Kryzys ekonomiczny i przemysłowy przyczynia się do ubożenia ludności, kwitnie przestępstwo i prostytucja. Pisarz porusza problem alkoholizmu i materialnej nędzy. Codziennością dla ludzi z marginesu społecznego jest zmaganie się z bezrobociem, chorobami (gruźlica Katarzyny Iwanownej), głodem.
Nędza rodziny Marmieładowa była już taka, że nikt z nich nie miał bielizny na zmianę. Katarzyna Iwanowna nie mogła znieść brudu i wolała męczyć się nad siły po nocach, gdy wszyscy śpią, aby do rana wysuszyć mokrą bieliznę na rozciągniętym sznurze i dać każdemu czystą.
Codzienna egzystencja razi swą brzydotą. Szczególną litość wzbudzają dzieci Marmieładowa:
Najmłodsza dziewczynka, może sześcioletnia, spała na podłodze w jakiejś dziwnej, siedzącej pozie, z głową wtuloną w kanapę. Chłopiec, o rok starszy od niej, drżał w kącie na całym ciele i płakał. Wyglądało na to, że przed chwilą go wygrzmocono. Starsza dziewczynka, w wieku lat dziewięciu, wysoka i cienka jak zapałka, w nędznej, podartej koszulinie i w narzuconym na ramionka kortowym paltociku, sprawionym jej prawdopodobnie ze dwa lata temu, bo nie sięgał teraz nawet do kolan, stała w kącie obok młodszego braciszka, obejmując go długą, chudą jak patyk ręką. Zdawała się go uspokajać, coś mu szeptała, różnymi sposobami usiłowała powstrzymać go, żeby się znów nie rozbeczał, równocześnie zaś ze strachem śledziła za matką swymi wielkimi, ciemnymi oczyma, które wydawały się w jej wychudłej i wystraszonej twarzyczce jeszcze większe, niż były w rzeczywistości.
Dostojewski przedstawia tragiczny los dziecka cierpiącego, zaniedbanego, pozbawionego miłości, prawdziwego dzieciństwa oraz opieki rodzicielskiej.