Nigdy nie przyszłoby mi na myśl brać dziewczynkę do domu. [Maryla Cuthbert]
Ach, jakże to cudownie, że będę z wami mieszkała i będę do was należała… Nigdy dotąd naprawdę nie należałam do nikogo. [Ania Shirley]
Uwielbiam piękne suknie. Nigdy w życiu, jak tylko sięgnę pamięcią, nie miałam ładnej sukienki. Tym bardziej tęskni się do czegoś, czego się nie posiadało, prawda? [Ania Shirley]
Czy to nie przyjemnie wiedzieć, że jest tak dużo rzeczy, które jeszcze poznamy? To właśnie sprawia, że ja się tak cieszę życiem… Świat jest taki ciekawy… Nie byłby taki ani w połowie, gdybyśmy wszystko o wszystkim wiedzieli, prawda? [Ania Shirley]
Widzi pan, nie miałam nigdy prawdziwego domu, odkąd pamiętam. Na tę myśl, że jadę do mego prawdziwego domu, znowu czuję ten przyjemny ból… [Ania Shirley]
Pani także płakałaby, gdyby będąc sierotą przybyła pod dach domu, który miał zostać jej rodzinnym domem, i nagle dowiedziała się, że pani nie chcą, bo nie jest chłopcem! O, to najtragiczniejsza chwila, jaką przeżyłam! [Ania Shirley]
Może my bylibyśmy czymś dla niej. [Mateusz Cuthbert]
Każdy poranek jest zajmujący, prawda? Nigdy nie wiemy, co nas spotka w ciągu dnia. Mamy więc tyle pola do wyobraźni. Cieszę się jednak, że deszcz nie pada, bo łatwiej jest znieść zmartwienie w słoneczny dzionek. A dziś mam wielką troskę do dźwigania… Łatwo jest czytać o czyimś nieszczęściu i wyobrażać sobie, że i my potrafilibyśmy znieść je po bohatersku, lecz kiedy się ono na nas istotnie wali, to niełatwa sprawa, prawda? [Ania Shirley]
Nagle ogarnęła ją litość dla tego dziecka. Jakże ubogie, pozbawione miłości miało ono życie!... Życie ciężkiej pracy, ubóstwa i sieroctwa!
Wydaje mi się, że ona należy do tych istot, z którymi można wszystko przeprowadzić, jeżeli tylko postępuje się z miłością. [Mateusz Cuthbert]
Litościwy Ojcze Niebieski, dziękuję Ci za Jezioro Lśniących Wód, za Białą Drogę Rozkoszy, za Królową Śniegu i za Jutrzenkę. Jestem Ci za to naprawdę niewymownie wdzięczna. To są wszystkie dobrodziejstwa, jakie sobie w tej chwili przypominam i za które Ci się należy podziękowanie. Co się tyczy moich życzeń, jest ich tak wiele, że w tej chwili nie starczyłoby mi czasu na wyliczanie ich. Wymienię więc tylko dwa najważniejsze. Pozwól mi pozostać na Zielonym Wzgórzu i uczyń mnie piękną, gdy dorosnę. Pozostaję z szacunkiem Twoja Ania Shirley. [Ania Shirley]