Na kartach książki życie i śmierć splatają się ze sobą nieustannie. Jak mówi Edelman, w getcie „zawsze chodziło przecież o śmierć, nigdy o życie”. I wszyscy mieli świadomość tego, że jedyne, o czym sami mogą zadecydować, to wybór sposobu umierania. Jedni decydowali się umrzeć w walce, inni – jak Anielewicz – popełniali samobójstwo. Byli też tacy, którzy milcząc, stawali naprzeciw tego, co nieuchronne. To właśnie o nich żona jednego z amerykańskich profesorów, do którego udało się dotrzeć Hannie Krall powiedziała, że
„śmierć ludzi ginących w milczeniu jest niczym, bo nic nie pozostawia po sobie, a ci, co strzelają, pozostawiają legendę”.Edelman ostro przeciwstawia się tym słowom, zwraca uwagę, że ci ludzie szli na śmierć spokojnie i godnie, a to jest jego zdaniem o wiele trudniejsze od strzelania.
W czasie wojny o ludzkim życiu lub śmierci często decydował przypadek, tak jak to miało miejsce dwukrotnie w życiu samego bohatera.
Wobec 400 000 zamordowanych życie pojedynczego człowieka zdaje się nie mieć wartości, ale dla niego jest bezcenne i warte każdego poświęcenia, jeśli istnieje choćby cień szansy na jego ocalenie. „Kiedy dobrze zna się śmierć, ma się większą odpowiedzialność za życie.”
Bóg
„Zdążyć przed Panem Bogiem” dotyka spraw ostatecznych, nie może więc nie odnieść się do kwestii Boga. Dla Edelmana-lekarza Najwyższy jest niemal równorzędnym partnerem w grze o życie ludzkie: „Pan Bóg już chce zgasić świeczkę, a ja muszę szybko osłonić płomień, wykorzystując Jego chwilową nieuwagę”. Co daje mu prawo stawiać siebie samego tak wysoko? Owe 400 000 ludzi, którzy przeszli obok niego na placu. To właśnie doświadczenia z tamtego czasu sprawiły, że stosunek Edelmana do Boga zabarwiony jest ironią i dużą dozą krytycyzmu. „On nie jest za bardzo sprawiedliwy”, „potrafi zadać najmniej spodziewany cios” – tak mówi o swoim „Przeciwniku”.
Zupełnie inną postawę wobec Boga przyjęła pani Bubnerowa, która przed operacją przekonywała Profesora, że jej zmarły mąż (za życia prawy i bardzo religijny człowiek) „już tam wszystko załatwi jak potrzeba”.
strona: - 1 - - 2 - - 3 -