Tytułowa granica może być rozumiana w sensie metaforycznym na kilka sposobów. Po pierwsze, jest to metafora granicy społecznej, po drugie zaś metafora granicy moralnej.
Granica społeczna:
Symbolikę społecznej granicy odnajdujemy w kamienicy Kolichowskiej.
Co dla jednych jest podłogą, to dla innych jest sufitem.
W powieści odnaleźć możemy warstwy społeczne, oddzielone właśnie symboliczną granicą. Trzy z nich to arystokracja, bogaci mieszczanie oraz członkowie sfer rządowych. Liczą się dla nich tylko ich własne interesy, są filantropami na pokaz. Kolejną warstwę tworzą mieszczanie – a reprezentuje ją na przykład Elżbieta, Zenon i Kolichowska. Stwarzali oni pozory sprawiedliwości, uczciwości, w gruncie rzeczy będąc egoistami oraz karierowiczami. Ostatnią warstwę społeczną tworzy proletariat. Z tej grupy wywodziła się m.in. Justyna i jej matka. To ludzie biedni, głodni, chorzy, uzależnieni od innych, wyższych warstw.
Poszczególne grupy społeczne dzieli granica niemożliwa do pokonania.
Granica moralna:
Oznacza ona granicę, którą stopniowo przekracza się w swych działaniach i moralnych wyborach. W przypadku Zenona był to romans z Justyną czy decyzja o konieczności usunięcia ciąży. Zenon stopniowo, każdego dnia, rozszerzał swoją moralną granicę. Jest to granica moralnej odporności i odpowiedzialności.
Granica może być jednak rozumiana także w aspekcie psychologicznym i filozoficznym.
Granica psychologiczna stawia przed nami pytanie o kres możliwości poznania siebie, innych i świata.
Granica filozoficzna to pytanie o poznanie rzeczywistości przez człowieka, o odróżnianie tego, co obiektywne od tego, co subiektywne Jest to też granica dzieląca nasze postrzeganie nas samych oraz nasz obraz w oczach innych.
Jest również granicą odporności psychicznej człowieka. Jej przekroczenie oznacza, że człowiek zatraca własną tożsamość i przestaje być sobą.