Jak wygląda Warszawa? Z jednej strony to miasto zamożne. Odbywają się w nim wykwintne spotkania, przyjęcia, uczone konferencje. Poznajemy środowisko bogatych lekarzy, którzy opływają w luksusy. Z drugiej strony to miasto zaniedbane i biedne. Żeromski – zgodnie z założeniami naturalizmu – szczegółowo opisuje najuboższe dzielnice. Fabryka cygar, ulice Ciepła oraz Krochmalna – to najbardziej ponure zakątki miasta. Pełne są ludzi chorych, cierpiących, bezrobotnych, wyniszczonych pracą fizyczną. Żyją oni w podłych warunkach i nie mogą liczyć na niczyją pomoc.
Opis ul. Krochmalnej:
„Żar słoneczny zalewał ten rynsztok w kształcie ulicy. Z wąskiej szyi między Ciepłą i placem wydzielał się fetor jak z cmentarza. Po dawnemu roiło się tam mrowisko żydowskie.
(…) Z prawej i lewej strony stały otworem sklepiki (…). W każdym z takich sklepów czerniała na podłodze kupa błota, która nawet w upale zachowuje właściwą jej przyjemną wilgotność. Po tym gnoju pełzały dzieci okryte brudnymi łachmany i same brudne nad wyraz. Każda taka jama była siedliskiem kilku osób, które pędziły tam żywot na szwargotaniu i próżniactwie”.
Jak wyglądał Paryż? Też miał swoje dzielnice nędzy, w których rozprzestrzeniały się choroby (hotel Château-Rouge, dzielnica Cité Jeanne d`Arc). Paryż budzi jednak w głównym bohaterze dużo milsze uczucia. Opisany jest jako miasto uwodzące i piękne:
„Zbliżała się godzina spaceru wielkiego świata i pola drgać zaczynały od ruchu karet. (…) Przebiegały piękne, lśniące rumaki, migotała ich uprząż, pudła, sprychy lekkich pojazdów — i mknęły, mknęły, mknęły bez ustanku wiosenne stroje kobiece o barwach czystych, rozmaitych i sprawiających rozkoszne wrażenie, jakby natury dziewiczej. Kiedy niekiedy wynurzała się z powodzi osób jadących twarz subtelna, wydelikacona, tak nie do uwierzenia piękna, że widok jej był pieszczotą dla wzroku i nerwów. Wyrywał z piersi tęskne westchnienie jak za szczęściem — i ginął unosząc je w mgnieniu oka ze sobą”.