W pierwszym okresie akcji „przesiedlania ludności na Wschód” technika łapania ofiar ograniczała się do blokowania domów i ulic przez policję gettową. Ludzie z otoczonych kamienic musieli opuścić mieszkania i okazać dokumenty. Kierownik zespołu sprawdzał ausweisy, a następnie posiadacze ważnych legitymacji byli zwalniani. Pozostali byli przeprowadzani do wozów i przewożeni na Umschlagplatz. Typowe było również wypędzanie ofiar przemocą, głównie starszych kobiet, dzieci i chorych, i umieszczanie ich na wozach. Niemcy zachęcali służby porządkowe do gorliwości, wystawiając zaświadczenia chroniące przed przesiedleniem dla członków bliższych i dalszych rodzin porządkowych. W zamian za to każdy policjant był zobowiązany do dostarczenia każdego dnia na plac przeładunkowy dziesięciu osób.
Codziennie, w godzinach popołudniowych, odbywało się załadowywanie ludzi do pociągów – w każdym wagonie umieszczano po sto osób i zamykano go od zewnątrz. Pod koniec lipca 1942 roku Niemcy ogłosili, że każdy, kto w dniach 31 lipca oraz 1 i 2 sierpnia dobrowolnie zgłosi się do transportu, otrzyma bezpłatnie trzy kilogramy chleba i kilogram marmolady. Gwarantowali również, że rodziny nie będą rozdzielane. Tysiące ludzi z własnej woli stawiło się na Umslagplatzu. Żydzi nie dopuszczali do siebie myśli, że Niemcy zmarnowaliby tyle żywności, posyłając ludzi na śmierć z chlebem.
W tym czasie żydowskie organizacje podziemne bezskutecznie wzywały mieszkańców getta do stawienia oporu. Propaganda niemiecka natomiast ogłosiła, że po wysiedleniu siedemdziesięciu tysięcy ludzi, akcja zostanie zakończona. Dla potwierdzenia autentyczności akcji „przesiedlania na Wschód” do getta zaczęły docierać listy, pisane przez przesiedleńców, którzy rzekomo już dotarli do nowych domów. Organizacja żydowska wysłała więc na stronę aryjską współpracownika, który miał dowiedzieć się, co działo się z ludźmi wywożonymi z getta. Wrócił z wiadomością, że pociągi są kierowane na bocznicę do Treblinki, skąd wracają puste. Do obozu nie dowożono żadnej żywności. Informacje te dodatkowo zostały potwierdzone przez nielicznych zbiegłych więźniów.
W połowie sierpnia 1942 roku w warszawskiej dzielnicy żydowskiej pozostało sto dwadzieścia tysięcy ludzi. Sztab wysiedleńczy opuścił miasto, a Niemcy rozpoczęli likwidację Otwocka, Falenicy i Miedzeszyna. Po kilku tygodniach nastąpił kolejny etap akcji „przesiedlania ludności na Wschód”. Żydzi, świadomi, że w rzeczywistości oznacza to wywożenie do obozów zagłady, zaczęli ukrywać się w piwnicach i opuszczonych domach. 6 września 1942 roku Niemcy wydali nakaz stawienia się wszystkich Żydów w obrębie wyznaczonych ulic: Gęsiej, Zamenhofa, Lubeckiego i Stawki, gdzie została przeprowadzona ostateczna selekcja. Każda niemiecka firma oraz Rada Żydowska otrzymała prawo do zatrzymania określonej liczby pracowników. Wybrańcy dostali tzw. „numerki życia”, które gwarantowały im pozostanie w getcie. Po dwóch dniach na Umschlagplatz poprowadzono kolejne kontyngenty ludzi. Żydzi, czekający na transport, zostali umieszczeni w budynku szpitala. Wiele osób, by uniknąć śmierci w komorze gazowej, wybrało śmierć samobójczą. Niektórzy ginęli z rąk bliskich. Pozostali w odrętwieniu oczekiwali na załadowanie do wagonów.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 -