każda powieść Dostojewskiego jest jakby poszukiwaniem filozofii. Pisarz, powołując się na różne ideologie filozoficzne, pokazuje różne sposoby pojmowania świata. Filozofia ujawnia się głównie w poglądach Rodiona Raskolnikowa. Przedstawia on swój światopogląd we fragmencie rozmowy z Porfirym Pietrowiczem dotyczącej omawiania artykułu jego autorstwa.
[…] bynajmniej nie nastaję, jakoby ludzie niezwykli koniecznie musieli i byli obowiązani wyczyniać wszelkie łotrostwa, jak pan [Porfiry] to nazwał. Sądzę nawet, że takiego artykułu nie ogłoszono by drukiem. Po prostu napomknąłem, że człowiek >>niezwykły<< ma prawo… właściwie nie prawo urzędowe, tylko sam sobie może w sumieniu pozwolić na przekroczenie… niektórych zapór, i to jedynie w razie, gdy tego wymaga urzeczywistnienie jego idei (niekiedy może zbawiennej dla całej ludzkości). (…) Moim zdaniem, gdyby odkrycia kuplera i Newtona, wskutek jakiś okoliczności, żadną miarą nie mogły stać się wiadome ludziom inaczej niż przez ofiarę życia jednego człowieka, dziesięciu, stu i tak dalej, ludzi, którzy by temu odkryciu przeszkadzali lub stawali mu w poprzek, wówczas Newton miałby prawo, owszem, byłby obowiązany… u s u n ą ć tych dziesięciu czy stu ludzi, ażeby całą ludzkość zapoznać ze swymi odkryciami. Ale bynajmniej nie wynika stąd, by Newton miał prawo zabijać, kogo mu się spodoba, ani dzień w dzień kraść ze straganów. Dalej, o ile pamiętam, snuję w swoim artykule myśl, że wszyscy… na przykład prawodawcy i założyciele fundamentów ludzkości, poczynając od najstarożytniejszych, poprzez Likurgów, Solonów, Mahometów aż do Napoleonów i tak dalej, wszyscy co do jednego byli przestępcami już choćby przez to, że dając nowe prawo, tym samym naruszali dawne, święcie czczone przez społeczeństwo i odziedziczone po ojcach… no i nie wzdragali się przed rozlewem krwi, jeśli tylko ta krew (czasem niewinna całkiem i bohatersko przelana w obronie dawnego prawa) mogła być im pomocna. (…) Słowem, wywodzę, że wszyscy – nie tylko najwięksi, lecz również ludzie choć trochę nietuzinkowi, choć trochę zdolni powiedzieć coś nowszego, muszą na mocy swej natury koniecznie być przestępcami – w stopniu większym lub mniejszym (…)”.
Raskolnikow w swojej filozofii:
za Heglem daje prawo wybitnej jednostce do zbrodni dla dobra ludzkości,
ślepo wierzy w siłę poznania rozumowego (racjonalizm Kanta),
twierdzi, że jednostka ma prawo do nieograniczonej wolności,
uważa, że do osiągnięcia zamierzonego celu należy wykorzystać wszelkie dostępne środki.
Zupełnie odmienną filozofię życia reprezentuje Swidrygajłow, w którego postawie i poglądach odnajdujemy elementy nihilizmu: odrzuca on normy, zasady i wartości obowiązujące w społeczeństwie. Przed Raskolnikowem przyznaje się, że nie umie filozofować, a do Petersburga przyjechał jedynie z powodu kobiet i całe dnie przesiaduje w knajpach. Raskolnikow napomina go, że dopiero pochował żonę i oskarża go o rozpustę. Swidrygajłow mu odpowiada:
Uczepił się pan tej rozpusty. [...] W rozpuście jest przynajmniej coś stałego, opartego nawet na prawach natury, nie podlegającego fantazjom, coś, co jak rozżarzony węgielek stale tli się we krwi, coś wiecznie podniecającego, czego przez bardzo długi czas, nawet przez lata całe nie można ugasić.
Przyznaje jednak, że we wszystkim należy zachować umiar. Panicznie boi się rozmów o śmierci i po części uważa siebie nawet za mistyka, mimo ze nie wierzy w Boga. Raskolnikowa natomiast nazywa idealistą.
W konsekwencji dochodzimy do następujących wniosków:
tracą sens wartości poznawcze: Raskolnikow przegrywa, wierząc ślepo w rację rozumu: jeżeli nie ma prawdy boskiej, to wszystkie inne prawdy są dozwolone; traci wartość poznanie zmysłowe, bowiem nie jest możliwe przeprowadzenie granicy między jawą i snem.
tracą wartość wszelkie wartości etyczne: fałszywa idea wolności absolutnej prowadzi jednostkę do zbrodni (Raskolnikow) i do samobójstwa (Swidrygajłow)
tracą wartość wartości estetyczne, w sytuacji, gdy upada kultura, pozostaje tylko sfera ekonomii; przyczyną wszelkiego zła jest nierówność ekonomiczna, która popycha jednostkę do myśli przestępczych, poczucie niesprawiedliwości społecznej rodzi bunt Raskolnikowa.
W myśleniu pozytywistów dominował pogląd o wyższości poznania naukowego, rozumowego nad poznaniem intuicyjnym. Nauka w myśl tej zasady jest jedynym narzędziem pozwalającym stwierdzić obiektywność faktów i zdarzeń. Na mocy takich praw buntował się właśnie Raskolnikow jako obdarzony siłą, zdolny, by powiedzieć „ostatnie słowo”; nie może przyznać, że naruszył reguły etyczne: dobro, szlachetność, miłość bliźniego to słowa bez pokrycia. Wartości etyczne to tylko postulaty marzycieli.
Raskolnikow to skrajny indywidualista, dopuszczający moralny relatywizm. Jest przekonany o istnieniu ludzi wyjątkowych, mogących łamać zasady i prawo moralne. Wyznaje Soni:
[...] postawiłem sobie kiedyś pytanie: co zrobiłby na moim miejscu, na przykład, Napoleon, gdyby dla rozpoczęcia kariery miał pod ręką nie Tulon, nie Egipt, nie przeprawę przez Mont Blanc czy inne monumentalne i piękne rzeczy, lecz po prostu jakąś śmieszną starowinę, wdowę po registratorze, którą w dodatku trzeba zabić, żeby z jej kuferka zabrać pieniądze (dla tej kariery, rozumiesz?), czy zdecydowałby się na to, gdyby nie było innego wyjścia? Czy powstrzymałoby go przeświadczenie, że jest to czyn zbyt mało monumentalny i... występny?
W tym miejscu należy odwołać się do filozofii Nietzschego. Zawarta w niej jest między innymi koncepcja człowieka fizycznie i duchowo silnego (nadczłowieka), który jest zdolny dokonać twórczego czynu. Wielkość owej jednostki polega właśnie na przekraczaniu ludzkiej małości, wydobywaniu się ponad nędzę ludzkiej kondycji po to, by tworzyć nową kulturę.
Według Nietzschego Bóg nie istnieje, a w istocie to człowiek jest wyłącznym twórcą własnego losu. Jeżeli nie ma Boga, to człowiek jest jednostką wolną, suwerenną, staje się podmiotem działań i może sam stanowić o swoim losie. Natomiast świat jest procesem, w którym nie ma z góry ustalonego porządku, w związku z tym wszystko jest relatywne, zmienne. W swej filozofii Nietzsche dąży do przewartościowania wartości (por. nihilizm, który dąży do zanegowania wartości); człowiek, jednostka samodzielna i twórcza, ma prawo powołać do istnienia swój własny system wartości.
W duchu nietzscheańskiej filozofii postępuje główny bohater Zbrodni i kary , Raskolnikow, który na pytanie Soni: "Czyż wolno?", odpowiada dumnie: "przecież zabiłem tylko [...] bezużyteczną, plugawą wesz" i wygłasza tyradę o tym, że człowiek "mocny i silny rozumem i duchem" ma prawo gwałcenia norm i zakazów, ustanowionych na użytek pospolitej większości.