„wystawiają głowy przez kraty zupełnie jak króliki mego ojca, pamiętasz, szare, z jednym oklapniętym uchem”.
Gdy parę aresztowano, znaleziono tam wiele osobistych przedmiotów:
„obok moich książek i wierszy - Twoje perfumy i szlafrok, czerwony jak brokat z obrazów Velasqueza, ciężki, długi (strasznie go lubiłem, w jego ramach wyglądałaś najwspanialej, choć Ci o tym nigdy nie mówiłem)”.
Z tym miejscem wiązały się te piękne wspomnienia:
„Gdybym Ci powiedział wtedy, gdy tańczyliśmy we dwoje w małym pokoiku o pomarańczowym świetle”.
„Pamiętasz nasz pokoik? Litrowy termos, który mi kupiłaś. Nie właził do kieszeni i ostatecznie — ku Twemu oburzeniu — powędrował pod łóżko”.
W czasie rzeczywistym opowiadań, ukochana bohatera nie przypomina już tamtej młodej, roześmianej dziewczyny, lecz on nadal ją kocha: „Mimo pochylonej głowy na gestapo, mimo tyfusu, zapalenia płuc i — krótko obciętych włosów”.
Tytułowa ukochana bohatera z opowiadania „Pożegnanie z Marią” nie jest adresatką listów Tadeusza z tego tekstu. Jej imię – lub imię należące do jakiejś innej Marii - pada kilkukrotnie w jego wspomnieniach:
„Pamiętasz, jak usiadłaś w przerażeniu, gdy Cię aresztowano, pisałaś mi o tym? Ja czytałem u Marii <> (ona też dobierała lekturę), ale nie bardzo wiem, co i jak” ;
„Było tak, że czekałem na umówiony Twój telefon od Marii”
„Potem czekałem na Twój telefon. Wiedziałem, że musisz zadzwonić, bo przyrzekłaś. Nie dzwoniłaś. Z rana poszedłem do domu, jak zwykle z teczką, z książkami. Zjadłem śniadanie, powiedziałem, że będę na obiedzie i że się bardzo śpieszę, wykręciłem psu ucho i poszedłem do Twojej Matki. Matka była zaniepokojona o Ciebie. Pojechałem tramwajem do Marii”.
strona: - 1 - - 2 -