[…] z metryki, z pozorów wyglądałem na człowieka dojrzałego, a jednak nie byłem nim[…]– sam stwierdza. Jest przerażony tą myślą, okazuje się, że nawet, kiedy przekroczył już „Rubikon nieuniknionego trzydziestaka” ciągle jest dzieckiem. Jakaś nieumiejętność uniemożliwia mu skutecznie porzucenie krainy Chłystków i wejście do krainy Dojrzałości. Uważał, że naturalna kolej rzeczy i w jego przypadku będzie następująca:
Gdy ostatnie zęby, zęby mądrości, mi wyrosły, należało sądzić — rozwój został dokonany, nadszedł czas nieuniknionego mordu, mężczyzna winien zabić nieutulone z żalu chłopię, jak motyl wyfrunąć, pozostawiając trupa poczwarki, która się skończyła. Z tumanu, z chaosu, z mętnych rozlewisk, wirów, szumów, nurtów, ze trzcin i szuwarów, z rechotu żabiego miałem się przenieść pomiędzy formy klarowne, skrystalizowane — przyczesać się, uporządkować, wejść w życie społeczne dorosłych i rajcować z nimi.Tak się jednak nie stało, bohater trwa w stanie jakiegoś zawieszenia, nie przekracza progu dorosłości. Co więcej, zmuszony przez profesora Pimkę, wraca do szkoły, gdzie poddawany jest procesowi powtórnego zdziecinnienia, nazywanego „upupianiem”.
Książka Gombrowicza przedstawia zmaganie się dwóch sfer naszej osobowości: infantylności i dorosłości. Owa niedojrzałość objawia się nieuporządkowaniem i jest właściwa każdemu człowiekowi, z tym tylko, że niektórzy ukrywają ją skrzętnie pod pozorami dorosłości. Symbolem niedojrzałości jest w Ferdydurke „pupa”, jak również zieloność. „Upupianie”, czyli udziecinnianie, którym zajmuje się szkoła polega na narzucaniu uczniom „gęby” skromności, czystości i niewinności. Zadaniem pedagogów jest wydobycie z nich świeżości i naiwności młodzieńczej – „świeżej i dziecięcej pupy”. Taki cel ma również zabranie Józia na stancję do Młodziaków.
Józio prowadzi zaciętą walkę o samodzielność i dojrzałość, ponieważ problemem człowieka – według Gombrowicza – jest, jak się okazuje, nie tylko narzucana mu nieustannie coraz to nowa forma, z powodu której nie jest w stanie wyrazić siebie. Nie może tego uczynić również, a może przede wszystkim dlatego, że
tylko to, co w nas jest już uładzone, dojrzałe, nadaje się do wypowiedzi, a cała reszta, czyli niedojrzałość nasza jest milczeniem. (fragm. Dziennika 1957-1961). Zdaniem Gombrowicza cały dorobek kulturalny ludzkości powstał dzięki skrywaniu niedojrzałości, ale ta cała powaga, mądrość, głębia, której wyrazem jest sztuka, filozofia, moralność, tak naprawdę kompromitują człowieka, ponieważ przerastają go, są od niego dużo dojrzalsze i wtrącają go w jakieś „wtórne zdziecinnienie”.
strona: - 1 - - 2 -