Mądrość Ferdydurke! Samo zestawienie może wydać się niedorzeczne. A przecież tak jest: powieść Gombrowicza […] błyszczy prawdziwą mądrością życiową. Utwór ten zwraca bowiem uwagę na ważne problemy natury społecznej, obyczajowej i psychologicznej. Pisarz, przyjmując krytyczną, refleksyjną postawę wobec świata, wypowiada się na tematy zasadnicze dla całej naszej kultury, czyli – cytując dalej Fryde’a –
[…] nieprzebranego bogactwa zjawisk: narodów, epok, stylów, obyczajów, gestów ohydnych i wzniosłych[…]
Zasadniczym celem wyrażanym w utworze jest walka z formą – walka wypowiedziana przez pisarza i stawiana za obiekt dążeń każdemu czytelnikowi. Gombrowicz jawi się w świetle swej powieści jako wielki demaskator społecznych masek, przeciwnik wszelkiego fałszu i zakłamania. Zdaje sobie, co prawda, sprawę z tego, że człowiek nie może być nigdy w pełni autentyczny, jednak każe mu o tę autentyczność walczyć. Mobilizuje nas do tego, aby podejmować trud walki o prawdę, walki heroicznej, bowiem niemożliwej do wygrania, jednak to ona właśnie pozwoli uratować od zagłady naszą osobowość, dzięki samej woli autentyczności i głębokiemu przekonaniu, że chcę być sobą, uparcie i wbrew wszystkiemu. W rozumieniu Gombrowicza klęską jest bowiem niepodjęcie żadnej walki, bezwolne poddanie się schematom, bezkrytyczne uleganie formie, nakładanie kolejnych masek. Bohater Ferdydurke Józio, porte-parole samego autora wypowiada słowa, które powinny stać się drogowskazem dla każdego człowieka, nie tylko pisarza:
Ach, stworzyć formę własną! Przerzucić się na zewnątrz! Wyrazić się! Niech kształt mój rodzi się we mnie, niech nie będzie zrobiony mi!
Pisarz wysoko stawia poprzeczkę swemu czytelnikowi, ośmiesza schematy, które każdy z nas przyjmuje i konwencje, którym ulega, zwraca też uwagę na naszą psychiczną i społeczną niedojrzałość. W komentarzu do swojego utworu Gombrowicz pisze:
Człowiek jest dziś bardziej niż kiedykolwiek zagrożony sferą niższą, sferą nieposkromionych instynktów, zarówno własnych, jak i obcych. […] zakłócenie dotychczasowej hierarchii w jednostce i społeczeństwie sprawia, że ten ciemny ocean treści niedojrzałych, dzikich napiera coraz mocniej, wtrącając nas jak gdyby powtórny „okres dojrzewania”. Czytając Gombrowiczowską Ferdydurke, podejmujemy wyzwanie, które stawia przed nami pisarz – uczymy się, jak walczyć ze schematami i stawiamy tym samym pierwsze kroki na naszej drodze ku dojrzałości. Od nas tylko zależy, czy odrobimy zadaną nam w literackiej formie lekcję.