„I nagle - plusk! Wjechał tyłem prosto do przerębli, gdyż zapędził się zbyt daleko. Zaczęliśmy krzyczeć. Lasse krzyczał najgłośniej. Przestraszyliśmy się okropnie, bo myśleliśmy, że Lasse utonie. Położyliśmy się na lodzie długim rzędem, trzymając jedno drugie za nogi. Bossę leżał na samym przodzie przy przerębli, a my trzymaliśmy go z całej, całej siły za nogi. Wtedy Bossę wyciągnął Lassego z przerębli i pobiegliśmy do domu, ile było sił w nogach”.
Gdy chłopiec doszedł do siebie w zaciszu domowego ogniska i dzięki opiece mamy, wieczorem dołączył do przyjaciół. Wspólnie zbudowali fortecę ze śniegu i bawili się w wojnę na kule śnieżne, a potem w berka w ciepłej oborze.