Neron był cezarem Rzymu i bohaterem powieści historycznej Henryka Sienkiewicza „Quo vadis”.
Jego poddani nazywali tego trzydziestojednolatka miedzianobrodym z racji rudego zarostu. Poza tym do cech charakterystycznych jego wyglądu należała wielka głowa, gruby kark, szeroka, krótka twarz, ciemne włosy ułożone w cztery rzędy pukli, wielki brzuch, cienkie nogi. Najczęściej chodził w ametystowej tunice, której niezwykły kolor był zabroniony zwykłemu śmiertelnikowi. Jego świdrujące spojrzenie przeszywało na wskroś, gdy spoglądał niebieskimi, wypukłymi i przerażającymi oczyma poprzez przystawiany do swego oka wypolerowany szmaragd,.
W kontaktach z innymi Neron był despotyczny. Swoją bezwzględność udowodnił kilka razy. Nic nie znaczyły dla niego więzy krwi, nie zawahał się zamordować swojej matki Agrypiny i żony Oktawii, każąc udusić ją po uprzednim otwarciu jej żył w gorącej parze.
Podobnie jak nie szanował ludzi i podstawowych praw współżycia, tak samo odnosił się do religii. Nie wierzył w bogów, a już tym bardziej w naukę Chrystusa.
Interesowała go jedynie sztuka i wzbudzanie zachwytu w poddanych. Namiętnie pisał wiersze i pieśni, odgrywał sceny teatralne z dramatów (podczas zmieniania masek bardzo pociła mu się twarz, co nadawało mu bardziej rys komiczny, niż tragiczny), recytował i śpiewał publicznie przed tłumem czekając, aż będą bić mu brawa i wykrzykiwać słowa zachwytu, a on wówczas będzie mógł teatralnie uronić ze wzruszenia kropelkę łzy.
Neron nie był dobrym, sprawiedliwym władcą. Nie potrafił rządzić Rzymem, wolał organizować ciągłe uczty w pałacu na Palatynie, pełne rozpustnych orgii, zająć się przygotowaniami do zaślubin Pitagorasa, niż zajmować się kwestiami gospodarczymi czy niedociągnięciami prawnymi. Nie zastanawiał się, gdy machinalnie wydawał wyroki śmierci przez otwieranie żył, pragnąc jedynie zrównać przeklinany z powodu fetoru dolatującego z bocznych uliczek Rzym z ziemią i wybudować nowe miasto. Neronia miała być jego świątynią, stolicą świata, którą zachwycaliby by się mieszkańcy najodleglejszych ziem. Gdy nadarzyła się okazja, nie zawahał się wydać Tygellinowi rozkazu podpalenia Rzymu – w końcu nigdy nie widział płonącego miasta. Nocą wrócił do miasta, aby mieć lepszy widok na ogień, który go zachwycił.
Neron uwielbiał życie w luksusie. Wszędzie miał wille i pałace, na Palatynie służyło mu dziesięć tysięcy ludzi, a jeśli wyjeżdżał na odpoczynek poza granice Rzymu, jego orszak nie miał końca. Przodem pastuchy gnali pięćset oślic, by w ich mleku mogła kąpać się Poppea. Po przejściu zwierząt pachołkowie oczyszczali drogę, po czy sypali na nią kwiaty. Dopiero po takim podłożu mogli przejść oddziały pretorianów, wozy z namiotami, sprzęty kuchenne, posągi, ptaki w złotych klatkach, lwy i tygrysy, które niewolnicy prowadzili na stalowych łańcuchach. Daje niewolnicy nieśli kosze z owocami, wina, delikatne przedmioty, za nimi szli skoczkowie, tancerze, muzycy, młode niewolnice do rozpusty itd. Na końcu jechał cezar pod odkrytym namiotem, czekający na podziw ludzi.
Choć Neron uwielbiał swoją córeczkę Augustę, o jednak względy te nie rozciągały się na inne dzieci. Mimo niezwykłej radości po narodzinach dziewczynki, polecenia łona Poppei bogom, urządzenia z tej okazji igrzyska, wzniesieniu świątyni dwóm Fortunom, nie zawahał się wydać wyroku uduszenia synka żony z pierwszego małżeństwa, gdy malec zasnął podczas czytania wierszy przez cezara.
Najtragiczniejszym wydarzeniom w życiu cezara była śmierć małej Augusty. Gdy zachorowała, nie odchodził od jej kołyski na krok, ciągle wzywał lekarzy, a po jej odejściu nakazał żałobę w Rzymie i nakazał senatorom, by małą ogłosić boginią.
Ten niezrównoważony, próżny, rozpustny i zdziecinniały władca zginął w wyniku zdrady zrozpaczonej uduszeniem dziecka Popei i rządnego władzy Tygellin. Przed śmiercią zdążył jeszcze oskarżyć o podpalenie Rzymu chrześcijan, urządzić krwawe igrzyska w amfiteatrze, na których przyglądał się okrutnemu spektaklowi (prawo łaski dał jedynie dwojgu chrześcijanom - Ligi i Ursusowi, gdyż ze strachu nie chciał przeciwstawiać się woli tłumu), wydać kilkadziesiąt wyroków śmierci na swoich augustianów za dopuszczenie się zdrady. Bojąc się wykonania wyroku senatu, który rozkazał włożyć mu widły w szyję i zamęczyć na śmierć, a potem ciało wyrzucić w Tyber, chciał popełnić samobójstwo. Nie mając jednak tyle siły, zdał się na łaskę swego wyzwoleńca Epafrodyta, który docisnął mu do szyi rękę, w której Neron trzymał nóż. W taki sposób skonał cezar – największy despota w historii Rzymu.