Tytuł powieści Zofii Nałkowskiej ma znaczenie metaforyczne i odzwierciedla wieloaspektową problematykę utworu.
W płaszczyźnie społeczno-politycznej tytuł podkreśla barierę między poszczególnymi grupami społecznymi. Granica ta jest praktycznie nieprzekraczalna i wyznacza ją status danej warstwy pod względem materialnym i towarzyskim. W dziele Nałkowskiej można wyróżnić granice między: państwem a służbą (hrabiostwo Tczewscy – Karolina Bogutowa); dworem a wsią (Walerian Ziembiewicz – robotnicy folwarczni); fabrykantami a proletariatem (Hettner – robotnicy i bezrobotni); mieszczaństwem a biedotą miejską (Cecylia Kolichowska – lokatorzy, mieszkający pod podłogą jej salonu); władzą a masą (prezydent miasta – manifestanci). Czasami jakiś przedmiot urasta do rangi symbolu granicy społecznej. Dla Karoliny Bogutowej takim symbolem staje się próg kuchni, oddzielający miejsce jej pracy od życia hrabiostwa Tczewskich, którego nigdy nie przekroczyła przez wiele lat służby. Symboliczne znaczenie ma również podłoga w salonie Cecylii Kolichowskiej, oddzielająca najbiedniejszych lokatorów, których nie stać na opłacenie czynszu, od pozostałych mieszkańców kamienicy.
W sferze obyczajowej granicę, wyznaczoną przez panujące w społeczeństwie normy i zasady, najpełniej obrazuje bariera między Justyną Bogutówną a Zenonem Ziembiewiczem. Małżeństwo wykształconego mężczyzny, syna zubożałego szlachcica i nadzorcy majątku, z córką kucharki potraktowane zostałoby jako mezalians, a łączące ich początkowo uczucie było z góry skazane na niepowodzenie. Dla naiwnej i prostej Justyny ta granica nie istniała, a dziewczyna nie dostrzegała, jak wiele dzieli ją z ukochanym mężczyzną. Zupełnie inny stosunek do tej sytuacji miał Zenon – romans z Justyną uważał za coś przelotnego i niezobowiązującego, za wypełnienie wakacyjnej nudy. Po wyjeździe z Boleborzy nie miał zamiaru kontynuować znajomości, choć późniejsze wydarzenia potoczyły się nieoczekiwanie dla niego. Bogutówna stała się nie tylko ofiarą nieszczęśliwej miłości, ale przede wszystkim ofiarą społecznych uprzedzeń. Podobnie ofiarą granic społecznych stał się Ziembiewicz, który po objęciu stanowiska prezydenta miasta żył w nieustannym lęku, że ujawnienie jego związku z córką kucharki doprowadziłoby do utraty pozycji zawodowej i towarzyskiej.
Powieść Zofii Nałkowskiej porusza również istotną kwestię psychologicznej natury człowieka, z jej wadami i wewnętrznymi sprzecznościami. Autorka w analityczny i wnikliwy sposób bada zakamarki ludzkiego umysłu, co ułatwia odbiorcy dzieła pełniejsze zrozumienie czynów i motywacji bohaterów utworu. Zachowania i skłonności postaci dzieła wynikają bowiem w dużej mierze z ich psychologicznej natury. Głównych bohaterów „Granicy” spotyka tragiczny koniec, będący efektem podejmowanych przez nich decyzji i dokonywanych wyborów, co doprowadza ich do przekroczenia granicy odporności psychicznej – bariery poza którą znajdują się na skraju samozatracenia. Wybory, jakich dokonują, sprawiają, iż wyzbywają się własnej tożsamości, moralności, wyznawanych zasad. Niezależność zostaje zastąpiona opinią osób z otoczenia, a istniejące podziały społeczne i klasowe zasady coraz bardziej zagrażają integralności jednostki, która zatraca swą indywidualność. Osaczona w ten sposób jednostka czuje się osamotniona i nierozumiana. Wyzbycie się własnej odrębności, poglądów i zasad prowadzi sukcesywnie do utraty człowieczeństwa, a następstwem tego jest przekroczenie bariery pomiędzy „ja – nie ja”, co doprowadza do tragicznego finału – bohater wypiera się własnego „ja”, a to oznacza definitywnie jego klęskę.
Taki właśnie proces zaprzedania własnej duszy w „Granicy” najpełniej odzwierciedlają życiowe wybory Zenona Ziembiewicza oraz Justyny Bogutówny. Zenon, poprzez początkowo drobne ustępstwa, rezygnuje z wyznawanych przez siebie zasad i poglądów. Szybka kariera polityczna sprawia, że staje się marionetką w rękach osób, które umożliwiły mu awans na prezydenta miasta i od których wpływów jest nadal zależny. Sytuację pogarsza dodatkowo nieustanny lęk przed ujawnieniem jego romansu z córką kucharki. Wewnętrznie rozdarty, gnębiony wyrzutami sumienia i poczuciem winy, stara się obarczyć winą za swe niepowodzenia inne osoby, nie dostrzegając własnych błędów. W pewnym momencie zatraca się tak bardzo, że przestaje być sobą, nie wytrzymuje kolejnych klęsk i popełnia samobójstwo. Justyna Bogutówna jest natomiast prostą i naiwną dziewczyną, która zakochuje się w synu pracodawców matki. Nie dostrzega dzielących ich różnic społecznych i intelektualnych, sądząc, że młodzieniec odwzajemnia jej uczucia. Po śmierci matki, osamotniona i zagubiona, ponownie zostaje jego kochanką. Sytuację komplikuje fakt, że zachodzi w ciążę. Odrzucona przez Ziembiewicza, niejako wbrew samej sobie, decyduje się na aborcję. Poczucie winy za zamordowanie nienarodzonego dziecka i utrata bliskiej przyjaciółki niszczy emocjonalnie wrażliwą dziewczynę, doprowadzając ją na skraj obłędu. Nieudana próba samobójcza pogłębia jej chorobę psychiczną. Justyna decyduje się na akt zemsty na Zenonie, którego obarcza winą za swoje nieszczęścia.
Równie istotna w życiu każdego człowieka jest granica odpowiedzialności moralnej. Etyka i moralność są bowiem tym aspektem ludzkiego życia, który w decydujący sposób wpływa na jego działanie i postawę. W „Granicy” Zofia Nałkowska skupiła się głównie na ukazaniu problematyki, związanej z zachowaniem zasad moralno-etycznych. Na przykładzie zawiłych losów i wyborów głównego bohatera utworu, Zenona Ziembiewicza, autorka starała się podkreślić ważność moralności w życiu człowieka oraz skutki porzucenia podstawowych zasad. Nieumiejętność rozróżniania dobra i zła doprowadziła mężczyznę do moralnego upadku i ostatecznej klęski. Zenon, dzięki zdobytemu wykształceniu, dostrzegał wady rodziców i utwierdzał się w przekonaniu, że w swoim życiu nie powieli postępowania ojca. Postanowił kierować się wzniosłymi ideami, a jego marzeniem było „żyć uczciwie”.
Z biegiem czasu, przytłoczony narastającymi problemami, okazał się całkowicie bezradny i uległy wobec rzeczywistości, która okazała się tak różna od jego wyobrażeń i niejako wymusiła na nim stopniowe zaprzedanie własnej duszy. Aby osiągnąć kolejny cel i akceptację wpływowych ludzi, stawał się uległy i stopniowo rezygnował z młodzieńczych ideałów. Początki takiego odsuwania od siebie granicy moralności i zaprzedania wyznawanych wartości, wydawały się stosunkowo niewinne i miały charakter drobnych ustępstw. Zenon odczuwał co prawda swoisty niesmak i niezadowolenie z takiego stanu rzeczy, lecz zawsze starał się znaleźć odpowiednie usprawiedliwienie dla swojego postępowania i szybko zagłuszał wyrzuty sumienia.
W wyniku takiego postępowania Ziembiewicz wielokrotnie przekraczał granice moralności, zarówno w życiu publicznym, jak i prywatnym. Jego życie osobiste to pasmo fatalnych w skutkach decyzji, związanych z dwiema kobietami: żoną i kochanką. Poprzez brak zdecydowania i odrzucenie poczucia odpowiedzialności doprowadza do tragedii trzech osób: swojej, Elżbiety i Justyny. Bogutówna, po nieudanej samobójczej próbie, okalecza Ziembiewicza, a Elżbieta, po śmierci męża, porzuca synka i wyjeżdża za granicę, uciekając przed bolesnymi wspomnieniami. Oślepiony Zenon uświadamia sobie ogrom porażki, poniesionej również w życiu zawodowym i stopniowe odsuwanie od siebie granicy odpowiedzialności moralnej w celu osiągnięcia korzyści materialnych i towarzyskich. Staje się to przyczyną jego załamania i samobójczej śmierci. Postawa Ziembiewicza świadczy o kruchej granicy pomiędzy dobrem a złem i trudnościach w zachowaniu granicy zasad moralnych. Bardzo trafnie ilustrują to słowa narratora „Granicy”: „… granica odpowiedzialności moralnej – odsuwa się niepostrzeżenie coraz bardziej”.
Zofia Nałkowska w swym utworze poświęciła również uwagę granicom w płaszczyźnie filozoficznej. W rozmowie księdza Czerlona z Karolem Wąbrowskim stara się odpowiedzieć na pytanie, na które człowiek od wieków próbuje znaleźć odpowiedź – o charakter otaczającego go świat i możliwości jego poznania. Pisarka, poprzez poglądy bohaterów, przybliżyła dwa skrajne stanowiska na temat istoty poznania. Ksiądz Adolf Czerlon jako osoba duchowna reprezentuje w swych racjach stanowisko metafizyczne. Uważa, że poza widzialnym i namacalnym światem realnym istnieje jeszcze wymiar dodatkowy – niewidzialny i niepoznawalny, który uniemożliwia człowiekowi pełne poznanie wszechwiedzy. Zwolennikiem zupełnie przeciwnych poglądów jest Karol Wąbrowski. Jest on wyznawcą ideologii typowo racjonalistycznej. Dla Wąbrowskiego istnieje wyłącznie to, co jest widzialne. To racjonalistyczne podejście do życia jest jednocześnie wyrażane poprzez materializm, a mężczyzna tak podsumowuje swoje racje: „… granice ludzkiego poznania są ruchome. Świat w istocie swojej jest widzialny”. Czytelnik nie otrzymuje jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o granice filozoficzne – dyskusja zostaje przerwana.
W dziele Nałkowskiej istnieje jeszcze jedna granica, której symbolem staje się podłoga w salonie pani Cecylii Kolichowskiej. Jest to granica, oddzielająca dwa światy: świat ludzi zamożnych i świat miejskiej biedoty, bezrobotnych, skazanych na życie na skraju nędzy. Salon właścicielki kamienicy, zapełniony bezużytecznymi przedmiotami, symbolizuje świat niedostępny dla tych, którzy żyją w wilgotnych, ciemnych pomieszczeniach, przedwcześnie starzejąc się i umierając z niedożywienia.
Tytuł powieści Zofii Nałkowskiej dzięki swemu metaforycznemu znaczeniu odzwierciedla całą, wieloaspektową problematykę dzieła: społeczną, polityczną, psychologiczną, moralną i filozoficzną.