego wodza i odważnego żołnierza. Po odziedziczeniu domu w Rzymie na Vicus Patricus, zamieszkał w nim z rodziną, tworząc cichy i bezpieczny azyl. Mimo iż nie był chrześcijaninem, miał dobre serce, czego dowodem może być fakt, iż jego niewolnik odźwierny chodził bez łańcuchów.
W momencie akcji właściwej Aulus jest starszym, krzepkim mężczyzną o siwych włosach, energicznej twarz pozbawionej dwóch zębów, co powodowało, iż jego mowa była nieco świszcząca.
Marzeniem Plaucjusza było przeniesienie się z żoną i małym synkiem Aulusem na Sycylię, gdzie posiadał piękną, zazielenioną posiadłość i gospodarstwo rolne.
Żona bohatera - Pomponia Grecyna - miała smutną, lecz piękną twarz. Była uczciwą i dobrą chrześcijanką, obawiającą się odkrycia jej religii przez uprzedzonych do wyznawców Chrystusa mieszkańców Rzymu. Z tego też powodu nie uczestniczyła w potajemnych zebraniach w domu modlitwy, wspominając cały czas epizod z posądzeniem jej o czczenie Chrystusa (sąd rodzinny uniewinnił ją argumentując, że skoro jest dobrą kobietą, to nie może być chrześcijanką – przecież one mordują swoje dzieci).
Dobroć Pomponii ujawniała się w tym, jak troskliwie opiekowała się mieszkającą u niej i jej męża od kilku lat Ligią. Bratanica sprawiła, że bohaterka w końcu mogła zrealizować swoje marzenie o wychowaniu córki. Otoczyła miłością zarówno osieroconą dziewczynę, jak i jej sługę Ursusa, wykładając im chrześcijański dekalog i umożliwiając Ligii pobieranie nauki od pedagoga swego syna.
Gdy dom Aulusów odwiedził zakochany w Ligii Winicjusz z Petroniuszem, Pomponia uświadomiła sobie, że od tej pory życie jej i jej bratanicy nie będzie już takie spokojne. Tak też się stało – kilka dni później słudzy cezara uprowadzili dziewczynę na Palatyn, a Pomponia zaczęła modlić się, by Neron nie uczynił z niewinnej Ligii nałożnicy. Aby roztoczyć jak największe skrzydła nad bohaterką, nie wahała się narazić własnego życia i wysłać do znajomej chrześcijanki Akte – kochanki Nerona – listu polecającego jej w opiekę Ligię. Podobne zadanie miał pełnić wysłany razem z Ligią przez Aulusów Ursus.
Kryspus
Ten drugoplanowy bohater powieści „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza była starym i surowym w osądach chrześcijaninem. Mieszkał w domu u wdowy Miriam, gdzie poznał Ligię i Ursusa. Znaczącą rolę odegrał po pobiciu Marka, gdy zaopiekował się rannym Winicjuszem, nie bacząc na gniew Nerona i jego zauszników.
O sile charakteru i szczerości wiary Kryspusa świadczy fakt, iż za swoją religię został najpierw wtrącony do więzienia, a później – wraz z innymi chrześcijanami - przybity do krzyża wkopanego w dole, ustawionego przed podium podczas zorganizowanego przez Nerona krwawego widowiska w amfiteatrze. Mimo odniesionych ran i cierpienia, resztką sił przed śmiercią otworzył oczy i krzyknął do cezara: „Matkobójco! Biada ci! (…) Biada ci, morderco żony i brata, biada ci, Antychryście! Otchłań otwiera się przed tobą, śmierć wyciąga po ciebie ręce i grób cię czeka. Biada ci, żywy trupie, albowiem umrzesz w przerażeniu i potępiony będziesz na wieki!”.
Eurycjusz
Henryk Sienkiewicz stworzył w „Quo vadis” wiele niezapomnianych, choć drugoplanowych i często epizodycznych postaci. Jedną z nich jest chrześcijański niewolnik Eurycjusz.
Bohater miał szesnastoletniego syna Kwartusa, którego chciał wykupić od pana Pansy. Mężczyzna ten dostarczał kamienie Tybrem do Rzymu na budowę domów. Zatrudnieni u niego lidzie - w tym syn bohatera – rozładowywali tratwy nocą, by w dzień nie torować ruchu. Wykupienie ukochanego dziecka od Pansy była marzenie i celem życia Eurycjusza, na ten cel zbierał wszystkie pieniądze.
Gdy pewnego wieczoru bohater poznał Chilona, za doprowadzenie go do ludzi rządzących gminą chrześcijańską otrzymał taką zapłatę, iż nazajutrz wykupił w końcu syna od Pansy. Starczyło mu jeszcze na wynajęcie maleńkiego kramiku, w którym sprzedawał oliwki, bób, wodę z miodem.
Niestety, los nie uśmiechał się zbyt długo do bohaterów. Po pożarze Rzymu Eurycjusz z synem zostali wtrąceni do więzienia i zginęli w amfiteatrze podczas krwawego spektaklu cezara, ukazującego mitologiczne postacie. Odegrali śmierć Dedala i Ikara, maszyna uniosła ich w górę i zrzuciła z ogromną siłą na dół, gdzie zginęli na miejscu.
Akte
Drugoplanowa bohaterka powieści Henryka Sienkiewicza „Quo vadis” była dawną kochanką Nerona, a w czasie akcji właściwej utworu praktykującą w tajemnicy chrześcijanką.
Choć niegdyś najwyższe głowy Rzymu chyliły przed nią czoło i mogła kierować Neronem jak małym dzieckiem, Akte nigdy nie mieszała się do spraw publicznych na siłę. Korzystała ze swoich wpływów tylko wtedy, gdy widziała niesprawiedliwość lub był jej kogoś szkoda.
Po porzuceniu przez cezara dalej mieszkała na Palatynie – Neron podarował jej oddzielne mieszkanie i służbę złożoną z kilku niewolnic i niewolników. Jego gest wynikał z tego, że darzył Akte szczerym uczuciem w przeszłości, a w czasie akcji właściwej utworu często zapraszał ją na swoje uczty, chcąc się pochwalić zebranych jej urodą.
Sympatia i sentyment cezara nie świadczyły oczywiście, że Akte była mile widziana przez wszystkich mieszkańców Palatynu. Wręcz przeciwnie – Poppea traktowała ją jak służącą.
Dobre serce Akte i szczerość jej przekonań religijnych zostało udowodnione, gdy zaopiekowała się Ligią podczas jej pobytu w pałacu. Pokochała ją i chroniła przed gniewem Poppei i rozbuchanym temperamentem erotycznym Nerona. Gdy ukochanej Marka udało się uciec z Palatynu, to właśnie Akte powiedziała zdezorientowanemu postępowaniem dziewczyny Winicjuszowi, że Ligia kochała go, lecz on zniszczył to uczucie, chcąc zrobić z niej swoją nałożnicę.
Akte nie odwróciła się od Ligii nawet po tym, jak dziewczyna została aresztowana. Potwierdzeniem przyjaźni bohaterek były częste wizyty tej pierwszej w więzieniu i liczne paczki z jedzeniem i odzieżą, których nie bała się nosić pod groźbą podzielenia losu młodej chrześcijanki.
Reasumując, Akte była dobra, bojaźliwa, łagodna, życzliwa, pokorna. Całe życie kochała cezara, co potwierdził jej gest po tym, jak popełnił samobójstwo - owinęła jego ciało w kosztowne tkaniny i spaliła w wonnym stosie.
Chryzostemis
Drugoplanowa bohaterka powieści Henryka Sienkiewicza „Quo vadis” była ładną, wesołą, rozpustną kobietą, wieloletnią kochanką Petroniusza. Jej znakiem rozpoznawczym było noszenie ogromnej ilości klejnotów - nawet na palcach u stóp.
Watyniusz
Watyniusz - drugoplanowy bohater powieści Henryka Sienkiewicza „Quo vadis” – to Augustianin cezara i kochanek Chryzotemis. To od niego Neron dowiedział się o próbie przekupienia go przez Petroniusza, aby pomógł mu uwolnić chrześcijan.
Eunice
Drugoplanowa bohaterka powieści Henryka Sienkiewicza „Quo vadis” była dobrą, posłuszną, cichą, pokorną i piękną Greczynką. Choć formalnie była niewolnicą Petroniusza, łączyła ją z nim silna więź i uczucie. Eunice do tego stopnia kochała wuja Winicjusza, że popełniła razem z nim samobójstwo, gdy nie było już dla nich ucieczki przez gniewem Nerona.
Innym dowodem oddania bohaterki była odmowa zostania nałożnicą Marka, choć rozkazał jej to sam Petroniusz. Nie straszna była dla niej kara chłosty za nieposłuszeństwo - była szczęśliwa, że nadal mogła zostać w domu swojego ukochanego i zwiększyć swoje szanse na zostanie jego pierwszą kochanką.
Tygellin
Tygellin - drugoplanowy bohater powieści Henryka Sienkiewicza „Quo vadis” – był prefektem pretorianów w Rzymie i zausznikiem cezara. Charakteryzowała go ogromna przebiegłość, donosicielstwo, kłamliwość, intryganctwo i skłonność do rozpusty.
Jego oddanie dla Nerona było fałszywe, traktował je jako szansę na powiększenie swoich wpływów i majątku w Rzymie. Dlatego cały czas współzawodniczył z Petroniuszem o względy cezara, wymyślając na przykład dla swojego mistrza rozpustną rozrywkę, czyli ucztę na stawach Agrypy czy na kaprys i rozkaz cezara podpalając Rzym. Sprzeciwił się mu jeden jedyny raz - gdy ten chciał, by to on przed ludem wziął winę na siebie. Zaraz jednak wymyślił innych winowajców – chrześcijan. To Tygellin wraz z Poppeą pierwsi rzucili hasło o podpaleniu Rzymu przez chrześcijan.
Nie miał wyrzutów sumienia, czego dowodzi znęcanie się nad Chilonem, któremu połamał kości i wyrwał język.
Glaukus
Drugoplanowy bohater powieści Henryka Sienkiewicza „Quo vadis” był z zawodu lekarzem. Cechowała go uczynność i życzliwość oraz szczera wiara w naukę Chrystusa.
Kiedyś służył jako niewolnik na statku, potem wykupił swą rodzinę i poznał Chilona, z którym wędrował z Neapolis do Rzymu. W drodze wróżbita niestety wydał jego rodzinę handlarzom niewolników. Po porwaniu żony i zabiciu dzieci było mu bardzo ciężko walczyć o powrót do zdrowia (został skatowany przez kupców, a Chilon zostawił go konającego w polu) oraz do normalnego życia.
Udało mu się jednak – przeżył i włączył się czynnie w działania gminy chrześcijańskiej w Rzymie. Gdy pewnego dnia, opatrując akurat rannego Marka w domu Miriam, rozpoznał w zebranych Chilona, wspomnienia umierających bliskich stanęły mu przed oczami. Jakby tego było mało, od Ursusa dowiedział się, że Chilon wynajął go, by zabił Glaukusa…
Swoim dalszym postępowaniem bohater udowodnił, że nauka Chrystusa byłą dla niego prawdziwym życiowym drogowskazem, a nie tylko modą czy kaprysem. Puszczenie Chilona wolno, długie tygodnie spędzone w więzieniu „za wiarę”, śmierć w pięknych ogrodach cezara, a dokładniej podczas widowiska igrzyskowego na płonącym słupie - jak żywa pochodnia - czy w końcu wybaczenie Chilonowi win spowodowało, że Glaukus wpisał się do historii polskiej i światowej literatury jako wzór chrześcijanina.
Poppea
Poppea - drugoplanowa bohaterka powieści Henryka Sienkiewicza „Quo vadis” - była nazywana także imieniem Sabina „boska Augusta”.
W momencie akcji właściwej utworu bohaterka była żoną cezara. W przeszłości miała dwóch mężów – z pierwszym Rafulusem Kryspinusem miała znienawidzonego przez Nerona syna, od drugiego zaś - Othona – otrzymała willę, w której podczas podróży z cezarem do Ancjum urządzała przyjęcia.
Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, Poppea była piękna: miała złote włosy i mlecznobiałą cerę (kąpała się w oślim mleku). Mimo niewątpliwej urody ciągle bała się konkurencji, zazdrosna o władzę i wpływy nie dopuszczała, aby ktoś mógł zająć jej miejsce, czego dowodem może być pozbycie się swej poprzedniczki Oktawi (żony cezara).
Sienkiewicz przedstawił ją jako wcielenie zła i zbrodni, okraszając tą tezę wieloma przykładami, z których wymienić można chociażby namówienie cezara do zamordowania matki i żony czy oskarżenie z Tygellinem i cezarem o podpalenie Rzymu niewinnych chrześcijan.
O jej władzy świadczy między innymi fakt, iż to dzięki niej – Żydówce - istniały legalnie synagogi w Rzymie czy też to, iż od jej humoru zależało życie lub śmierć tysięcy oddanych na łaskę lub niełaskę Nerona ludzi.
Nie znaczy to jednak, że w życiu Poppei nie było nieszczęśliwych momentów, że było usłane różami. Było wręcz przeciwnie – najpierw straciła malutką córeczkę, a później synka. O ile dziewczynka zmarła w wyniku choroby, o tyle chłopiec został zamordowany z zimną krwią przez jej męża. Gdy pewnego dnia przyprowadziła malca do czytającego akurat wiersze Nerona i chłopiec zasnął znudzony, rozwścieczony cezar rzucił pucharem w dziecko, a później kazał dwóm ludziom udusić go i wyrzucić jego ciało do rzeki.
Gniew, jaki przelewała od tej pory na ludzi, sprzysiągł się w końcu przeciw niej samej. Po oskarżeniu chrześcijan o podpalenie Rzymu, nocą ludność przewracała i niszczyła jej posągi, malowała na murach obraźliwe napisy. Na koniec i sam Neron wydał na nią wyrok – dowiedziawszy się o spisku senatu przeciw niemu, nakazał zabić zdrajców (włączając ją do tego grona).
Piotr Wielki Apostoł
Drugoplanowy bohater powieści Henryka Sienkiewicza „Quo vadis” był rybakiem, pierwszym uczniem Chrystusa. Przybył do Rzymu by nauczać chrześcijan w domach modlitwy, chrzcić tych, którzy wierzyli w naukę Chrystusa.
W czasie akcji właściwej utworu Piotr jest już staruszkiem, chodzi w długim płaszczu z kapturem, ma białą głowę. Zaprzyjaźniwszy się z Markiem Winicjuszem, wykładał mu naukę Pana.
Gdy siostrzeniec Petroniusza ostrzegł go, aby wraz z Pawłem z Tarsu uciekał przed wyrokiem cezara (przy jednym wyzwoleńcu znaleziono ich listy o nauce Chrystusa), postanowił posłuchać rady młodszego kolegi. Nazariusz, syn Miriam, o świcie wyprowadził go z Rzymu. Szli przy przełęczy gór, a złocisty kręg słońca zamiast wznosić się do góry toczył się ku nim. W pewnym momencie bohater spytał, czy Nazariusz widzi postać, która do nich idzie. Gdy chłopak zaprzeczył, zdumiony i radosny zarazem Piotr rzucił się na kolana – objawił mu się Chrystus. Apostoł całował mu stopy, a w końcu spytał: „- Ouo Vadis Domine?” („dokąd idziesz, Panie?”). Gdy Chrystus odparł” „- Gdy ty opuszczasz lud mój, do Rzymu idę, by mnie ukrzyżowano raz wtóry”, Piotr już wiedział, co ma robić - zawrócił do miasta „pychy, rozpusty”, by odkupić winy jego mieszkańców, nauczać, pocieszać, chrzcić.
Po natychmiastowym wtrąceniu do więzienia otrzymał chłostę, a kilka dni później został wyprowadzony przez oddział pretorianów za mury. Szedł na śmierć, a tłum ludzi podążał za nim. Miał spokojny wyraz twarzy, wzniósł oczy ku górze i rzekł: „Panie, kazałeś mi podbić ten gród, który panuje światu, więcem go podbił. Kazałeś mi założyć w nim stolicę swoją, więcem ją założył. To twoje miasto teraz, Panie, a ja idę do Ciebie, bom się spracował bardzo”. Wierni chrześcijanie z Zatybrza szli za nim w ciszy i skupieniu, a gdy pretorianie pod wzgórzem Watykanu wykopali dół i położyli na ziemi krzyż, aby przybić do niego Piotra, tłum klęknął, Apostoł uniósł rękę, uczynił znak krzyża i wypowiedział ostatnie słowa: „- Urbi et orbi!”. Potem go rozebrano i ukrzyżowano głową w dół.
Paweł z Tarsu Apostoł
Apostoł Paweł z Tarsu - drugoplanowy bohater powieści Henryka Sienkiewicza „Quo vadis” - nauczał chrześcijan i Winicjusza.
Miał chudą twarz, krzywy nos, czerwone, zmęczone oczy i mocno przerzedzone włosy, kędzierzawe już tylko po bokach. Nosił płaszcz z grubej włosianej tkaniny.
Gdy chrześcijanie zostali oskarżeni o podpalenie Rzymu, a przy jednym wyzwoleńcu znaleziono ich listy o nauce Chrystusa, na Pawła i Piotra został wydany wyrok śmierci. bohater zmarł tego samego dnia co Piotr. Poprowadzono go w inną stronę miasta, drogą Ostyńską ku Salwijskim Wodom. Podobnie jak Piotrowi, także i jemu towarzyszył tłum wiernych chrześcijan – w odróżnieniu od swojego przyjaciela mógł z nimi rozmawiać, gdyż był obywatelem Rzymu i miał większe prawa.
Droga na stracenie była długa, bohater rozmyślał o kościołach, które założył, o wiernych, których nauczał. Po zapadnięciu nocy, gdy z oddziałem pretorianów w końcu dotarli na miejsce, zarzucił sobie na ramię zasłonę podarowaną mu przez znajomą kobietę, a potem zawiązał nią sobie oczy i skonał ukrzyżowany na krzyżu.