Schemat, na jakim oparła Nałkowska postać głównego bohatera, okazał się być schematem negatywnej transformacji. Ziembiewicz ponadto opisany został na dwu planach – w konwencji życia prywatnego oraz jako osoba publiczna. W pierwszym przypadku zdaje się dominować romans z Justyną, w drugim - tragedia trudnych decyzji podejmowanych przez bohatera na fotelu prezydenckim.
Zenon już od czasów młodzieńczych postanowił, iż za wszelką cenę nie będzie taki, jak jego ojciec. Jego tragedia polegała jednak na tym, iż podświadomie powielał boleborzański schemat, nie panując na swą sferą biologiczną – instynktami i popędami. Tragizm jego postaci potęgowała ponadto psychiczna słabość, brak umiejętności podejmowania decyzji oraz rozwiązywania swoich problemów.
Tragizm bohatera wzmacniało również stopniowe przekraczanie przez niego kolejnych granic. Kariera była dla niego wszystkim, stąd dla jej pomyślnego rozwoju pozwalał nawet, by inni kierowali jego zachowaniami i decyzjami. Sądził – jak się później okazało - mylnie, iż kariera daje mu wolność. Była ona tylko ułudą wolności.
Zenon ponadto nie potrafił określić swego światopoglądu, pozwolił sobą kierować, uprzedmiotowić się.
Całe losy Zenona zmierzają do postawienia pytania – gdzie jest granica naszych zachowań, do czego możemy się posunąć, jak daleko pójść, by zrealizować nasze zamierzenia. Autorka starała się ponadto postawić przed czytelnikiem pytania: gdzie jest granica moralna?, czy w ogóle istnieje?, kto ją wyznacza?
Klęska bohatera, którą obserwujemy w powieści, ma wymiar totalny i wszechogarniający: Zenon nie sprawdził się w żadnej ze swych życiowych ról – ani jako mąż, ani jako kochanek, wreszcie ani jako polityk.